To jest jak na wojnach; progi bodźców są przeciążone, a niestrawny szum medialny jako pierwszy pochłania prawdę.

Chociaż w dzisiejszych czasach wydaje się, że nikogo nie obchodzi nielakierowana prawda. A jeśli tak, to nie ma znaczenia: i tak się nie dowiesz. Nie wiedziałeś aż do teraz, przepraszam, że cię zdenerwowałem. Niestety, sama platforma, która ma to przekazywać, nie jest zainteresowana prawdą.

Dziś opowiadanie historii jest na porządku dziennym, a prasa, niezależnie od światopoglądu, nie zajmuje się niczym innym jak tylko tworzeniem narracji.

Nie ma żadnych wiadomości, jest tylko narracja, w końcu nie można ufać jednostce, że podejmie własną decyzję: taka jest postmodernistyczna rzeczywistość XXI wieku. Kontrola. Niewygodne, ale prawdziwe. I spójrzmy prawdzie w oczy: jest to naprawdę niezgłębione dla racjonalnej osoby, ale jak, do cholery, przeciętny idiota – osiemdziesiąt pięć procent ludzi zachodniego typu – może przetrwać swoje codzienne życie? Jak przetrwać 24 godziny na dobę?

Czwarta gałąź władzy rośnie w siłę, a jej bezprecedensowy wpływ jest więcej niż przerażający.

Żyje podmiotami, fałszywymi jednostkami stworzonymi przez ducha czasu i ich ego. Od Ciebie. A ode mnie tak.

Historia, która rozpoczęła się w domu dziecka w Bicske, a zakończyła się dymisją czołowego polityka Fideszu i prezydenta republiki, była w ostatnich dniach interpretowana na różne sposoby, głównie ze względu na światopogląd. Jednakże z największą pewnością możemy przyjąć za fakt, że korupcja dzieci i młodzieży nie jest kwestią światopoglądu. To nie zależy od tego, kto gdzie głosuje. Jednak smutnym faktem jest to, że duch czasu nie faworyzuje ofiar.

#hellobitezsolt#mesországmindenkié#maszturbálózobamindenoviba#lmbtqstb#pridehónap#kőszegfer#bauertamás#révészsándor

Jeśli brodaty wujek ubrany w damskie ciuchy wczołga się do piaskownicy obok Twojego dziecka, po czym weźmie go na ręce i wspólnie zbudują zamek, w najlepszym wypadku wezwiesz policję. Najlepszy przypadek. Z drugiej strony, jeśli brodaty wujek robi to samo instytucjonalnie i przytula Twoje dziecko w przedszkolu, bo w ten sposób przekaz całujących się książąt z bajki lepiej trafia do odbiorcy, jest piękny, kulminacyjny moment progresji, bo śmierdzącego dzieciaka trzeba uwrażliwić. Czy nie wiesz, że Twoje dziecko nie jest wystarczająco trudną sytuacją prześladowanych osób trans?

Lobby LGBT nie widzi sprzeciwu, aby 15-16-letni chłopcy nawiązywali związki homoseksualne, nawet z wychowawcą. Nawet wbrew prawu. Chyba że sprawę można wykorzystać i za jej pomocą wymierzyć cios polityczny. I można by tu wykorzystać przypadek domu dziecka w Bicske.

Zastępca dyrektora

Czy Endre K. był uczciwy, gdy konsekwentnie utrzymywał, że nie wie, co zrobił reżyser?

Twój post niemal mnie utwierdził w przekonaniu, że tak. Był naprawdę przekonujący w przypadku wszystkich swoich poddanych. Jednakże wyraźnie brakowało w nim dwóch zasadniczych elementów:

dziecko nadal zmarło. Nazywał się Szabolcs i popełnił samobójstwo. w 2016 roku. To jest jeden z nich. A po drugie, podobna inicjatywa miała miejsce już w 2011 roku – wiemy to od prawnika Andrása Gála – podczas której to sam K. Endre towarzyszył ówczesnym ofiarom – zupełnie nielegalnie – na policję.

Wtedy nie doszło do tego, prawdopodobnie działające organy popełniły błąd. Dodajmy, że nie jest łatwo wykryć indywidualne uwodzenie , a reżyser cały czas to wykorzystywał: metodycznie, budując relację emocjonalną i pełną zaufania, usidlał najsłabsze dzieci i młodzież w celu wykorzystywania i molestowania seksualnego.

Skoro K. Endre konsekwentnie przyznaje, że nie wiedział o działaniach swojego szefa, to pojawia się pytanie, czy K. Endre jest normalny?

Normalny człowiek, niezależnie od tego, jak bardzo szanuje i lubi swojego szefa, przynajmniej będzie podejrzliwy, jeśli pięć lat później usłyszy to samo oskarżenie, głównie z ust innych ofiar: pedofilię. K. Endre wydaje się normalny, w swoim liście m.in. obszernie omawia swój wzorowy postęp, co oznacza, że ​​K. Endre mógł nie chcieć przyznać się do zarzutów. Ale i tak wiedział. Tak to widzieli w pierwszej i drugiej instancji, a to oznacza jednomyślną opinię co najmniej 10-15 osób, dopóki sprawa nie przejdzie od skargi do wyroku. (Trybunał nie zajmuje się już faktami, zajmuje się nieprawidłowościami proceduralnymi, ale ich nie stwierdził, dlatego wyrok został uchylony w trzeciej instancji.)

Nie wątpię, że K. Endre do dziś wierzy we własną niewinność i że wiele stracił. Bardzo. Podkreślamy również, że łaska nie oznacza rozgrzeszenia. Zwyczajowo uniewinnia się niewinnego; jak we wszystkich obszarach, w których ludzie pracują, w systemie wymiaru sprawiedliwości mogą zdarzyć się błędy, dlatego dostępne są środki prawne. Kiedy zatem prezydent republiki ułaskawił Endre K., nie oczyściło go to z zarzutów, nie uczyniło go niewinnym.

Kościół i państwo

To nie pierwszy przypadek, gdy Kościół jest bardziej eksponowany niż powinien w przypadku popełniających przestępstwa, podobnie było w przypadku lekarza alkalicznego. Oczywiście działają w dobrej wierze, ale lekcja jest taka, że ​​nawet jeśli na niedzielnej mszy siedzi tam szczeniak naszego psa, nie gwarantuje to jego niewinności. K. Endre zmiażdżył reformowanych, a Zoltán Balog mu uwierzył. Nie był jedyny.

Zoltán Balog złożył rezygnację

Z okazji zeszłorocznej wizyty papieskiej w Pałacu Sándorów panował oczywiście jeszcze większy ruch niż zwykle i nic dziwnego, że z tej okazji zaplanowano „rekordową liczbę” ułaskawień, w tym także w sprawie K. Endre. Jak się później okazało, był to fatalny błąd.

Sytuacja jest jednak taka, że ​​niezależnie od tego, co ktoś powiedział, zasugerował lub doradził, ostatecznie odpowiedzialność spoczywa na tej jednej osobie, która podpisała dokument.

Teraz cały kraj opłakuje Katalin Novák, każdy zdrowy na umyśle człowiek – tak, nawet z opozycji – wie, że jest to niezasłużony koniec, zwłaszcza w świetle tego, czego dokonała w swojej dotychczasowej karierze.

Dotyczy to również Judit Vargi.

Czego chce Péter Magyar?

Reakcja byłego męża, jego przemówienie w Partizán, złamało zapewnienia wielu przedstawicieli strony narodowej. Przyznaję, że nie moje. Przynajmniej nie wtedy. Słuchałem wtedy z zainteresowaniem i zrozumieniem. Każdy, kto kiedykolwiek doświadczył poczucia, że ​​„nie ma gdzie się wycofać”, zrozumiał stronniczość. Chciałbym zauważyć, że pośród radosnych pożarów opozycji Trójkąt Bermudzki Telex-444-HVG głęboko milczy na temat faktu, że węgierski

sformułował bezlitosną krytykę opozycji, podkreślił właściwe kierunki działań rządu i podkreślił, że zadaniem Fideszu nie jest tworzenie własnej opozycji. Muszą sami wykonać tę pracę – czeka na nich kraj.

Warto w tym miejscu przypomnieć fragment wywiadu László Kövéra opublikowany w „Magyar Nemzet”, kiedy zapytano go, czy jego zdaniem byłoby dobrze dla Fideszu, gdyby został zmuszony do przejścia na cztery lata do opozycji. Marszałek odpowiedział, że tak, byłoby to dobre dla Fideszu. Nie przyniosłoby to korzyści krajowi.

To jest kwintesencja całej historii, od Endre K. do Pétera Magyara.

Ten ostatni wyraził swoją opinię w Partizán, a opinie są wolne. Jestem pewien, że właściwi ludzie wyciągną z tego właściwe wnioski.

Ale co się wydarzyło od tego czasu?

Codziennie pisze jeden, dwa posty odpowiednie dla tabloidów, krąży frywolnie, bez konkretów, jednym słowem poniża się. Czy on to zauważa? Mógłby zachować swoją wiarygodność, gdyby odpoczął po Partizanie. Wtedy dopiero to, co tam powiedziano, naprawdę by mnie uderzyło.

Jeżeli sam twierdzisz, że nie ma alternatywy, że nie ma opozycji zdolnej rządzić, to po co pchasz wózek Gyurcsány’ego?

Może mówić, co chce o porządkach w drużynie i o swojej prawicy, ale to, co robi od czasu Partizána, to ostatecznie nic innego jak zastraszanie na korzyść Gyurcsány'ego. Bo opozycją – nie miejmy złudzeń – jest sam Gyurcsány. Nie ma znaczenia, kto będzie twarzą, kto zostanie zepchnięty na scenę, najważniejsze dzieje się za kulisami. A może zapomnieliśmy, w jaki sposób przywódca Danii zdobył większość w Zgromadzeniu Stołecznym? Cóż, nie z wyboru.

Ja sam nie jestem fanem Omerty, tak samo jak nie mogę utożsamiać się z Camorrą czy Cosa Nostrą.

Dlatego mogę jedynie zasugerować Péterowi Magyarowi: jeśli wiesz o jakimkolwiek przestępstwie, złóż raport. Byłoby nam lepiej. Służyłoby to lepiej pożądanemu oczyszczeniu niż uproszczone marudzenie drewnianych klinów wynikające z osobistej obrazy.