Mam nadzieję, że nie tylko ja mam takie odczucia! – oceniła trzy dni, które pod koniec stycznia Prezydent RP spędził w okręgu Békés. Wywiad.
Podczas rozmowy poruszono także kwestię motywacji młodych ludzi do osiedlenia się w regionie, wojnę na Ukrainie i tegoroczne wybory, a Katalin Novák poruszyła także kwestię, dlaczego ogłosiła rok 2024 rokiem ruchu.
Na jakiej podstawie wybrałeś miejsca docelowe w Békés, czy byłeś już w tych okolicach? Pytamy o to także w świetle faktu, że dorastał u „sąsiada”, Szegedu.
Naprawdę, to trochę jak powrót do domu. Urodziłam się w Szeged, dorastałam w podobnym regionie, czuję się tu jak w domu. Wiele osób nawet nie wie, ile piękna kryje się w tym nizinnym świecie. Przyznam, że jako dziecko nie patrzyłem na to tymi samymi oczami, co teraz. Podczas wizyty w powiecie niestety nie starcza czasu na wszystko, na co chcielibyście go poświęcić. Jednocześnie moim celem było dotarcie do jak największej liczby osad – zarówno wiosek, jak i miast – aby poznać jak najwięcej ludzi i dowiedzieć się jak najwięcej o codziennym życiu w Békés. Odwiedziłem Gyulę i Békéscsabę, ale odwiedziłem też Okány, Szarvas, Orosháza, Mezőhegyes, nie mogło też zabraknąć świata gospodarstw rolnych.
Na początku mojej prezydentury sformułowałam pięć obszarów, na których będę się skupiać: rodzina, młode talenty, kobiety, ludzie zasługujący na szczególną uwagę i kochane Węgry.
Również tutaj, w Békés, zwróciłem na nie szczególną uwagę. Poznałem „małych wirtuozów” Békésa, rodzinnych przedsiębiorców, ludzi, którzy na co dzień borykają się z trudnościami, ale nie chciałem też przegapić dumy powiatu, więc odwiedziłem muzeum Mihály’ego Munkácsy’ego, który tu się wychował, i potem mogłem spotkać współczesnych artystów w Csabagyöngye. Pokojowe spotkania dały mi wiele i mam nadzieję, że nie tylko ja miałam takie odczucia! W Szeged przywykłem, że wszędzie chodzę pieszo. Przyzwyczaiłem się do tego w Budapeszcie, więc teraz cieszyłem się, że i tutaj lokalizacje często znajdowały się w niewielkiej odległości od siebie. W dodatku program rozpoczął się bardzo wymownie, gdyż zaraz po przyjeździe miałam okazję obejrzeć spektakl Trzy wysokie kobiety w teatrze zamkowym razem z mieszkańcami Gyuli.
W ostatnich dziesięcioleciach w Békés znacząca była emigracja. Jakiej rady możesz udzielić młodym ludziom tu mieszkającym, dlaczego powinni zostać lub wrócić po studiach i zdobyciu doświadczenia?
Życie w hrabstwie Békés nigdy nie było łatwe. Mieszkańcy Viharsarok zawsze musieli walczyć o życie codzienne. Ostatni spis ludności pokazuje również, że populacja Békés zmniejsza się w znacznie większym tempie niż średnia krajowa. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że rodzi się mniej dzieci – Géza Féja pisał już o tradycji „jednoręczności” w Békés – ale także dlatego, że wiele osób wyemigrowało do innych części kraju. Doświadczyłam również, że mieszkańcy Békés to ludzie ciężko pracujący i walczący. Dobrze, że do powiatu przybywa coraz więcej inwestycji, takich jak fabryka Airbusa, powiązane z nią przedsiębiorstwa, firmy z branży przetwórstwa spożywczego czy technologii informacyjnych i można by tę listę kontynuować. Odwiedziłem fabrykę Mozzarelli Szarvas, która jest dobrym przykładem tego, jak węgierska firma rodzinna może odnieść sukces i być znana w całym kraju, zapewniając jednocześnie utrzymanie 120 rodzinom.
Aby powrót był atrakcyjny dla młodych ludzi, muszą oni mieć poczucie, że w Békés mają także przyszłość.
Należy poprawić infrastrukturę. Budowa drogi ekspresowej M44 przyczynia się do większego zaangażowania Békés w krążenie krwi w kraju. Sposób życia, jaki Békés oferuje młodemu człowiekowi zakładającemu rodzinę, może być dla wielu atrakcyjny. Dobrze jest tu mieszkać. Jeśli uda nam się choć trochę ułatwić to dobre życie, to jeszcze więcej osób zdecyduje się na powrót do domu, a nawet przeprowadzkę.
Czy Pana zdaniem można w przyszłości skorzystać na sytuacji granicznej naszego regionu? Myślę też tutaj, że wiele osób czeka na przyłączenie Rumunii do Schengen...
Békés znajduje się również w interesującej sytuacji pod względem historycznym. Niewiele jest bardziej ilustrujących przykładów tragedii okaleczenia kraju niż fakt, że Békés, Szarvas, było centrum historycznych Węgier, a dziś jest to powiat przygraniczny, że tak powiem, peryferia ze wszystkimi swoimi zalety i wady. Węgry zdecydowanie popierają przystąpienie Rumunii do Schengen i być może mieszkańcy Bécs nie mogą się tego doczekać najbardziej. Nie tylko ułatwi komunikację między Węgrami i Węgrami po obu stronach granicy, ale także nada impuls współpracy gospodarczej, która już istnieje wzdłuż granicy.
Węgry mają zasadniczy interes w utrzymaniu dobrych stosunków ze swoimi sąsiadami, choćby ze względu na mieszkającą tam społeczność węgierską.
Od ponad dziesięciu lat nie doszło do spotkania głów państwa między Węgrami a Rumunią, dlatego cieszę się, że prezydent Johannis, odwzajemniając moją oficjalną wizytę w Bukareszcie, odwiedził Budapeszt w zeszłym roku. Powiedziałem wtedy też, że Węgry popierają przystąpienie Rumunii do Schengen.
Przed nami rok wyborczy. Krajowe głosy miejskie i UE, Ameryka wybiera prezydenta. Co mogą one wnieść do polityki wewnętrznej i światowej?
Konsekwencje tegorocznych wyborów odczuje także wiele osób na Węgrzech: jest nam także obojętne, kto będzie amerykańskim prezydentem, kto będzie przewodzić instytucjom europejskim, jaka będzie równowaga sił w Parlamencie Europejskim, jaka będzie wynik wyborów w Austrii. Natomiast w wyborach samorządowych Węgrzy mogą decydować, którzy przywódcy powinni stanąć na czele lokalnych społeczności. Obecnie istnieje możliwość potwierdzenia lub unieważnienia decyzji podjętych pięć lat temu. Żyjemy w burzliwym świecie: wojna w naszym sąsiedztwie, walki w Izraelu, fale nielegalnej migracji, zmieniający się porządek świata, gdzie dotychczasowe punkty odniesienia wydają się być podważane. W zależności od tego, kto ostatecznie wejdzie do Białego Domu, może zmienić się bieg świata, perspektywy wojny na Ukrainie, ale może też zmienić się intensywność i jakość stosunków węgiersko-amerykańskich. Stany Zjednoczone są naszym ważnym sojusznikiem, a w ramach NATO odgrywają także ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa Węgier.
Węgry są dobrym sojusznikiem, wywiązują się ze swoich zobowiązań, ale jeśli od kogokolwiek oczekujemy szacunku i gotowości do wzajemnego zrozumienia, to właśnie od naszych sojuszników.
W systemie federalnym suwerenne partie stoją naprzeciw siebie, a nie podwładnych. Częściowo dotyczą tego inne ważne wybory w roku, wybory do Parlamentu Europejskiego. Musimy także zdecydować, jak węgierskie interesy powinny wyglądać w europejskim procesie decyzyjnym, który wydaje się odległy, ale może mieć wpływ na nasze codzienne życie. Oprócz światowych procesów politycznych nie ma znaczenia, kto kontroluje nasze osady. Podczas wizyt powiatowych spotykam wielu zdolnych i oddanych liderów lokalnych i powiatowych, na szczęście coraz więcej liderek to kobiety.
W związku z wojną na Ukrainie wielokrotnie nawoływał do pokoju. Czy jest na to szansa w 2024 roku?
Wojna w naszej okolicy trwa już prawie dwa lata. Chyba już przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy, do tragicznych wiadomości, które otrzymujemy codziennie. Rzeczywistość wojny jest teraźniejszością. Nikt nie zna dokładnych liczb, ale zginęły dziesiątki tysięcy, a liczba ofiar na Węgrzech również rośnie. Na Zakarpaciu stale zaciągani są także mężczyźni. Matki, żony i dzieci opłakują swoich zmarłych.
A skutki wojny wykraczają poza granice Ukrainy, dotykają także nas, Węgrów mieszkających na Węgrzech.
Do tej pory było dla nas jasne, że możliwe jest tylko jedno słuszne przedsięwzięcie, a jest nim dążenie do pokoju wszelkimi możliwymi sposobami. Dziś coraz więcej osób tak myśli. Prezydent Ukrainy również zaczął wypracowywać formułę pokojową i my też jesteśmy w to zaangażowani. Ale słyszę też na forach międzynarodowych i od zagranicznych polityków, że teraz nadszedł czas na negocjacje pokojowe. Nie można w styczniu powiedzieć, czy rok 2024 będzie rokiem punktu zwrotnego dla pokoju, ale jestem przekonany, że tak się stanie, i dlatego musimy pracować. Musimy uniknąć wojny światowej, a to nie jest takie proste.
Od lat stanowczo opowiadasz się za tradycyjnymi wartościami rodzinnymi. Czy odegra to ważną rolę w Twojej przyszłej pracy?
Jeśli nie urodzi się żadne dziecko, kraj nie będzie miał przyszłości. Jeśli zapytamy Węgrów, co jest w życiu najważniejsze, większość wymieni rodzinę. Węgrzy są zatem z natury rodzinni. Moim celem było uczynienie Węgier krajem przyjaznym rodzinie. Zwrot prorodzinny już się rozpoczął i widać go także w podejściu, działaniach, polityce podatkowej i rozwoju wydarzeń rządu.
Celem jest ułatwienie założenia rodziny, aby narodziny upragnionego dziecka nie natrafiły na przeszkody finansowe, a także ułatwienie sytuacji wychowujących dzieci. Osiągnęliśmy wiele wyników, ale nadal pozostaje wiele do zrobienia.
Jako Prezydent Republiki zwracam szczególną uwagę na rodziny i wykorzystuję swoje zasoby, aby osiągnąć poprawę demograficzną. Problem pustych kołysek, wyzwanie związane ze spadkiem liczby ludności, które również osłabia naszą konkurencyjność, dotyka cały rozwinięty świat. Wszędzie zwracam na to uwagę i na szczęście jest wielu ludzi, którzy słysząc to, chcą działać.
Niejednokrotnie wskazywał też na potrzebę większej liczby kobiet w życiu publicznym. Czy kobiety widzą rzeczy inaczej niż mężczyźni, czy mogę zapytać, czy łatwiej im rozwiązywać konflikty?
Kobiety i mężczyźni są równi w swoich prawach, powinni być równi, ale nie są tacy sami. My, kobiety, pracujemy również nad załagodzeniem problemów i konfliktów w domu. Nam, mamom, dużo trudniej jest, gdy na przykład nasze dzieci kłócą się ze sobą. Gdyby tylko było więcej tej empatii w życiu publicznym w tym kraju i na całym świecie, w którym jest większa obecność kobiet, mogłoby to zaowocować innym rodzajem świata. Dlatego w życiu publicznym potrzeba więcej kobiet.
Każdy, kto śledzi Twoją aktywność, wie, jak ważne jest zachęcanie Cię do ruchu. W swoim noworocznym przemówieniu zaprosił wszystkich Węgrów, niezależnie od wieku, do biegania, pieszych wędrówek, pływania, jazdy na rowerze, gry w piłkę nożną i ćwiczeń. Dlaczego ogłosiliście rok 2024 rokiem ruchu?
Jadąc z wizytą do powiatu, chcę nie tylko go odwiedzić, ale także stamtąd wykonywać obowiązki głowy państwa. Dla przejrzystości nazwaliśmy go Pałacem Sándora, który mieścił się w zamku Gyula w Békés. Tutaj przyjąłem Premiera Mołdawii, tutaj Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych złożył raport, a na zamku Gyula podpisałem dekret prezydencki ogłaszający rok 2024 rokiem ruchu. Warto się ruszać i uprawiać sport, trzeba uprawiać sport. W tym roku czeka nas mnóstwo dużych wydarzeń sportowych. Będą igrzyska olimpijskie, będą mistrzostwa Europy w piłce nożnej i mógłbym wymieniać więcej.
Jestem pewien, że hymn Węgier usłyszymy w tym roku jeszcze wiele razy. Ale nie tylko wspierajmy węgierskich sportowców, ale także ruszajmy się!
Węgierski naród sportowy powinien być nie tylko dlatego, że zdobywamy wiele złotych medali, ale także dlatego, że coraz więcej Węgrów docenia wagę regularnych ćwiczeń. Chciałbym zachęcić wszystkich Węgrów, wszystkich pokojowo nastawionych ludzi, aby przyłączyli się do naszego ruchu! Staram się także, aby aktywność fizyczna była częścią mojego codziennego życia. Czasem ciężko mi to zmieścić w czasie, ale jeśli to naprawdę ważne, to zrobię to. Organizujemy także program sportowy podczas wizyt powiatowych. W Székesfehérvár mogłem ćwiczyć z hokeistami, w Kaposvár z piłkarzami ręcznymi, w Kecskemét z koszykarzami, a w Gyula trenowałem w Atlas Fitness Club, który uważany jest za miejsce kultowe. Miło było podnosić ciężary z miejscowymi. Chciałbym zwrócić uwagę nie tylko na świetnych lokalnych sportowców i drużyny, ale także na to, jak wiele możliwości kryje się w każdej osadzie. I wreszcie bieganie, które wymaga niemal wyłącznie chęci, a nawet wędrówki. István, mój mąż i ja nie możemy się zniechęcić do Blue Tour, chcemy go ukończyć w ciągu pięciu lat.
O Waszej noworocznej wypowiedzi była już mowa, a na koniec zapytam: z czego byłbyś zadowolony 31 grudnia tego roku? Jak chciałbyś wspominać ten rok?
Gdyby rok 2024 mógł być rokiem pokoju i gdybyśmy mogli żyć na Węgrzech łatwiej, piękniej i w większej harmonii.
ZAMKNIĘTE
Wyróżnione zdjęcie: Prezydent Republiki próbował także sokolnictwa w zamku Gyula. Zdjęcie: Ádám Bencsik/BEOL