Mężczyzna, któremu rosyjscy żołnierze ścięli głowę w Bahmut, pochodził z Nagyszőlős na Zakarpaciu. Szerhij Pataki (w ukraińskiej transliteracji Potoki) mieszkał z żoną, sześcioletnią córką i półtorarocznym synem w 25-tysięcznym mieście, którego dzielnicę zamieszkiwali Węgrzy. Według ukraińskich źródeł rządowych rzeczywiście był ofiarą, napisał Telex.

„Zabrali jego telefon i nagrali, co mu zrobili, aby każdy mógł zobaczyć” – powiedział Telexowi przedstawiciel gminy Nagyszőlős. Według Vicseslava Kusza Pataki pracował na rynku, sprzedając warzywa i owoce. Przyłączył się do mobilizacji.

Służył w Bahmut, który od lipca jest oblegany przez wojska rosyjskie, przemieszczając się od domu do domu. Nawet teraz cztery tysiące cywilów mieszka w 70-tysięcznym mieście w czasie pokoju, a osada jest coraz częściej porównywana przez ekspertów do pompy krwi Verdun podczas pierwszej wojny światowej z powodu ciężkich strat militarnych po obu stronach.

Armia ukraińska potwierdziła śmierć mężczyzny w marcu, ale szczegóły zostały ujawnione dopiero 11 kwietnia, kiedy to wideo zostało opublikowane na Twitterze. Armia ukraińska potwierdziła krótko po tym, że na nagraniu widać jednego z jej żołnierzy, schwytanego przez Rosję.

Cywile Info: Gdy węgierski rząd stanowczo sprzeciwia się wojnie, jednym z jego głównych argumentów jest to, że chroni Węgrów mieszkających na Zakarpaciu lub potomków Węgrów. Straszliwa rosyjska zemsta na jeńcu także wskazuje: tę wojnę, przelewanie krwi, okrucieństwo trzeba natychmiast zakończyć. Za wszelką cenę potrzebne jest zawieszenie broni. Nawet za cenę, że losy terytoriów zostaną ujawnione dopiero później. Co będzie nie tak, jeśli w przyszłości będą działać jako niezależna republika? Może pod silnym wpływem rosyjskim, ale w pokoju.

Trzeba było na czas zdać sobie sprawę, że porozumienia mińskiego nie da się obejść. Nie da się obejść szerokiej autonomii, pełnego uznania i pielęgnowania praw mniejszości. Państwo wieloetniczne nie może być ogłoszone państwem narodowym! Wymuszona asymilacja nie może trwać!

Ameryka i jej europejscy sojusznicy nie widzieli tego wszystkiego! W rzeczywistości zachęcali przywódców Zełenskiego do chwycenia za broń, obiecując parasole ochronne NATO, promując wczesne przystąpienie do UE iz pewnością tolerowali straszne okrucieństwa formacji nazistowskich.

Mogli wiedzieć, że przywództwo Putina jest zdeterminowane! I nawet podczas zakrojonych na szeroką skalę ćwiczeń wojskowych, które poprzedzały wojnę, można było przypomnieć sobie, że OK, my też popełniliśmy błąd, trzeba natychmiast negocjować. Ale nie! Zachód nadal karmi bahamską pompę krwi, wojnę, szkoleniami i bronią. Nie chce słyszeć o zawieszeniu broni.

To nie przypadek, że bombowce atomowe wystartowały na północnym krańcu Rosji sąsiadującym z Ameryką! Kolejne ostrzeżenie: Rosjanie nie wykluczają wojny nuklearnej. I można to teraz zakwalifikować w dowolny sposób, ale jedno jest pewne: nie wolno do tego dopuścić.

Jedynym rozwiązaniem jest ciągła, wytrwała, desperacka i niestety niemal samotna misja pokojowa Viktora Orbána w świecie zachodnim. Zaprzestanie ognia i pokój to jedyne rozwiązanie.   

Według wiadomości, ścięty sprzedawca warzyw został wcielony do wojska na Zakarpaciu. Chodzi o to, że każdy, kto jest poborowym i może zostać złapany w miejscu publicznym, na rynku, na ulicy, z pewnością zostanie wcielony do obrony „ojczyzny”, jeśli zajdzie taka potrzeba, siłą. Nagyszőlős jest daleko od Bahmut. Ale tutaj jest blisko naszej granicy. To są nasze dzieci, nawet jeśli nie mówią po węgiersku, bo wśród ich przodków może być wielu Węgrów, a język węgierski nie jest obecnie językiem urzędowym na wieloetnicznej Ukrainie. (Ani Rosjanie, ani Polacy, ani Rusini itp.) Ale chłopaki są dobrzy w umieraniu na froncie, ochronie interesów zamorskich, w tym są dobrzy!

My, Węgrzy, tego nie chcemy. To nie jest nasza wojna! Nie chcemy tego cierpieć, nie chcemy, aby nasze dzieci zginęły haniebną śmiercią! Nie chcemy, żeby wpadły w ręce zbrodniarzy wojennych! Nie będziemy wspierać dalszej eskalacji bronią i propagandą. Niech młodzież Zakarpacia ma taką samą przyszłość jak inni, ci szczęśliwsi, którzy mogą żyć w pokoju. Niech będą lekarze, kolejarze, informatycy, sprzedawcy warzyw, a nie nieuchronne straty na nie wiadomo kogo liście.

Węgrzy nie chcą być bohaterskimi Ukraińcami!

Źródło: Magyar Hírlap

Wyróżniony obraz: Facebook