Aktor zdobywca nagrody Kossutha w wywiadzie opowiedział, że musiał zmagać się z poważną chorobą. Opowiedział także, które dwie drużyny piłkarskie ogląda za każdym razem i co sądzi o stanie kraju.
Trzy lata temu Péter Balázs zażartował, że czuje się „104 lata”, ale tak naprawdę w zeszłym roku skończył 80 lat.
Od tego czasu mógł świętować kolejne urodziny, gdyż we wtorek skończył 81 lat. Mówiąc w tej sprawie, wydał krótkie oświadczenie Blikkowi, m.in. wspomniał także o tym, że nadal zmaga się z chorobą.
Jeśli pytają mnie, jak się czuję, mówię „dziękuję” i „w porządku”. To jest prosta i krótka odpowiedź, bo naprawdę nie wiem, jak sobie radzę w walce z chorobą
powiedział gazecie , po czym wyjaśnił:
„Kiedy usłyszałam poważną, przerażającą diagnozę, przestraszyłam się, potem przyjęto leczenie, słuchałam, słuchałam lekarzy i oto nadal żyję. Może po prostu skończyły mi się siły. Powinienem się dużo więcej ruszać. Mieszkam w pięknym domu z ogrodem i na razie zadowalam się spacerowaniem z jednego końca naszej działki na drugi, słuchając śpiewu ptaków i oddychając świeżym powietrzem. Życie nauczyło mnie walczyć. I jak powiedział Philip Roth: starość to walka.”
Zdobywca nagrody Kossutha również dodał o tej bitwie:
Następną wizytę mam za kilka dni, kiedy będę miał operację zaćmy.
Emerytowany aktor opowiedział także, jak on i jego partnerka Csilla pobrali się w 1967 roku i obiecał jej, że za trzy lata będą świętować 60. rocznicę ślubu „jakimś wyjątkowym, kameralnym przyjęciem”.
Jest cudowną kobietą, bez której nie miałabym za sobą tak niezapomnianej kariery
– powiedział o nim, po czym przypomniał sobie pamiętne momenty swojej kariery.
Nie opuściłby meczów dwóch drużyn piłkarskich, ale jest mu smutno z powodu podziału kraju
W związku z tym zdradził też, że „teatr i aktorstwo są dla mnie wszystkim, ale już ich nie pragnę. Nie chodzę do żadnego teatru. Wolę oglądać telewizję w domu, dopóki nie zasnę obok niej. Ale gdyby transmitowali mecz Fradiego lub Liverpoolu, nie przegapiłbym tego!”
Aktor powiedział, że on i jego żona, dwójka dzieci i czworo wnucząt świętowali jego urodziny jako rodzina, właściwie jeszcze w poprzedni weekend (choć niezależnie od urodzin, często spotykają się na niedzielnych obiadach.
Spotkania rodzinne są regularne. Otrzymuję od nich dużo miłości i czerpię z nich siłę nawet w walce z chorobą. Najważniejsza jest rodzina, szczególnie teraz, w tym zagmatwanym świecie, który nas otacza
– powiedział, mówiąc w końcu o: „Najważniejsza jest rodzina, szczególnie teraz, w tym zagmatwanym świecie, który nas otacza. Smuci mnie podział kraju. My, Węgrzy, nie potrafimy żyć w pokoju. Niepokoi mnie wojna szalejąca w pobliżu nas, która wyraźnie dotyczy potęgi pieniądza i handlu bronią. Każdy, kto zmagał się z poważną chorobą, może sto razy docenić, jak dobrze byłoby żyć w spokoju. A właściwie żyć.”
Wyróżnione zdjęcie: Péter Balázs, 31 stycznia 2018 r. / Zdjęcie: Zsolt Zih / MTI