Nie mam innego wyjścia, znowu stanę na linii bojowej – mówi polityk.
„Jako przewodniczący partii zobowiązałem się do reprezentowania Huxitu po wyborach w 2022 r., więc po prostu nie mogę się od tego powstrzymać ze względu na wymarzoną pracę. Choć próżno miałem nadzieję, że po mojej nieobecności w polityce Fidesz i Mi Hazánk zajmą się tą sprawą przy poparciu półtora miliona wyborców, tak się nie stało” – napisał János Volner na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Podkreślił: Nie mam innego wyjścia, znowu stoję w kolejce! Musimy sprawić, aby prounijna większość węgierskiego społeczeństwa zrozumiała, że wystąpienie z Unii nie oznacza przywrócenia granic celnych, ponieważ jako członek Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) możemy pozostać częścią wspólnego rynku w w taki sam sposób, jak inne państwa spoza UE (Norwegia, Szwajcaria, Islandia, Liechtenstein). Huxi, czyli w przypadku naszego wyjścia z Unii Europejskiej – pomimo liberalnej propagandy – także nie musimy obawiać się ograniczeń w podróżowaniu, gdyż członkostwo w UE nie jest warunkiem przynależności do strefy Schengen. Musimy pozbyć się Unii Europejskiej, która zagraża naszej suwerenności narodowej i musimy odrzucić wizję europejskich Stanów Zjednoczonych podporządkowanych amerykańskim interesom. Nasi przodkowie oddali swoją krew za niepodległość Węgier i nie możemy powstrzymać się od złożenia naszego losu w ręce brukselskich biurokratów, którzy niszczą Europę!
„To nie przypadek, że Viktor Orbán – w dla mnie sposób honorowy – nazwał mnie ostatnim Mohikaninem Jobbiku. Nadal uprawiam politykę w duchu Deklaracji Założyciela Jobbik sprzed 20 lat – jako ostatni Mohikanin” – napisał.
„Jako osoba prywatna, w skrócie: wróciłem do sfery biznesowej od ubiegłorocznych wyborów, przerwa polityczna po 15 latach udziału w życiu publicznym dobrze mi zrobiła fizycznie i psychicznie. Teraz mam czas nie tylko na książki specjalistyczne, ale także na literaturę faktu, szkolenia, podróże i oczywiście przyjaciół” – czytamy w poście.