„To sprawa narodowa” – powiedzieli, umywając ręce.
Magyar Nemzet zapytał o sytuację w Polsce . Prawnik konstytucyjny Zoltán Lomnici.
W ostatnich latach stało się jasne, że częstym zjawiskiem w Brukseli jest stosowanie podwójnych standardów wobec polityków i państw członkowskich, a wszystko to z powodów czysto politycznych
powiedział.
Prawnik konstytucyjny podkreślił: „Kraje pod przewodnictwem konserwatywnych rządów, które w obronie interesu narodowego sprzeciwiają się woli globalizmu, są przedmiotem ciągłych prześladowań i dyskryminacji, mimo że równość i zakaz dyskryminacji są również zapisane w Traktacie o Unii Europejskiej (UE ).
Dlatego Bruksela jest skłonna sprzeciwić się swoim podstawowym traktatom ze względu na swoje cele polityczne”.
„Prześladowania polityczne, więźniowie polityczni, ignorowanie ułaskawienia prezydenta zapisanego w konstytucji – to wszystko są wydarzenia, które XXI w. nie mogłoby to mieć miejsca w XX-wiecznej demokracji europejskiej. Wymienione nie spełniają wymogów związanych ze wolnością, demokracją lub praworządnością, określonych w art. 2 TUE.”
Bruksela umywa jednak ręce i lekceważy tę reakcję, twierdząc, że jest to wyjątkowa, narodowa sprawa, kontrolowana przez władze krajowe.
podkreślił mł. Zoltána Lomniciego.
Wyróżnione zdjęcie: Attila Polyák/Origo