Dávid Losonczi, srebrny medalista Mistrzostw Świata w zapasach w Belgradzie ujawnił, że prezydent międzynarodowej federacji osobiście przeprosił go po finale, który przegrał w kontrowersyjnych okolicznościach.

Węgierski zapaśnik grapplingu przegrał w niedzielę z Alim Cengizem z Turcji 8:7 w finale kategorii do 87 kilogramów, ale Losonczi trzymał przeciwnika w niebezpiecznej pozycji przez prawie minutę, a sędzia dwukrotnie dał Losoncziemu położenie na dwa ramiona , co zakończyłoby mecz dla Losoncziego na jego korzyść, ale sędzia punktowy i kierownik maty nie wyrazili na to zgody.

Węgierska Federacja Zapaśnicza (MBSZ) podjęła oficjalne kroki w celu sprawdzenia finału, a Dávid Losonczi ujawnił, że bezpośrednio po meczu rozmawiał z nim także prezydent międzynarodowej federacji (UWW).

„W ostatnim okresie znacznie poprawiłem się psychicznie i czuję, że mi się to udało. Mistrz nie musi po prostu zachowywać się jak mistrz, kiedy wygrywa. Dlatego wynik końcowy przyjąłem zupełnie spokojnie, nie zwariowałem, choć miałem ku temu powody. Po finale zgłosiło się do mnie wielu trenerów, wszyscy byli zdania, że ​​powinienem był wygrać. Prezydent Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej Nenad Lalovics skontaktował się ze mną i osobiście przeprosił za sędziowanie. Niestety taki jest sport , ale wierzę, że życie oddaje. , które kiedyś odebrał. Na pewno zrobię wszystko, aby odzyskać to, co tutaj straciłem” – powiedział Losonczi dla Nemzeti Sport .

23-letni węgierski zapaśnik powiedział też, że ogólnie jest już zadowolony z medalu w Pucharze Świata, a zwłaszcza z kwoty olimpijskiej. W Paryżu celem Losoncziego będzie niewątpliwie zdobycie złotego medalu latem przyszłego roku.

źródło: origo

Zdjęcie na okładce: MTI/Tamás Kovács