„Jakie to uczucie mówić o korzyści narodowej w taki sposób, że wzbogaciłeś się na prywatyzacjach? Jakie to uczucie rozmawiać o bogactwie narodowym ze skonfiskowanej willi? — zapytał sekretarz stanu Ferenc Gyurcsány w węgierskim parlamencie.

W tym tygodniu parlament zbierze się na trzydniowej sesji nadzwyczajnej, podczas której przedstawiciele zdecydują o skróconym wniosku o poprawkę uwzględniającą główne dane dotyczące budżetu na 2024 rok. Przed porządkiem obrad przemawiał prezydent DK, który mówił o tym, że nie ma wspólnych narodowych celów, zamiast tego jest tylko „samotność, dryf, stagnacja”. Następnie prezydent DK zaczął mówić o krajowej sytuacji gospodarczej, zaczynając od stwierdzenia, że ​​„jeden procent bogactwa narodu jest w rękach jednego procenta”.

W swojej odpowiedzi Csaba Dömötör poinformował Gyurcsány'ego, że rady i współpraca są rzeczywiście potrzebne w trudnych czasach, ale „jeśli jest polityk, od którego niechętnie przyjmujemy rady, to jesteś nim ty”.

Wymienił, że pod lewicowym rządem nie było dotacji na usługi komunalne, bezrobocie wynosiło 12 proc., a ponadto nie wspierano ani pułapu cenowego, ani pułapu stóp procentowych.

Dömötör złożył trzy prośby do Gyurcsány:

  • Prezydent DK wszelkimi możliwymi środkami powinien podjąć działania przeciwko finansowaniu lewicy z zagranicy.
  • Nie żądajcie od burmistrzów wojny z rządem.
  • W odniesieniu do funduszy unijnych lewica nie powinna działać na szkodę własnego kraju.

Mandarynka