Nazywa się to polityką faryzejską, podłą i nikczemną. Nie trzeba brać niczego z tego, co mówią, mówią i kłamią Stany Zjednoczone.
Od wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej Zachód, można śmiało powiedzieć, zaostrzył swoją tak zwaną politykę sankcji do szaleństwa.
Od początku wojny kraje Zachodu i Stany Zjednoczone Ameryki rywalizują ze sobą o ukaranie i nałożenie sankcji na Rosję – rozpoczął swój vlog Zsolt Bayer.
Wzywają szczęśliwych i nieszczęśliwych ludzi, aby nie kupowali niczego od Rosjan, wzywają wielkie światowe firmy do wycofania się z Rosji, nikt już nigdy nie będzie mógł kupić od Rosjan żadnego nośnika energii.
A ci, którzy nie mając innego wyjścia dostają zwolnienie na import rosyjskiego gazu lub rosyjskiej ropy, jak my, Węgrzy, są co najmniej podejrzliwi i oczywiście zostaną nazwani zdrajcami zachodnich wartości.
I chociaż to szaleństwo dzieje się na powierzchni, Biuro Statystyczne Stanów Zjednoczonych opublikowało niedawne podsumowanie, z którego dowiadujemy się, co następuje: w pierwszej połowie 2023 r., w środku wojny rosyjsko-ukraińskiej, Stany Zjednoczone Ameryka zakupiła 2,2 razy więcej wzbogaconego uranu z Rosji niż w roku poprzednim.
Jednakże za kulisami handel uranem toczy się tysiącami pomiędzy USA i Rosją
A ta kwota oznacza także – nie mogę nie podkreślić w środku wojny – że Rosja jest obecnie obecna na amerykańskim rynku w 32 proc. pod względem importu wzbogaconego uranu – stwierdził publicysta.
Tak więc, podczas gdy pozornie zaślepianie chłopów ma miejsce i każdy, kto chce handlować z Rosjanami, jest zdradzany, w międzyczasie Amerykanie ponad dwukrotnie zwiększyli swój import wzbogaconego uranu z Rosji.
Nazywa się to polityką faryzejską, podłą i nikczemną. Nie trzeba brać niczego z tego, co mówią, mówią i kłamią Stany Zjednoczone. Każdy powinien robić swoje, kierując się własnym interesem – podsumował swój film Zsolt Bayer.
Wyróżniony obraz: CÖF/Péter Mészáros