Nawet najbardziej doświadczonym profesjonalistom coraz trudniej jest przeniknąć do hotelu w mieście Antakya, który opiera się o tylną ścianę, i okolicznych budynków, które tu i ówdzie wciąż płoną. Ekipa ratownicza HUNOR pracuje na terenie wykopanym przez maszyny mechaniczne, chwytaki i kruszarki do betonu, czasem przy użyciu samodzielnie wykonanych narzędzi. Członkowie Alfa i Bravo mają się dobrze i nie przerywają swoich badań z dnia na dzień, poinformowała Krajowa Dyrekcja Generalna ds. Zarządzania Katastrofami BM.
„Do tej pory z ruin uratowano siedemnastu ocalałych, na powierzchnię wydobyto dwudziestu dziewięciu zmarłych, a także uratowano kilka zwierząt. Maszyny energetyczne poruszają się tylko powoli, w ciągu doby wykopują kilkadziesiąt metrów” – relacjonował jeden z członków zespołu.
Powiedzieli, że w większości nie ma prądu ani wody, a agregator w bazie węgierskiej drużyny pomaga też miejscowym naładować telefony, mając nadzieję, że uda im się dotrzeć do swoich bliskich. Dzwoniące telefony są mierzone przez pracowników TEK, dając w ten sposób wskazówkę, gdzie badacze powinni się udać.
„Według doniesień tureckie ekipy w niezwykły sposób polegają na fachowości Węgrów, kilkakrotnie prosili ich o fachową pomoc, zdarzało się też, że mierzone przez nich dane były również korygowane instrumentami węgierskiego zespołu”.
Szyb windy w hotelu, który zawalił się na tylną ścianę, pozostał dostępny, ale jego wykopaliska są bardzo niebezpieczne, ponieważ ruiny są stale w ruchu z powodu wstrząsów wtórnych.
Na terenie oczyszczonym maszynami roboczymi jest jeszcze nieprzebyta ilość gruzu, który Węgrzy zbierają wiadrami z balonów z wodą, które sami zrobili, więc idą centymetr po centymetrze.
Agregatory pomagają również lekarzom poprzez podgrzewanie naparów. Jednym z największych problemów jest wymiana paliwa, miejscowi pomagają zespołom benzyną wysysaną z rozbitych aut, ale też przynoszą ekipom ratowniczym kawę, jedzenie i koce, wyrażając w ten sposób swoją wdzięczność za pomoc.
Mieszkańcy miasta czekają na zewnątrz obszaru badawczego, podczas gdy HUNOR walczy ramię w ramię o ocalałych z lekarzami TEK, Państwowego Pogotowia Ratunkowego i Węgierskich Sił Zbrojnych, a także innymi węgierskimi i zagranicznymi zespołami ochotniczymi pracującymi na zewnątrz. Sygnały psów poszukiwawczych są przewodnikami, ale eksploracja wąskich szczelin i usuwanie ciężkich elementów trwa dłużej.
Nawet najbardziej doświadczonym profesjonalistom coraz trudniej jest przeniknąć do hotelu w mieście Antakya, który opiera się o tylną ścianę, oraz okolicznych budynków, które tu i ówdzie wciąż płoną.
Źródło i pełny artykuł: vasarnap.hu
Wyróżniony obraz: Facebook/BM