95 proc. respondentów potępia fakt, że lewica nie głosowała w parlamencie za pro-pokojową rezolucją Fidesz-KDNP. Przyjęty pod koniec marca wniosek partii rządzących w związku z rocznicą wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej wzywa do jak najszybszego pokoju i ostrzega państwa przed wszelkimi krokami zagrażającymi ekspansji wojna.
Firma Optimusz Direkt Marketing Kft., która stworzyła ankietę, zadała następujące pytanie:
czy zgadzają się z tym, że lewica nie głosowała za deklaracją pokojową złożoną przez partie rządzące w parlamencie.
Pytanie jasno pokazało, że kto odrzuca podejście lewicy, popiera pokój.
Badanie opinii publicznej zlecone przez Mediaworks dało bardzo jednoznaczny wynik:
95 proc. opiniotwórców chce pokoju, czyli nie zgadza się ze stanowiskiem lewicy odrzucającej propozycję pokojową.
Opozycyjna postawa zyskała aprobatę zaledwie pięciu procent ankietowanych.
Ankieta została przeprowadzona telefonicznie przez Optimusza w ciągu ostatnich kilku dni, między 6 a 18 kwietnia. Firma zadzwoniła do prawie pół miliona osób, z których 81 tysięcy odpowiedziało na pytanie.
Tłem tych badań jest to, że sojusz frakcji Fidesz-KDNP złożył w parlamencie projekt rezolucji propokojowej w rocznicę wojny na Ukrainie. Wniosek został przyjęty przez parlament 31 marca głosami przedstawicieli partii rządzącej.
Lewe skrzydło kierowane przez Ferenca Gyurcsány'ego odrzuciło pokojową rezolucję. W głosowaniu nie wzięła udziału zdecydowana większość frakcji DK, a także przedstawiciele MSZP, LMP i Jobbiku. Momentum i Párbeszéd głosowali przeciwko propozycji, podobnie Ferenc Dávid z DK i niezależny Ákos Hadházy. Oprócz lewicy, frakcja Mi Hazánka również nie poparła rezolucji propokojowej.
Dokument zwraca uwagę, że wojna między Rosją a Ukrainą trwa już rok i nic nie wskazuje na to, by miała się szybko zakończyć.
Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.
Zdjęcie: Centrum Praw Podstawowych