Unijni biurokraci już nawet nie próbują ukrywać, że przy podejmowaniu decyzji kierują się osobistymi sympatiami.
Rumun Siegfried Muresan, wiceprzewodniczący frakcji Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, opublikował wymowny post na temat interfejsu X:
„UE ma do dyspozycji dla Polski 35 miliardów euro na krajowy plan naprawy gospodarczej. Zawsze chcieliśmy, żeby te pieniądze szybko trafiły do Polaków. Poprzedni rząd utrudniał unijnym zamiarom pomocy Polakom. Nowy polski rząd jest partnerem. Fundusze unijne trafiają do Polski” – pisze Muresan.
UE ma do dyspozycji #Polska na krajowy plan naprawy gospodarczej.
Zawsze chcieliśmy, żeby te pieniądze szybko trafiły do Polaków. Poprzedni rząd był przeszkodą w dążeniu UE do pomocy Polakom.
Partnerem jest także nowy polski rząd.
Fundusze unijne napływają do Polski.— Siegfried Muresan 🇷🇴🇪🇺 (@SMuresan) 15 grudnia 2023 r.
..
Post przykuł uwagę Ediny Tóth, posłanki do parlamentu UE Fideszu. "
Ujawniono podwójne standardy” – rozpoczyna swój post, w którym zwraca uwagę, że nowy polski rząd może już stać się ulubieńcem Brukseli, a dotychczasowa surowość nagle ustała.
Wiceprezydent Europejskiej Partii Ludowej w zasadzie przyznał, że wstrzymywanie funduszy unijnych to doskonały przykład stosowania przez Brukselę podwójnych standardów wobec rządów chrześcijańsko-konserwatywnych ze względów politycznych i ideologicznych – pisze przedstawiciel.
Jak dodał, jasne jest, że kraje z rządem narodowo-konserwatywnym nigdy nie mogą znaleźć się wśród dobrych studentów.
Zdjęcie na okładce: Edina Tóth, przedstawicielka Fideszu w PE
Źródło: Facebook/Edina Tóth