Węgierska drużyna piłki wodnej mężczyzn pokonała obrońców tytułu Hiszpanię 12:11, awansując tym samym do finału Wodnych Mistrzostw Świata w Fukuoce i jednocześnie zdobywając kwalifikację na przyszłoroczną Olimpiadę w Paryżu.

Od 1998 roku Węgrzy są niepokonani z Hiszpanami w najważniejszych światowych rozgrywkach.

Ekipa Zsolta Vargi zmierzy się z Grekami, którzy w sobotnim finale pokonali mistrzów olimpijskich Serbów.

Obie drużyny zmierzyły się ze sobą w trzecim z rzędu turnieju pomiędzy czwórką: drużyna Zsolta Vargi wygrała 10:8 na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Splicie, ale Hiszpanie wygrali z taką samą przewagą w superfinale mistrzostw świata w Los Angeles miesiąc temu. Jednocześnie Węgrzy od 1998 roku są niepokonani z Hiszpanami w światowych rozgrywkach (mundial, euro, igrzyska olimpijskie).

Zsolt Varga wykonał przed spotkaniem nieoczekiwany ruch, wymieniając 20-letniego Vincé Vigváriego w miejsce Zoltána Pohla, który do tej pory miał szansę tylko w meczu grupowym non-stakes z Argentyńczykami. Drugim pominiętym był Vigvári Vendel.

Pierwszego gola zdobyli Hiszpanie, Gergő Zalánki został wyrzucony z boiska podczas cofania się, więc łatwo sprzedali obrót. Pierwszy gol Węgier padł niemal natychmiast, strzelił Zalánki, który po podaniu strzelił sześć goli w ćwierćfinale z Amerykanami. Niedługo potem Hiszpanie odzyskali przewagę, dobrze wykorzystując fakt, że węgierska obrona nieco się poślizgnęła. Po nieudanej rundzie hiszpańskiej - Vogel Soma obronił trzy w niekorzystnej sytuacji personalnej - wyrównał Krisztián Manhercz świetnym dośrodkowaniem. Wkrótce sędziowie wyeliminowali Manhercza, a rywal olśniewająco rozegrał partię i odzyskał przewagę. Odpowiedź nadeszła szybko po drugiej stronie, gdy w czerwcu kapitan reprezentacji U20, Vigvári, zdobywca złotego medalu mistrzostw świata, oddał nie do obrony strzał w siatkę z pomocą górnej belki.

Na początku drugiej kwarty słychać było tylko stukanie słupków po obu stronach bramki, po czym po czterech minutach gry mistrz olimpijski Dénes Varga wspaniałym rzutem wolnym wpadł do bramki. Hiszpanie mogli wyrównać z pięciu metrów, ale Vogel obronił rzut karny 37-letniego Felipe Perrone - przeciwko bramkarzowi FTC Amerykanie trafili trzy pięciopunkty. Rywal i tak szybko wyrównał, Alberto Munarriz strzelił ładnym golem z łapania, a potem Perrone był w stanie strzelić gola z podobnego kąta. Z drugiej strony nie wykorzystano trzeciej przewagi Węgier, ale Perrone złapał nić i tym razem ze środka trafił do siatki. Węgrzy mogli wyrównać jeszcze przed przerwą, ale kolejna okazja pozostała niewykorzystana.

Hiszpanie rozpoczęli trzecią tercję od gola z przewagą mężczyzn, więc różnica powiększyła się do trzech, ale kapitan Jansik Szilárd szybko odpowiedział. Strzał Manhercza najpierw dotknął prawego, a potem lewego słupka i wyleciał, a kropla Ádáma Nagya również wylądowała na poprzeczce. Pechową passę przerwał Dániel Angyal, strzelając z podciągnięcia z przewagą mężczyzn.

Munarriz przerwał długą bezbramkową passę Hiszpanów, ale znów piłka nie wpadła do bramki przed przewagą Węgra. W najlepszym możliwym momencie, 12 sekund przed końcem kwarty, Niemiec Toni "doprowadził się" przed bramkę w ogromnej wodnej bitwie i wciągnął ją do siatki, ale Hiszpanie mieli jeszcze czas, by zyskać przewagę osobową, ale Vogel obronił.

Ostatnie osiem minut rozpoczęło się od kolejnego gola Hiszpanów, ale tym razem Węgrzy strzelili również z przewagą, Manhercz strzelił w krótkim. Chociaż Vogel uratował duży deficyt, Sergi Cabanas strzelił w prawy górny róg tuż po upływie czasu.

Zalánki zdobył Hiszpana z rzutu wolnego na długo przed końcem czasu ataku, ale rywal natychmiast ponownie odpowiedział, nie pozwalając Węgrom się zbliżyć. Niemiec walczył o piłkę w środku, miał jeszcze siłę, by podać niemal pod wodą do Jansika, który z bliskiej odległości nie popełnił błędu.

Po posiadaniu Vogla, węgierski zespół mógł zaatakować do wyrównania na dwie minuty przed końcem, ale Márton Vámos nie liczył iz niesamowitą siłą wbił się w siatkę (11-11).

Hiszpanie uzyskali przewagę na 36 sekund przed końcem - i Zalánki strzelił gola - ale Varga zablokował, na 16 sekund przed końcem. Zsolt Varga poprosił o czas. Podczas ataku piłka w ostatniej chwili wpadła w ręce Manhercza, który strzelił krótko z wymuszonej pozycji, a piłka przeleciała pod pachą światowej klasy zawodnika Unai Aguirré. Mimo, że sędziowie korzystali z pomocy sędziego wideo, piłka była wyraźnie w środku, kończąc tym samym dramatyczną bitwę.

MTI