Oskarżony o morderstwo francuski policjant zabrał głos i według jego adwokata oddał strzał „zgodnie z prawem”.

We wtorek 17-letni chłopiec został zastrzelony przez francuskiego policjanta przeprowadzającego kontrolę ruchu na przedmieściach Paryża, Nanterre. Policjant, który odebrał życie młodemu mężczyźnie, został po przesłuchaniu osadzony w areszcie śledczym, ponieważ zdaniem prokuratury użycie broni nie było uzasadnione, gdy chłopiec prowadzący samochód na pasie dla autobusów miał prawo jazdy. Według źródeł policyjnych w czwartek po południu w marszu pamięci zamordowanego chłopca w Nanterre wzięło udział 6200 osób.

Pokojowa demonstracja przerodziła się w chaos we wczesnych godzinach wieczornych,

po tym, jak część demonstrantów zaczęła się buntować, wznosząc barykady, odpalając urządzenia pirotechniczne, a następnie owijając i podpalając samochody, podczas gdy policja rozpraszała tłum gazem łzawiącym.

Policjant poczuł, że jego życie jest zagrożone

Premier Francji Élisabeth Borne powiedziała, że ​​rozumie wybuch emocji po śmierci nastolatka, ale potępiła zamieszki.

Nic nie usprawiedliwia przemocy, która się wydarzyła”

- Powiedział. Adwokat zamordowanego Nahela, Yassine Bouzrou, powiedział w BBC World Service Newshour: „Mamy system prawa i sprawiedliwości, który chroni policję i tworzy we Francji kulturę bezkarności”. BBC , matka Nahel również rozmawiała z mediami w sprawie śmierci jej dziecka, powiedziała, że ​​zwykle nie obwinia policji ani systemu za morderstwo,

tylko policjant, który oddał śmiertelny strzał, w wyniku którego zginął jego syn.

O zdarzeniu mówił również policjant oskarżony o zabójstwo, który twierdził, że strzelał, bo czuł, że jego życie jest zagrożone. Jego prawnik powiedział francuskiej stacji radiowej RTL, że jego klient strzelał z broni „zgodnie z prawem”.

Mandarynka