Moglibyśmy to zlekceważyć, gdybyśmy uważali, że Péter Márki-Zay jest głupi lub chory psychicznie. Chyba, że tak nie jest.
Nie mogę w to uwierzyć, mimo że mieliśmy już mnóstwo okazji poznać towarzysza Elszabadulta Hajóágyú, którego panieńskie nazwisko brzmiało Péter Márki-Zay. Jako kandydat na premiera mówił już o warzywach, opowiadał bzdury o kraju, przeklinał i oczerniał tysiące ludzi – oczywiście głównie partie rządzące – ale to, co poruszył w debacie w Tranzicie, znacznie przekroczyło oczekiwania jakiejkolwiek rozsądnej osoby .
Przyznam, że mogłem dopiero zacząć oglądać debatę na żywo, ale za chwilę musiałem zażyć kolejną tabletkę na obniżenie ciśnienia, więc zakończyłem eksperyment badawczy. Potem wziąłem wersję wrzuconą do Internetu, rozłożyłem ją na wiele szczegółów i mogłem ją tylko dokończyć. Nie da się tego znieść na raz.
Nie mam zamiaru poważnie analizować bzdur i bełkotów wypowiadanych z ust MZP, kto ma na to dość leku, może sam podjąć się masochistycznej akcji. Tak ogólnie podsumowałbym swoje doświadczenia. Nie z przyjemnością, choć jeśli potraktujemy stand-up Ale niestety ten człowiek jest aktorem politycznym, więc traktujmy go poważnie.
Jestem zmuszony opisać niektóre jego twierdzenia, gdyż nie każdy go widział lub chce zobaczyć. Co MZP powiedziało o wojnie rosyjsko-ukraińskiej?
Nic poza tym, że FIDESZ jest prowojenny i dostarcza Ukrainie broń, a także jest zwolennikiem sankcji. Tak naprawdę, pośrednio, Viktor Orbán generuje wojnę, skoro węgierski premier negocjował z Putinem, a potem wybuchła wojna. Normalna?
Mówiąc o zabezpieczeniu kosztów ogólnych, mężczyzna powtórzył swoje wcześniejsze stanowisko, że jest ono nie do utrzymania i stwierdził, że stało się to, co przewidywał, a według jego twierdzeń rząd wstrzymał redukcję kosztów ogólnych. Wspomniał o euro płynącym w naszą stronę z Unii, rosyjskim banku szpiegowskim (co?), jednocześnie zdradzając zdrową osobę. Następnie przeszedł do kursu rubla i juana. Podniósł także, że postępowali zgodnie z prawem i nie dopuścili się jego naruszenia. Nawet dzisiaj kilka organizacji bada kwestię walcowania dolarów! Jednocześnie twierdził, że poza nimi nikt nie rozliczał się z (rzekomo) otrzymanych datków na kampanię z zagranicy.
Ale dlaczego w takim razie pozostałe partie opozycji wciąż żądają, żeby MZP wreszcie się rozliczył? Z pewnością DK i jej części są dzierżawione przez FIDESZ.
Jest rzeczą oczywistą, że bojownik o wolność z oddziału w Hódmezővásárhely nie omieszkał rzucić na węgierski rząd tsunami protekcjonalnych epitetów, takich jak najbardziej skorumpowany, podły, nieuczciwy, nieuczciwy, antykonstytucyjny na świecie, sprzeczny z Kartą praw podstawowych Unii, korzystając z nielegalnych środków, wydając pieniądze państwa na wybory; tutaj mu się to nie udało
gustownego tłumu CÖF i wcale nie przeszkadzał mu wielokrotnie udowodniony fakt, że Forum Solidarności Obywatelskiej nie otrzymuje środków od państwa, ale jaka jest prawda o tym Zayu? To by tylko przeszkodziło w jego przeklinaniu!
Swoją drogą wspomniał też o Gáborze Kalecie, wstydliwie zapominając, że pedofil Kaleta pracował jako dyplomata za rządów lewicowo-liberalnych i został postawiony przed sądem za rządów Fideszu. Aha, i oczywiście zadzwonił do parlamentu, który przyjął ustawę zasadniczą, odbiegającą od szlachetnej prostoty.
Szkoda byłoby to kontynuować. Osoba występująca w dyskusji przedstawiła się. Wypluwał jad niemal jak plująca żmija, a mimo to wciąż próbował wymknąć się z uścisku rzeczywistości.
MZP odniosło się także do tego, że ma wszechstronną wiedzę na temat demokracji, ponieważ przez pewien czas mieszkał w USA. Jedynym problemem jest to, że możemy powiedzieć wiele rzeczy o USA, ale nie możemy powiedzieć, że są one demokratyczne. Wśród tysięcy innych rzeczy tylko kilka:
jak demokratyczne są wybory, w których mogą głosować nawet martwe dusze? Do jakiego stopnia prawo obowiązuje w kraju, w którym były prezydent może zostać uwięziony lub skazany na podstawie zmyślonych zarzutów, a odurzony i skorumpowany syn obecnego „prezydenta” nawet bez dowodów?
Skazanie dotyczy przypadku, w którym można kogoś skazać za zgwałcenie na podstawie zarzutów postawionych kobiecie – nie precyzujmy jakich – bez dowodów. Tym bardziej, że oskarżenie jest jeszcze lepsze, ponieważ do zdarzenia rzekomo doszło kilkadziesiąt lat wcześniej, a do przemocy doszło w przymierzalni ruchliwego domu towarowego. Jeśli tak się stało, kto słyszał wołanie kobiety o pomoc w trakcie lub po przemocy? Filarami praworządności są jednak sądy amerykańskie, które z pewnością skazałyby „wiernego” Kaletę na wiele lat więzienia.
Tak, ale tylko jeśli jest republikaninem, coś takiego nie może przytrafić się prawdziwemu Demokracie. Mam na myśli bycie skazanym.
Moglibyśmy to zlekceważyć, gdybyśmy uważali, że Péter Márki-Zay jest głupi lub chory psychicznie. Chyba, że tak nie jest. Z drugiej strony jest to niebezpieczne, ponieważ wprowadza zamieszanie, ale dla ludzi, którzy nie są dobrze zorientowani w myśleniu, może powodować zamieszanie i wzbudzać nienawiść swoim współczującym żarem. Powodem jest to, że niektórym wydaje się to wiarygodne, bo jestem przekonany, że on wierzy w bzdury, które wypisuje. Dlaczego tak uważa, jest wątpliwe. Może dzieje się tak dlatego, że musisz pokazać coś w zamian za krążące dolary i praktykujesz brud wynikający z przymusu dostosowywania się, dopóki nie uwierzysz w to, co mówisz. Ale mogłoby też być tak, że nawet bez dolarów i klientów jest jak zaparowany ninja, niszczący wokół siebie szczęśliwych i nieszczęśliwych, ponieważ, jak często mówią, wszyscy są głupi, tylko on jest helikopterem.
Dlaczego powinniśmy się cieszyć, że działo tego luźnego statku zostało wplątane w spór na Tranzycie? Tylko dlatego, że wyraźnie pokazał, że jest taki sam jak Burbonowie. Nie wyciągnął wniosków z błędów swojej kampanii wyborczej i nie zapomniał niczego o nauce o oczernianiu.
W pełni zgodzilibyśmy się z jego pojedynczym stwierdzeniem, gdyż zapowiedział, że Fidesz-KDNP wygra zarówno wybory do Parlamentu Europejskiego, jak i wybory parlamentarne w 2026 roku. Ale bądźmy czujni, bo po lekkiej modyfikacji zdjęcia w Rejtő Janő obawiam się, że Márki-Zay po prostu bawi się malinowymi włosami niczym Brudny Fred.
Pytanie tylko, czy wiele osób będzie skłonnych pić ten napój.
Wyróżniony obraz: Árpád Kurucz