W nowej zimnej wojnie Węgry znajdują się na granicy wschód-zachód – powiedział premier.
Premier Viktor Orbán przemawia na forum „Otwarcie Roku Gospodarczego 2024” zorganizowanym przez Węgierską Izbę Przemysłowo-Handlową (MKIK). Prezentacje podczas wydarzenia wygłosili także Minister Finansów Mihály Varga, Minister Rozwoju Gospodarczego Márton Nagy i László Parragh, prezes Węgierskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.
Jednak w tym roku w wydarzeniu nie weźmie jednak udziału prezes Banku Centralnego György Matolcsy.
„Nadal stoi na stanowisku rządu, że politykę gospodarczą prowadzą ministrowie gospodarki” – oznajmił Viktor Orbán w swoim przemówieniu na forum „Otwarcie Roku Gospodarczego 2024”. „I nasze stanowisko się nie zmieniło, że każda polityka gospodarcza musi mieć jakąś podstawę” – dodał.
Zauważył, że „widzieli, że ministrowie gospodarki są w dobrej kondycji, ponieważ pokazali całkiem doskonałe i zachęcające dane. Wprawili nas w dobry humor na dziś” – napisano.
Na początku swojego wystąpienia powiedział także, że istnieją dwa rodzaje europejskiej polityki gospodarczej: unijna i rynkowa.
Następnie powiedział, że skuteczna polityka gospodarcza musi spełniać dwa warunki: skuteczne zarządzanie gospodarcze i dobre doświadczenie w izbie.
„Dlatego z optymizmem patrzę na politykę gospodarczą na najbliższe dwa lata” – patrzył w przyszłość.
Premier stwierdził, że rolą premiera w polityce gospodarczej jest dbanie o to, aby nie zaginęła powszechna mądrość chłopska. Niestety, na razie oni nie należą do nas, ale my należymy do innych – dodał.
Zawsze musimy zarabiać więcej, niż wydajemy – stwierdził.
„Deficyt budżetowy na razie temu nie odpowiada. Po trzecie, lepiej pracować niż działać. Wszystkie wysiłki powinny być skupione na nadaniu sensu pracy. Lepiej będzie, jeśli będziemy zarabiać na innych – to jest czwarta kwestia” – powiedział Viktor Orbán.
W przemówieniu premiera na inaugurację roku wspomniał także, że „widzimy teraz szansę na to, że węgierska gospodarka nabierze większej dynamiki w 2024 roku, a jest to możliwe, ponieważ pomimo kryzysów w latach 2020-2024, gospodarka realna przetrwała ten okres bez większych problemów. (…) Pozwoliliśmy ludziom i przedsiębiorcom zarabiać w latach 2010-19” – wspominał.
Szef rządu nazwał wielkim osiągnięciem, że na pierwsze miejsce wskoczyła wartość inwestycji wschodnich, a na czwarte – Węgrów.
Jasne jest, że jesteśmy częścią świata zachodniego, ale nie oddzielamy się też od części wschodniej – podkreślił.
Premier nie mógł też uniknąć tematu wojny rosyjsko-ukraińskiej. „Chociaż Zachód uważa, że to jego własna wojna, cała reszta świata nie chce angażować się w tę wojnę lub zajmuje prorosyjskie stanowisko. Przedmiotem dyskursu w Europie Zachodniej jest to, czy należy rozmieścić wojska w wojnie rosyjsko-ukraińskiej” – wskazał.
Oznacza to, że rywalizacja geopolityczna przeważa nad logiką ekonomiczną.
Wiek ten nie charakteryzuje się racjonalnością ekonomiczną, ale względami politycznymi. Dla Węgier nie ma znaczenia, jak zakończy się ten spór” – powiedział.
Orbán mówił także o zjawisku decouplingu, które polega na tym, że „Zachód oddziela się od reszty świata tak bardzo, jak to możliwe i chroni to, co posiada”.
Zauważył, że „istnieje inny sposób myślenia, zgodnie z którym Zachód traci pozycję, a dzieje się tak dlatego, że nie jesteśmy konkurencyjni. Bo gdybyśmy byli, nie zyskalibyśmy przewagi politycznej, ale poprzez konkurencję gospodarczą”.
Viktor Orbán podkreślił: „w nowej zimnej wojnie Węgry znajdują się na granicy wschód-zachód. Jeśli nie będziemy współpracować i nie będzie handlu, staniemy się peryferiami”. Według niego, dlatego bardzo ważne są inwestycje: obok zachodniej firmy produkcyjnej będzie wschodnia.
„Węgierska polityka gospodarcza stawia na utrzymanie relacji między obydwoma światami, a nie oddzielanie się od wschodniej części świata. Zrezygnujemy ze współpracy z Rosją tylko tam, gdzie wykluczają to zachodnie sankcje” – podsumował premier.
„Tylko nowa osoba może znaleźć wyjście z tego konfliktu. (…) Jedyną szansą dla świata na stosunkowo szybki pokój jest zmiana polityczna w Stanach Zjednoczonych, która jest związana z osobą prezydenta” – powiedział premier, a następnie podkreślił: „To nie jest kwestia współczucia”. „Nie widzimy w obecnej administracji amerykańskiej możliwości szybkiego zaprowadzenia pokoju, co jest także kwestią kluczową z punktu widzenia węgierskiej gospodarki.
Dlatego dajemy staremu nowemu prezydentowi większe szanse na odniesienie sukcesu” – stwierdził stanowisko węgierskiego rządu.
Zdaniem premiera nie warto rezygnować ze struktury V4, bo wciąż jest szansa.
„W rzeczywistości to nadal działa, ale istnieje inna forma współpracy: system suwerennych państw. W ten sposób współpraca austriacko-węgiersko-słowacko-serbska może mieć coraz więcej treści” – zauważył.
Odniósł się także do salda zysków, stwierdzając, że jest ono w dalszym ciągu niewystarczające. „Zawsze wyprowadzają z Węgier więcej pieniędzy, niż tutaj przywożą. Zdaniem premiera Węgry mogą jedynie funkcjonować jako gospodarka otwarta i w tym celu należy poprawić bilans zysków”.
„Zagraniczne firmy wyciągają 4-6 miliardów euro, z czego nie można się cieszyć. Jeśli jednak rząd miałby to zamknąć, inwestycje nie przyjdą” – powiedział.
Na koniec powiedział, że węgierskie firmy eksportują 4-6 miliardów euro, a tu razem z funduszami unijnymi przywożą 3 miliardy euro.
„Dlatego najważniejsze jest wspieranie krajowych czempionów, którzy zarabiają za granicą” – podkreślił premier.
Minister finansów Mihály Varga na początku swojego wystąpienia stwierdził, że „szewc powinien pozostać na szali”, wskazując tym samym, że będzie mówił przede wszystkim o stabilności, do której zaliczają się: budżet, podatki oraz rynek rządowych papierów wartościowych.
Następnie stwierdził, że „kraj tak nastawiony na eksport, jak Węgry, nie może sobie pozwolić na nieuwzględnienie warunków zewnętrznych”.
Mówiono, że Europa jest w zasadzie w upadku, co jest dla nas zjawiskiem niekorzystnym, ponieważ Unia Europejska jest naszym głównym rynkiem eksportowym.
Wskaźniki nastrojów przedsiębiorców nie wróżą zbyt wiele dobrego, prognozy wzrostu gospodarczego w UE też nie” – szef resortu patrzył w przyszłość.
Następnie przeszedł do oceny sytuacji wewnętrznej. Varga podkreślił, że powoli przezwyciężamy trudności gospodarcze. Jednak zdaniem szefa resortu „trudno pochwalić się ubiegłorocznym PKB, ale ogólnie obraz gospodarczy jest obecnie korzystny: deficyt budżetu państwa jest niewątpliwie wysoki, ale jednocześnie rząd postawił sobie ścieżkę, która sprowadzi ją z powrotem poniżej limitu 3 proc.” – stwierdził minister finansów.
László Parragh, prezes Węgierskiej Izby Handlowo-Przemysłowej, podkreślił w swoim przemówieniu: „Mam nadzieję, że te siedem trudnych lat dobiegło końca, bo ostatnie lata nie były łatwe”.
Stwierdził: „w międzynarodowej sytuacji gospodarczej widoczna jest reorganizacja, konkurencyjność UE jest w tarapatach”.
W odniesieniu do produkcji samochodów podkreślił kierunek zielonej transformacji: to jest droga przyszłości i Węgry mogą znaleźć się dzięki niej w zupełnie innej sytuacji – stwierdził. Według Parragha należy stworzyć nowe relacje gospodarcze, „to byłaby łączność”.
W swoim przemówieniu prezes Węgierskiej Izby Handlowo-Przemysłowej tak podsumował międzynarodowe wyzwania, że „gwiazdy mają rację, zarówno politycznie, jak i kierunek kapitału jest właściwy dla Węgier”.
Zdjęcie na okładce: Viktor Orbán wygłasza przemówienie na inaugurację roku gospodarczego
Źródło: Magyar Nemzet/Árpád Kurucz