Bruksela nie może pojąć, że Węgrzy sami podjęli decyzję o własnej przyszłości i że Budapeszt ma odnoszący sukcesy prawicowy, chrześcijańsko-demokratyczny rząd, powiedział minister spraw zagranicznych i handlu w programie Vasárnapi Újság w radiu Kossuth, oceniając wizytę Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego do Budapesztu.
Jak ujął to Péter Szijjártó, odwiedziła Budapeszt delegacja cierpiąca na „hungarofobię”, ludzi, którzy nie znoszą Węgier i nie wierzą, że Węgrzy są zdolni do podejmowania dojrzałych, dorosłych decyzji o przyszłości swojego kraju. Ponadto członkowie delegacji chcieli ingerować w sprawy stanowiące suwerenność Węgier.
Odnosząc się do środków Unii Europejskiej należnych Węgrom minister powiedział, że wierzy, że negocjacje jego kolegów ministrów zakończą się sukcesem, ale nie będą oni mieli łatwego zadania, biorąc pod uwagę, że „międzynarodowa, liberalna, mainstreamowa Bruksela nie może przetrawić tego, że Węgrzy sami podjęli decyzję o własnej przyszłości i że istnieje prawicowy, narodowy, patriotyczny, chadecki rząd oparty na woli narodu w Budapeszcie, który mimo wszelkich zewnętrznych nacisków odnosi sukces”.
Trzeba jasno powiedzieć, że o przyszłości Węgier mogą decydować tylko Węgrzy, a nie Bruksela
stwierdził minister.
Péter Szijjártó został również zapytany o wiadomość, że Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, zaproponowała Ukraińcom zatrzymanie gazociągu Przyjaźń. Minister powiedział, że nie otrzymali żadnego wyjaśnienia z Kijowa w związku z plotkami, ale – jego zdaniem – jest to sprawa na tyle poważna, że przewodniczący Komisji Europejskiej powinien zabrać głos osobiście, gdyż kwestia bezpieczeństwa energetycznego zaopatrzenie jest kwestią suwerenności, a jeśli ktoś próbuje uniemożliwić danemu krajowi bezpieczeństwo dostaw energii, to można to uznać za zamach na suwerenność danego kraju.
Istnieją jasne umowy międzynarodowe dotyczące sposobu transportu ropy naftowej przez Ukrainę, jeśli jest to niemożliwe, fizycznie niemożliwe będzie zaopatrywanie Węgier w ropę naftową, ponieważ przepustowość ropociągu z Chorwacji jest znacznie mniejsza niż cała ropa naftowa potrzeby Węgier, Słowacji i częściowo Czech – zaznaczył minister.
Wyróżniony obraz: Facebook