Pasaty wieją na Zachodzie ci, którzy wieją pasaty – oświadczył marszałek parlamentu, który stwierdził, że nawet komuniści z lat 80. to dżentelmeni, których można traktować poważniej niż dzisiejszych zachodnich polityków. László Kövér mówił o tym jako gość HírTV w programie Bayer Show.

Według Przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego widać, że na Zachodzie prawie nie ma wartości europejskich, mimo że „Europa jest Europą, bo jest chrześcijańska”.

Jeśli Europa nie jest chrześcijańska, to nie ma Europy (...) Europa przestaje istnieć w sensie duchowym – László Kövér przypomniał słowa kardynała Pétera Erdő Kötcséna w studiu HírTV.

Zdaniem Przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego chcą oni podważyć wartości chrześcijańskie i zastąpić je czymś, aby ludzie myśleli, że jest coś lepszego od tego, w czym do tej pory żyli.

To była także próba Komcics, nie powiodła się, to się nie uda – dodał.

W odpowiedzi na sugestię Zsolta Bayera, że ​​np. zdecydowana większość niemieckiego społeczeństwa myśli i czuje zupełnie inaczej niż jego elita polityczna i prasa, László Kövér stwierdził, że jego zdaniem panuje tam terror moralny i duchowy, który czasami ma swoje skutki konsekwencje egzystencjalne.

„Węgry mogą być dyktaturą lub zmierzać w stronę dyktatury, ale to ciekawe, tutaj można swobodnie oczerniać każdego, kto jest po stronie rządu, nie mamy zróżnicowanej prasy, w przeciwieństwie do Niemiec, gdzie 80 proc. jest napisany przez zielonych wyborców. Ta hipokryzja jest obrzydliwa i przyprawiająca o mdłości, w porównaniu z tym komčki w latach 80. traktowano całkiem poważnie” – oświadczył.

Powiedział, że ci, których niosą pasaty na Zachodzie, są, nawet jeśli chodzi o poziom intelektualny, kretynami.

„Walki trzeba toczyć do ostatniego tchu, bo jeśli raz przegramy, stracimy wszystko” – kontynuował Przewodniczący Parlamentu. Dodał: sytuacja jest nierówna, gdyż druga strona nie ma nic do stracenia. „Mamy naszego Boga, nasz kraj, naszą rodzinę” – podkreślił.

W audycji swoją opinię na temat polityki Szwedów wyraził także marszałek Izby: „To, co Szwedzi robią ze swoim własnym krajem, czy z krajem, który kiedyś im powierzył Dobry Bóg, można wprost stwierdzić, że to robią nie kochają swojego kraju, a nawet regularnie go nienawidzą, bo gdybym ich nie nienawidził, to bym ich nie zniszczył”.

- Ich elita polityczna, będąca częścią globalnej mafii, której większość przywódców europejskich państw narodowych stanowi podobnie elementy, wciągnęła ich w przygodę, której końca nie widać jeszcze, ale która dotyczy wielu rzeczy, a nie tylko o Szwecji i to samo możemy śmiało powiedzieć o bezpieczeństwie Szwecji – stwierdził mówca.

- Widzę w tym jedynie jeden z dowodów głębokiego upadku europejskich elit politycznych, zwłaszcza jej lewicowej części, dlatego dobrze, że tu na Węgrzech znalazły swoich podobnie myślących towarzyszy, którzy występują w tym filmie, bo zasługują na siebie nawzajem – podkreślił László Kövér w związku z wiadomością, że Szwedzi znęcają się nad naszym krajem szwedzkimi dziećmi w filmie edukacyjnym z Mártonem Gulyásem.

W przypadku Mártona Gulyása szwedzkie dzieci są wyśmiewane przez Węgry

„Myślę, że nie potrzebujemy sojusznika, który ma o nas i naszym patriotyzmie takie samo zdanie, jak odzwierciedla ten krótki film. Czego więc szukamy w sojuszu? Zatem ktoś jest nie na miejscu” – dodał László Kövér.

Telewizja z wiadomościami