Brygada łowców górskich nr 128 może w pojedynkę zniszczyć całą węgierską armię” – groził Węgrom ponad rok temu Paweł Zsebrivszkij, były prezes administracji cywilno-wojskowej w Doniecku.

Ale to nie pierwsze i na pewno nie ostatnie takie zagrożenie ze strony ukraińskich przywódców różnych szczebli.

Na przykład kilka dni temu po tym, jak burmistrz Dniepru Borys Filatow zbeształ premiera Viktora Orbána w sposób, który nie tolerowałby farby drukarskiej i zagroził Węgrom okupacją armii ukraińskiej w ciągu trzech dni, jeśli nasz kraj zostanie nie jest członkiem NATO.

Od pierwszego zagrożenia Dnieprem spłynęło już dużo wody, a 128. brygada została rozgromiona; to jest właśnie formacja, którą starają się teraz zapełnić głównie ludźmi zjednoczonymi na Zakarpaciu. Dlaczego są wysyłani z Podkarpacia na wschodnią część kraju na walkę? Oczywiście, ponieważ

w oparciu o prawo wielkich liczb mogą stamtąd zwerbować większość Węgrów.

W końcu ukraińscy dowódcy wojskowi mogą pomyśleć, że to nie jest dla nich taka wielka strata.

Są „ciałem obcym” na obecnej Ukrainie. (a to akurat na odwrót...)

Nie trzeba psychiatry, by zrozumieć, że nienawiść do Węgrów jest podsycana frustracją, której podstawą jest to, że dokładnie wiedzą: ta ziemia nie była ich, ale teraz pokażą, kto jest panem w domu. (Zobacz zniszczenie turul w Ungvár).

„Jeśli tak dalej będzie, to naprawdę nie zostanie węgierskich Podkarpaci, bo ci, którzy odważyli się tu zostać do tej pory, też by uciekli. Nie możesz tu dłużej mieszkać. Nie strzelają na darmo, nie muszą uciekać przed bombami.

To z powodu przerw w dostawie prądu życie zatrzymuje się na cały dzień. Nie da się ugotować, umyć, wiele osób nie potrafi nawet ogrzać bez prądu, właściwie nie mamy wody, nie można nawet spłukać toalety, a czasem zajmuje to 8-10 godzin. Węgier, który stąd nie wyjdzie, i tak zostanie zabrany, to tylko kwestia czasu…” – Angéla Füssy zacytowała miejscową Węgierkę z Pesti Srácok.

A węgierski rząd jest w pułapce. Doskonale wie, że ukraińskie kierownictwo „skacze” na każde jego słowo, a pozostałych zakarpackich Węgrów wszystko bije. I są ich nienawistne, ręcznie kontrolowane media państwowe.

powiedział w zeszłym tygodniu w 60 minut rosyjskiej telewizji publicznej

Według niego Rosja może pomóc zaciągniętym na Ukrainie Węgrom.

Wyraził następujące główne idee i :

  • Na Ukrainie rozpoczęła się przymusowa selekcja narodowościowa;
  • Bardzo ważne jest, aby korzystając z możliwości informacyjnych Rosji, obywatelom Ukrainy narodowości węgierskiej doradzać: ucieczkę na linię frontu przy pierwszej nadarzającej się okazji i poddanie się rosyjskim siłom zbrojnym;
  • „Myślę, że podejmiemy niezbędne decyzje, aby przekazać tych Węgrów rządowi Viktora Orbána”;
  • Dlatego powinniśmy ustanowić bezpośrednie połączenie Moskwa-Budapeszt.

Ponieważ zgodnie z decyzją UE jest to obecnie wstrzymane.

„W tej trudnej sytuacji, wychodząc z tego punktu widzenia, konieczna jest współpraca z Węgrami. Która – choć jest członkiem NATO i Unii Europejskiej – w przeciwieństwie do innych państw członkowskich NATO nie bierze udziału w skrajnych przejawach agresji politycznej i militarnej przeciwko Rosji”

— powiedział Igor Korotczenko.

Nie wiemy, czy te myśli będą miały jakiś oddźwięk.

Ale dziękuję za gest.

Na koniec: obejrzyjcie film, który kilka dni temu pojawił się na PSTV. Zagonić ich jak bydło, czyli: obława na Zakarpaciu. Raport Angeli Füssy.

Źródło: Oroshírek.hu

Wyróżniony obraz: AFP/Aleksey Filippov