Według amerykańskich źródeł wywiadowczych Warszawa i kraje bałtyckie są coraz bardziej wojownicze tylko na poziomie słów, w rzeczywistości też mają już dość wojny.
Pomimo wojowniczej retoryki i demonstracyjnego stanowiska na rzecz Ukrainy, Polska i kraje bałtyckie coraz mniej popierają wojenne plany Kijowa, wynika z najnowszego artykułu amerykańskiego dziennikarza Seymoura Hersha, recenzowanego przez Magyar Hírlap. Z ustaleń doświadczonego śledczego wynika, że Warszawa potajemnie próbuje wywrzeć presję na Wołodymyra Zełenskiego, by jak najszybciej zakończył konflikt, ale jak dotąd prezydent jest nieugięty.
Zdaniem Hersha są dwa powody zmian w polskiej polityce: jednym z nich jest napływ uchodźców z Ukrainy, który przede wszystkim obciąża Polskę i kraje bałtyckie. Z drugiej strony, widząc słabe wyniki armii rosyjskiej, zniknęły początkowe obawy Warszawy.
Według podsłuchów Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) i innych danych, polskie kierownictwo „po cichu wezwało Zełenskiego do znalezienia sposobu na zakończenie wojny – nawet kosztem rezygnacji, jeśli to konieczne – i umożliwienia ostatecznego rozpoczęcia procesu odbudowy narodu”. ”.
— powiedział dziennikarz.
Tak więc, podczas gdy Polacy od czasu do czasu krytykują węgierski rząd za jego pokojową politykę, według źródeł wywiadowczych, oni również mają dość niekończącej się dotąd wojny. Co więcej, już w ubiegłym roku pojawiały się doniesienia, że Warszawa szykuje się do przeszacowania korzyści z ukraińskiej odbudowy.
Warto przypomnieć, że Napi.hu napisał w październiku 2022 roku: według szacunków banku Pekao SA powojenna odbudowa sąsiedniej Ukrainy może przynieść polskim firmom łącznie 190 mld zł, czyli mniej więcej 3,8 proc. PKB kraju. Warszawa podobno chce mieć też siedzibę agencji koordynującej odbudowę i związane z nią inwestycje w Polsce.
Cały artykuł w Magyar Hírlap .
Zdjęcie: MTI/AP/Efrem Łukacki