Béla Pásztor, dla wielu z nas wujek Béla, na początku tygodnia obchodzi swoje osiemdziesiąte piąte urodziny. Celebrans z Ipolybalog był na czele Veresegyház przez prawie pięćdziesiąt osiem lat. Tymczasem nigdy nie zapomniał o swoich góralskich korzeniach.
Czytelnikom naszego portalu nie są obce główne momenty z życia „dziedzicznego” burmistrza Veresegyház. Ostatnio 21 lutego , kiedy złożył rezygnację z funkcji burmistrza, podsumowaliśmy decydujące etapy jego bogatej kariery. Tak więc nasz obecny artykuł przedstawia dobrego starca z Ipoly, prawdziwie hojnego wujka Bélę, oczywiście dążącego do kompletności, możemy opisać tylko wycinki jego charakteru.
Jak można przeczytać we wstępie do wydania z 2021 r. książki Pan siebie, sługa innych
„Ten, który zawsze był wybierany na przywódcę zdecydowaną większością głosów przez tak długi czas, jest wyjątkową osobą. I rzeczywiście, jego osobowość odgrywa ogromną rolę w jego sukcesie. Zawsze zachowuje się jak nieskazitelny dżentelmen
(…) Burmistrz to zawód. Trzeba się tego nauczyć, ale trzeba też się do tego urodzić. Być może najważniejsze, bądź mądry, silny, wytrwały i pokorny. Albo, jak mawiał bohater tej książki: nic nie może mi się przytrafić”.
I zawsze jest doskonałym dżentelmenem. Zna wszystkich, zwraca się do nich po imieniu. Jest dobrze znany ze swojej uprzejmości, zawsze pozwalając swojemu partnerowi iść naprzód w każdej sytuacji. Jego życzliwość i zrozumienie są również częścią jego osobowości.
Nie zapominając o historycznej przeszłości i tradycjach, starał się, aby wzorowo rozwijające się pod jego kierownictwem miasto znajdowało się w czołówce innowacji i rozwoju.
Chociaż mieszka na Węgrzech od prawie sześciu i pół dekady, nadal czuje się w Highlands jak w domu. We wcześniejszym wywiadzie dla Felvidék.má zeznał o swoich definiujących korzeniach w następujący sposób : „Otrzymałem moralność opartą na miłości, szacunku i uczciwości ludzi. Gdybym zrobił coś złego, popełniłbym nie tylko zbrodnię przeciwko moralności, ale także przeciwko mojej ojczyźnie. Nie możesz tego zrobić!” Jak dodał: „Moralność Ipoly Mente jest moim kompasem”.
Fakt, że wielu ludzi nazywa go wujem Béla, świadczy o jego popularności, powszechnym uznaniu i okazywanym mu szacunku. W związku z tym powiedział w naszym wywiadzie pięć lat temu: „Bardzo kocham ludzi, nikogo celowo nie krzywdzę. Jako spokojny człowiek akceptuję zaistniałą sytuację i zastanawiam się, jak można ją jeszcze poprawić. Służę dobru jednostek i społeczności. To jest mój kompas. Jeśli to możliwe i w stanie, zawsze po prostu daję i nie proszę. Ludzie wokół mnie odwzajemniają to”.
Oprócz miłości do ojczyzny nosi w sercu los mieszkających tam społeczności węgierskich. Odniósł się do nich jako wiadomość w wywiadzie opublikowanym wcześniej na naszym portalu:
„Wykonuj swoją pracę z honorem, uczciwością i wielkim poświęceniem! Niech tworzą na miarę swoich talentów i możliwości! Nie ma małej ani dużej pracy. Każde zadanie jest konieczne, tak jak drzewo potrzebuje korzeni, pnia i liści. Wszyscy mają swoje zadanie, które musi być wykonane z dobrym moralnym charakterem mężczyzn Ipoly”.
Jak wyjaśnił wujek Béla w wywiadzie po swojej rezygnacji: „Mam wielką miłość do wszystkich ludzi, nie pozostanę bezczynny, bo kto się zatrzyma, umrze. I nadal chcę pracować”. Znając go, nie pozostanie bezczynny nawet po rezygnacji ze stanowiska.
Wujku Béla, Bóg zapłać z okazji Twoich urodzin!
Wyróżnione zdjęcie: Béla Pásztor w Ipolybalog (Zdjęcie: Barnabás Molnár, archiwum)