Otwarta rana szyi, rana postrzałowa ściany klatki piersiowej i uda, ściany brzucha, uraz oka, urazowa amputacja, złamanie łopatki, kula penetrująca gałkę oczną, pęknięcie czaszki – te zdjęcia kojarzone są także z 23 października 2006 roku.
Od dwudziestego trzeciego października 2006 roku pamiętamy nie tylko wybuch rewolucji 1956 roku, ale także policyjny terror w Gyurcsány, gdyż tego dnia policjanci byłego premiera bez dokumentów rozjechali uczestników imprezy Fideszu w centrum miasta, bezkrytycznie bili ludzi gumowymi kijami i żmijami.
Krwawy październik 2006 roku poprzedził przemówienie Öszöda. Niezapomniany jest fakt, że 26 maja 2006 r. Ferenc Gyurcsány wygłosił pełne wulgaryzmów przemówienie dotyczące kłamstwa Ószöd, po tym jak MSZP wygrała wybory o włos dzięki ukrywaniu prawdziwego stanu kraju i prowadzeniu kampanii opartej na kłamstwach .
Premier oznajmił prywatnie, unikając opinii publicznej: „Nie ma zbyt wielu wyborów. Nie mamy go, bo go uruchomiliśmy. Nie trochę, dużo. Żaden kraj w Europie nie dopuścił się takiej obrzydliwości jak my. Można to wyjaśnić. Oczywiście kłamaliśmy przez ostatnie półtora roku lub dwa.”
Po utworzeniu rządu socjaliści, którzy ostatecznie zwyciężyli w wyborach parlamentarnych, wprowadzili brutalną oszczędności pod hasłem „nie ma się czego bać, nie zaszkodzi”.
Rząd Gyurcsány’ego podniósł cenę gazu o 30 proc., podniósł cenę prądu, a także podniósł stawkę VAT, akcyzę i składkę pracodawcy. Na tym jednak działania się nie skończyły. Ogłoszono także, że od 2008 r. zacznie obowiązywać obowiązek opłacania czesnego, a w 2007 r. wprowadzono także opłatę za wizyty i dzienną opłatę szpitalną.
Przemówienie Gyurcsány'ego w Ószödzie wyciekło 17 września, a Magyar Rádió jako pierwszy opublikował szczegóły wypowiedzi upadłego premiera. W związku z tym, co powiedziano, natychmiast rozpoczęły się demonstracje, a w Budapeszcie i kilku dużych miastach wiejskich gromadziło się coraz więcej ludzi.
Policja w Gyurcsány ścigała demonstrantów już we wrześniu, a następnie 23 października z taką brutalnością wystąpiła w obronie władzy, w wyniku czego wśród obrażeń zadanych przez policjantów nieposiadających numerów identyfikacyjnych znalazła się m.in. otwarta rana klatki piersiowej i szyi , rana postrzałowa ściany klatki piersiowej i uda oraz uraz oka. , rana postrzałowa pod pachą i ścianą brzucha, urazowa amputacja pierwszego i drugiego palca lewej ręki, złamanie łopatki, wniknięcie ciała obcego (pocisku) do gałka oczna, pęknięcie czaszki.
W raporcie Balsai, w którym zbadano brutalny akt władzy, stwierdzono następnie, że 23 października 2006 r. w centrum Budapesztu miały miejsce akty terroryzmu. Według Balsai „można zasadnie założyć”, że policja dopuściła się nadużyć nie z powodu zaniedbania, ale świadomie.
Zdaniem Balsai policja działała na podstawie „najwyższych instrukcji politycznych”, czyli na polecenie Ferenca Gyurcsány’ego.
Tamás Gaudi-Nagy, dyrektor wykonawczy Krajowej Służby Ochrony Prawnej (NJSZ), wielokrotnie podkreślał, że obecnie potwierdzają ją prawomocne wyroki, nagrania, naoczni świadkowie i doniesienia, że systematycznie stosowano siłę zbrojną w sposób nielegalny, w celu co ma na celu zastraszenie i zachowanie władzy oraz zniechęcało do korzystania z praw podstawowych.
Wśród użytej broni eksperci uznali także broń myśliwską, która również spowodowała obrażenia oczu, oraz gumowe kule, które mogą spowodować śmierć.
Ponadto policjanci, którzy zakryli twarz i nie posiadali identyfikatora, strzelali na wysokość głowy nie tylko gumowymi kulami, ale także granatami z gazem łzawiącym, powodując w wielu przypadkach poważne obrażenia.