Niedaleko jest cmentarz, na którym nie boją się wspominać zmarłych zabawnymi, zaskakującymi, czasem niesmacznymi epitafiami.
Szaplonca (rum. Săpânța) to mała wioska na lewym brzegu Cisy w okręgu Máramaros, w pobliżu wyspy Máramaros. Miejscowy cmentarz jest zupełnie inny niż ten, do którego jesteśmy tu przyzwyczajeni: blisko osiemset nagrobków, pomalowanych na typowy dla Szaplona błękit, żegna zmarłych wesołymi rymami i językiem naiwnej poezji.
Historia wyjątkowych drzew główkowych
Historia zabawnego cmentarza w Szaplonie rozpoczęła się w 1935 roku, kiedy na grobach postawiono pierwsze charakterystyczne główki drzew. Zawdzięczamy je mistrzowi rytownikowi Stanowi Ioanowi Pătraşowi, który na dębowych krzyżach malowanych niebieską farbą olejną wyrył scenę z życia zmarłego oraz kilka linijek zabawnych i wesołych wersetów, nie dbających zbytnio o ortografię i interpunkcję, które w rzeczywistości można rozumieć jako fikcyjne wiadomości z innego świata. Są chwile, kiedy ludzie piszą wiersze, które z góry pójdą do grobu.
Odpoczywam tutaj
Nazywam się Braic Ileana
Miałem pięcioro kawalerów
Niech Bóg Was błogosławi
Wybaczam Ci Grigo
Chociaż pociąłeś mnie swoim nożem
Kiedy dźgnąłeś mnie po pijanemu
Ale pochowałeś mnie przyzwoicie
Tutaj, u stóp wielkiego kościoła
Ty także nawrócisz się na mnie.
***
Odpoczywam tutaj
Nazywam się Pop George Ocuta
Kiedy żyłem w swoim świecie
Upiekłem wiele, wiele świń
Jadłam też dużo mięsa
To mogła być moja strata.
Przydałoby się jeszcze kilka lat
Trochę starości
Ale śmierć mnie nie opuściła
Rozkazał pod ziemią.
Pożegnałem się ze swoim życiem
W wieku 43 lat.
Do śmierci Pătraşa w 1977 r. na cmentarzu umieszczono około 800 takich nagrobków, po czym prace kontynuował jego uczeń Dumitru Pop-Tincu.
Drzewa główkowe czasami ukazują osobowość i zawód zmarłego, czasami bez większej subtelności omawiają okoliczności jego życia lub śmierci. Niektóre z nich przedstawiają na przykład wypadek drogowy w formie rysunku lub wiersz mówi o śmierci człowieka w wyniku potrącenia przez pociąg.
Zapłaciłem za wszystko
Tam, gdzie dotarła śmierć
Gdzieś na górze Mires
Przyjechało do mnie koło wozu.
Byłem pochłonięty grą
Potrącił mnie pociąg.
Moja mama czeka, aż wrócę do domu
Jego smutek nie mija.
***
Odpoczywam tutaj
Nazywam się Stan George
Biedne życie, nadszedł koniec
Nie stał się niczym lód
Dostałem to w dzień Eliasza
Błyskawica była silniejsza ode mnie
Mój ojciec był zły
Moja mama też nie mogła odpocząć
Doprowadziło mnie to do płaczu na zawsze.
Odszedłem młodo
Miałem 19 lat.
Czytając inskrypcje, możemy poznać życie, skład i zwyczaje całej wsi. Są tacy, którzy zostali uwiecznieni ze swoim ulubionym koniem, traktorem, a nawet butelką napoju. Kobiety najczęściej widuje się gotując, piorąc lub tkając.
Wiersze i obrazy przedstawiają życie zmarłego skondensowane w jednej chwili, niczym zdjęcia chłopskie: tak, jak chciał siebie widzieć i być widzianym, wskazując, że spełniał standardy wspólnoty.
Pod tym ciężkim krzyżem
Moja biedna teściowa leży.
Gdyby żył jeszcze trzy dni
Ja bym tu leżała, on czytał.
Ty, który stąd odszedłeś
Spróbuj mnie nie obudzić
Bo kiedy wróci do domu…
Odpoczywam tutaj
Wiersze (w języku rumuńskim) mogły pojawić się na grobach, ponieważ po podpisaniu traktatu pokojowego w Trianon chcieli mieć pewność, że ludność będzie mówiła wyłącznie po rumuńsku. Szereg działań zakazujących używania języka ojczystego mniejszości zakończył się wejściem w życie w 1936 roku nowej ustawy o administracji publicznej, która przewidywała już cały szereg rygorystycznych i odwetowych środków za używanie języka ojczystego. W celu „wzmocnienia” języka rumuńskiego Grigore Rițiu, ksiądz greckokatolicki, a także nauczyciel języka rumuńskiego i łaciny, poprosił mistrza o pogrubienie nóg krzyży i napisanie na nich dłuższego rumuńskiego epitafium.
Przekleństwo popularności - skradzione głowy
Cmentarz stał się tak popularny, że pojawiły się doniesienia o kradzieży głów.
Widok ten przyciąga tysiące zwiedzających, którzy często przechadzają się z uśmiechem na widok napisów, co nadaje temu cmentarzowi szczególną atmosferę. Niedaleko stąd znajduje się dom byłego mistrza, w którym jego uczeń obecnie wycina około dziesięciu głów rocznie. Jeśli jest otwarta, można zajrzeć do jednego z pomieszczeń wyposażonych w salę wystawową.
Specjalne, ale nie miejsce światowego dziedzictwa kulturowego
W kilku miejscach wspomina się, że cmentarz został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jednak nie jest to prawdą (na szczęście – red.) . Przyczyną nieporozumień może być fakt, że drewniane kościoły w Máramaros znajdują się na liście światowego dziedzictwa kulturowego. Na cmentarzu Szaplonca znajduje się kościół z drewnianą wieżą o wysokości 78 metrów, lecz nazwa osady Szaplonca i jej kościoła nie figuruje na liście drewnianych kościołów Máramaros.