O wstrząsającej sprawie poinformował austriacki portal informacyjny, według którego w domu D. Krisztiny mogło dojść do wielu nagrań pedofilskich. Zgłoszenie do władz zostało dołączone do śledztwa w sprawie pedofilskiej, która wyszła na jaw po atakach Antify w Budapeszcie.
Postępowanie policyjne w sprawie podejrzenia o pornografię dziecięcą zarządzone jako margines sprawy Antify może wyjaśnić, czy pornografia dziecięca rzeczywiście została nakręcona w domu działacza Andrása Jámbora.
Kilka dni temu austriacki Exxpress.at poinformował, że w mieszkaniu Krisztiny D., członkini Ruchu Szikra, sfilmowano pedofilskie nagrania cierpienia i torturowania dzieci.
Po opublikowaniu wiadomości István Tényi zwrócił się do władz o zapewnienie warunków niezbędnych do wykonania nagrania pornograficznego, z podejrzeniem popełnienia wykroczenia. Wydział komunikacji BRFK poinformował, że skarga wpłynęła do Komendy Głównej Policji w Budapeszcie (BRFK), a jej treść jest badana w toczącym się śledztwie.
Oczywiście bardzo ważne jest, aby stwierdzić, że jest to historia prasy zagranicznej, więc eksperci będą decydować, czy incydent, który wywraca żołądek, naprawdę miał miejsce.
Historia sprawy pedofilskiej sięga antyfaszystowskich ataków: w połowie lutego co najmniej piętnastu skrajnie lewicowych radykałów, w większości zagranicznych – Niemców, Włochów i Greków – zaatakowało ośmiu przechodniów w czterech punktach Budapesztu, brutalnie ich bijąc i poważnie raniąc niektórych z nich.
Ofiary zostały wybrane losowo na podstawie ich ubioru w stylu wojskowym. „Zbrodnia” wszystkich polegała na tym, że mieli na sobie ubrania w polowe wzory, czarne buty i kurtki, ale nie byli uczestnikami obchodów dnia erupcji 11 lutego, jak zakładali ich napastnicy.
Komenda Główna Policji w Budapeszcie prowadzi postępowanie karne w sprawie przestępstwa z użyciem przemocy wobec członka społeczności. Po pierwszym ataku BRFK powołał specjalny zespół śledczy.
W związku z lutowymi atakami aresztowano także Węgierkę. D. Krisztina była przez jakiś czas podejrzana, ale ostatecznie nie udało się udowodnić, że brała udział w obławie, więc postępowanie wobec niej zostało umorzone.
Wcześniej jednak przeszukano dom kobiety, a podczas przeszukania znaleziono treści pedofilskie. Śledczy znaleźli prawie trzysta nagrań przedstawiających gwałty na dzieciach poniżej dwunastego roku życia, w tym na dwu- lub trzylatkach.
Na skonfiskowanych nośnikach danych przechowywano również 70 000 nagrań pornograficznych, na których prawdopodobnie występują osoby poniżej osiemnastego roku życia.
Jednak D. Krisztina nie miała z tymi nagraniami nic wspólnego, znajdowały się one na laptopie jej partnera. Mężczyzna został wezwany na policję, ale popełnił samobójstwo, zanim podejrzany mógł zostać przesłuchany.
Według wcześniejszych informacji policji, w sprawie „12. istniało uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa pornografii dziecięcej poprzez utrwalenie tortur lub użycia przemocy wobec małoletniego”. Obecnie trwa śledztwo, w ramach którego badana jest również treść raportu Tényi.