Dla Węgier wykonalną strategią europejską może być tradycyjnie pozyskiwanie sojuszników w Europie Środkowej, stwierdził Balázs Orbán.
Według dyrektora politycznego premiera realną strategią europejską dla Węgier może być tradycyjnie pozyskiwanie sojuszników w Europie Środkowej. Współpraca środkowoeuropejska musi być podtrzymywana i wzmacniana, nawet jeśli nie zawsze jest to łatwe.
„Ponadto trzeba spróbować ustanowić jakiś modus vivendi z dwoma dużymi państwami członkowskimi, Francją i Niemcami. Wszystko inne jest po prostu ekstra. Kiedy dwa pierwsze cele zostaną zrealizowane, wtedy Węgry są na swoim miejscu w polityce europejskiej, a kiedy jedna z relacji się popsuje, wtedy trzeba pracować nad odbudową” – powiedział Balázs Orbán w rozmowie z Magyar Nemzet.
Dyrektor polityczny premiera zwrócił uwagę, że w każdym z 27 krajów członkowskich Unii Europejskiej są prawicowi aktorzy, którzy bardzo podobnie jak Węgry widzą przyszłość Europy i jej problemy.
„Na przykład nie chcą europejskiego imperium, nie chcą wojny ani europejskich instytucji wspierających nielegalną migrację. Co więcej, nie chcą propagandy genderowej, którą próbują wcisnąć państwom członkowskim do gardeł z Brukseli. Co więcej, ci aktorzy nie chcą też rezygnować z niezależności w polityce zagranicznej”.
Według Balázsa Orbána węgierski rząd może współpracować z tymi siłami politycznymi – które istnieją we wszystkich krajach, od Portugalii po Szwecję i Grecję – na wspólnych podstawach.
„Problem tych aktorów polega na tym, że są podzieleni na europejskiej arenie politycznej i na razie tylko w bardzo ograniczonym stopniu mogą wpływać na europejskie procesy decyzyjne. Mamy nadzieję, że zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosą w tej kwestii zmianę” – dodał.
Balázs Orbán mówił też o poważnych przygotowaniach Węgier do przyszłorocznej prezydencji w UE, a działania lewicowej większości w Parlamencie Europejskim nazwał kolejnym prowojennym ćwiczeniem presji.
„Przedstawiciele węgierskiej lewicy ponoszą określoną odpowiedzialność i ponownie działają przeciwko własnemu krajowi w szokujący sposób. Prezydencja to dobra okazja, bo z jednej strony możemy gościć całą Europę. Z drugiej strony obejmujemy prezydencję w krytycznym momencie, jak to będzie po wyborach, kiedy powstanie nowa struktura instytucjonalna, która zadecyduje o kolejnych pięciu latach. Węgry tradycyjnie wykonują zadania prezydencji ku zadowoleniu wszystkich i jestem pewien, że tak będzie i tym razem” – powiedział Balázs Orbán.