A może warto byłoby pomyśleć o tym, że wśród pierwszych 120 krajów rankingu według wskaźnika dzietności nie ma Europejczyka. Napisane przez Zsolta Bayera.
Istnieją dwa wiecznie aktualne tematy (oczywiście jest ich więcej, od piłki nożnej po „dyktatora bandytów Azoru”), które druga strona (ta głupia i podła) porusza od czasu do czasu, aby udowodnić, jak strasznie tu wszystko jest, oraz „ nie ma postępu, mimo że rząd ma tę jedną ze swoich cane paripas”.
Są to dwa wiecznie zielone elementy: oczekiwana długość życia i wskaźnik urodzeń.
Zacznijmy od pierwszego. Népszava zaczyna się następująco:
Średnia długość życia w państwach członkowskich UE wzrosła o pół roku, ale nadal jest jedną z najniższych w regionie północnych Węgier. Według Eurostatu średnia długość życia w chwili urodzenia na Węgrzech wynosi 76 lat.
Dziwny. A to tylko tytuł! Przyjrzyjmy się mrożącym krew w żyłach szczegółom, strasznym, antyludzkim, piekielnym otchłaniom „Orbanistanu”! Oto ona:
„Według Eurostatu średnia długość życia w chwili urodzenia na Węgrzech wynosi 76 lat. W raporcie podano oczekiwaną długość życia w chwili urodzenia ludności siedmiu węgierskich regionów i Budapesztu. Wśród nich: 76,9 w zachodnim regionie Zadunajskim, 76,7 w okręgu Peszt, 75,8 w południowym i środkowym regionie Zadunajskim, 75,5 w południowym regionie Wielkiej Równiny, 75 w północnym regionie Wielkiej Wielkiej Równiny, średnia długość życia ludności w chwili urodzenia wyniósł 74,1 lat w regionie północnych Węgier i 78,1 lat w Budapeszcie.
Średnia oczekiwana długość życia kobiet w chwili urodzenia w UE w 2022 r. wyniosła 83,3 lat, co oznacza wzrost o 0,4 roku w porównaniu z 2021 r., ale spadek o 0,7 roku w porównaniu z 2019 r. Dla mężczyzn liczba ta w 2022 r. wyniosła 77,9 lat, co oznacza wzrost o 0,7 roku w porównaniu do 2021 r., ale spadek o 0,6 roku w porównaniu z 2019 r.
Oczekiwana długość życia w chwili urodzenia kobiet i mężczyzn jest różna w poszczególnych krajach UE: na Łotwie kobiety mają żyć o 10 lat dłużej niż mężczyźni, a w dalszej kolejności w Estonii i na Litwie różnica wynosi 8,7 lat. Najmniejsza różnica wystąpiła w Holandii (2,9 roku), Irlandii (3,3 roku) i Szwecji (3,4 roku). Z raportu Eurostatu wynika, że na Węgrzech oczekiwana długość życia w chwili urodzenia kobiet w 2022 r. wyniosła 79,3 lat, a dla mężczyzn 72,6 lat.
A potem spójrzmy za granicę, na najlepszy ze wszystkich światów, na jasno świecący diament, jakim są Stany Zjednoczone. Ponieważ USA są przykładem, opozycja tymczasowo stacjonująca w naszym kraju i jej prasa nie wyobrażają sobie lepszego miejsca niż to. I my też powinniśmy zrobić wszystko – ich zdaniem – aby w końcu stać się jak tamci.
Cóż, najważniejsza liczba: średnia długość życia w Stanach Zjednoczonych wynosi obecnie 76 lat. Wow! Zatem coś tu jest nie tak... To samo co tutaj? Jak to jest możliwe?
Ponadto, jeśli spojrzymy na powyższy szereg danych, możemy stwierdzić, że obecnie na Węgrzech średnia długość życia jest wyższa niż średnia w Stanach Zjednoczonych w czterech z siedmiu wymienionych regionów, a w najgorszym regionie Węgier jest tylko o 1,9 roku niższa .
Następnie przyjrzymy się bardziej szczegółowo amerykańskim danym i trendom:
„Oczekiwana długość życia w Ameryce gwałtownie spadła. W 2019 roku przeciętny Amerykanin mógł jeszcze liczyć na oczekiwaną długość życia na poziomie 79 lat, jednak do 2021 roku liczba ta spadła do 76 lat. Tak gwałtownego spadku w ciągu dwóch lat nie widziano od prawie stu lat. Niepokojące jest także to, że od 2019 roku obserwuje się ich stałą tendencję spadkową. Zjawisko to można upatrywać w kilku przyczynach, a epidemia koronaawirusa jest tylko jedną z nich
– pisze Euronews.
Drugi rok z rzędu średnia długość życia Amerykanów spada – podało na podstawie wstępnych danych amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Najnowsze dane pokazują, że oczekiwana długość życia w chwili urodzenia spadła do poziomu nienotowanego od 1996 r. O ile w 2020 r. średnia długość życia Amerykanina wynosiła jeszcze 77 lat, o tyle w 2021 r. będzie ona wynosić zaledwie 76,1 lat. Większy spadek odnotowano dopiero od 2019 r. do 2020 r., kiedy to wartość w ciągu jednego roku spadła z 78,8 do 77. W ciągu dwóch lat 2019–2021 oczekiwana średnia długość życia skróciła się więc o 2,7 roku – nie miało to miejsca od początku lat 20. XX w. – czytamy na portalu Euronews.hu.
Nadal rośnie różnica między średnią długością życia kobiet i mężczyzn: do 2021 r. Amerykanka żyła średnio o 5,9 roku dłużej niż Amerykanin. Ostatni raz tak duża różnica między płciami miała miejsce w 1996 roku. Średnia długość życia mężczyzn urodzonych w 2021 r. wynosi 73,2 lat, a kobiet 79,1 lat, co notabene oznacza spadek o 0,8 roku w porównaniu z 2020 r.”.
Całkiem interesujące, prawda?
A potem spójrzmy na drugi gwizdek, który puszczają, nawet końcówka decentralizacji - MSZMP-MSZP-MZP-MP - krzyczała to na swoim "wywieszaniu flagi", że jeśli wsparcie rodziny daremne, rodzi się mniej dzieci, więc całość jest zupełnie niepotrzebna, to (również) jest zepsute.
No cóż, za nic w świecie nie chciałbym psuć zabawy naszej kochanej opozycji, wbiegać do jej piaskownicy i kopać gruszki, ale pozwolę sobie zacytować moją ulubioną, Francescę Rivafinoli:
„To wspaniale, że Péter Magyar również uważa za istotne zwiększenie liczby urodzeń, ale niestety jego punkt wyjścia jest od początku fałszywy. W bardzo specyficzny sposób posługuje się klasycznym poślizgiem deka, gdy twierdzi, że najmniej dzieci urodziło się w ubiegłym roku wskutek fiaska polityki rodzinnej oraz że „nie udało się wyrwać z negatywnej spirali”. Byłaby to bardzo, bardzo zła wiadomość, gdyby okazało się, że Fénylő Héménysugár nie jest na takim poziomie myślenia, jakiego można spodziewać się: w porównaniu z 2010 r., w 2023 r. o 300 000 kobiet w wieku rozrodczym mniej urodziło o 5 000 dzieci mniej. Ale w dodatku rok 2023 był szczególnie nieudany: na przykład w 2022 roku urodziło się jeszcze więcej żywych dzieci niż w 2011 roku.
Oczywiście nie jest to zabawna opcja, jeśli Péter Magyar jest dokładnie świadomy liczb i powiązań, ale nie zdradza nam wszystkich szczegółów prawdy.
Należy rozstrzygnąć, czy nowy lider partii przemówi do elektoratu DK (bo wtedy twierdzenie, że w danym roku urodziło się liczbowo mniej dzieci, jest idealne, zatem utrzymanie całej rodziny to niepotrzebna strata pieniędzy), czy też chce zaapelować do rozczarowanych intelektualistów – tych drugich. Jednak w tym przypadku bardzo żenujące jest oczernianie tej kwestii dotyczącej współczynnika dzietności i oskarżanie rządu o coś, co nie jest prawdą”.
Według oficjalnych statystyk za kobietę w wieku rozrodczym uważa się grupę wiekową od 15 do 49 lat, jednak w świecie zachodnim liczba tych, które
Rodzą w wieku 15 lat, a tak naprawdę wiek posiadania dzieci jest coraz później przesuwany, coraz częściej kobiety rodzą pierwsze dziecko koło trzydziestki.
Można zatem śmiało powiedzieć, że ten minus trzysta tysięcy dotyczy osób urodzonych około 1994 r., ale jeśli weźmiemy pod uwagę także rodziców po dwudziestce, to pochodzi on od osób urodzonych około 2004 r.
Z czasów, gdy na Węgrzech istniał rząd demokratyczno-wolny od socjalizmu, bez wsparcia rodziny. Podziękujmy im na spokojnie za 300 000 minusów i dziękujmy Bogu, że nawet w takiej sytuacji udało nam się mieć „tylko” 5000 minus w liczbie urodzeń – oczywiście dzięki niespotykanemu dotąd systemowi wsparcia rodziny.
I jeszcze trochę danych na koniec.
Czy wiesz, jaki jest PKB na mieszkańca w Stanach Zjednoczonych?
W artykule Portfolio z 2 grudnia 2023 r., napisanym przez Tamása Matura z Corvinus University, możemy przeczytać: „Upadek Stanów Zjednoczonych to miraż, podczas gdy dyktatury upadają nieoczekiwanie – Stany Zjednoczone są bogatsze niż kiedykolwiek, nominalny PKB na capita może w tym roku osiągnąć czterokrotność poziomu węgierskiego, czyli 80 000 dolarów”.
Tak czy inaczej, wojna nie jest taka zła, zwłaszcza jeśli jest zastępcza i toczy się na Ukrainie, a nie w Kalifornii…
Oczywiście w tym samym artykule możemy przeczytać także:
„Oczywiście to wszystko nie oznacza, że wymienione powyżej spektakularne ruchy nie ukrywają realnych problemów społecznych, ale są raczej symptomami, a nie przyczynami bardziej złożonych problemów. Wśród głęboko zakorzenionych napięć wyróżnia się trwający od kilkudziesięciu lat wzrost nierówności i ściśle z tym powiązany powolny, ale ciągły upadek klasy średniej. O ile to pierwsze kieruje znaczną część wyborców w stronę politycznego ekstremizmu i populizmu, to drugie podważa jeden z głównych filarów demokracji.
Oczywiście ten niekorzystny proces ma swoje podłoże w wielu przyczynach, ale być może wśród nich warto wyróżnić neoliberalny zwrot amerykańskiej polityki gospodarczej, który rozpoczął się prawie pięćdziesiąt lat temu. O ile w latach 1948–1973 wzrost produktywności i płac godzinowych następowały po sobie, w wyniku tej zmiany te dane znacznie się rozbiegły od połowy lat 70. XX w., a realne płace pracowników w latach 1973–2013 zasadniczo się nie zmieniły. Wynika to w dużej mierze z faktu, że w latach 1971–2021 klasa średnia spadła z 61 proc. populacji do 50 proc., podczas gdy udział osób o wysokich dochodach wzrósł półtorakrotnie, a odsetek biednych również wzrósł. zwiększony."
Trump, zardzewiałe pasy – coś się zbliża? Rzecz jednak w tym, że amerykański PKB na mieszkańca wynosi 80 000 dolarów. Według tego artykułu Węgry wynoszą 20 000 dolarów, według oficjalnych statystyk jest to 21 075 dolarów.
PKB Kuby na mieszkańca wynosi 7300 dolarów.
Średnia długość życia w USA wynosi 76 lat, na Węgrzech 76 lat, a na Kubie 78,45 lat. Za mniej niż jedną dziesiątą PKB na mieszkańca Kubańczycy żyją dwa i pół roku dłużej niż Amerykanie, a za jedną trzecią PKB żyją też dwa i pół roku dłużej od nas. Współczynnik dzietności w USA wynosi 1,64. Współczynnik dzietności na Węgrzech wyniesie 1,59 w 2021 r., 1,52 w 2022 r. i 1,51 w 2023 r. (W 2010 r. było to 1,25, w 2000 r. 1,32, a w 1920 r. już po Trianon 3,8...) Współczynnik dzietności na Kubie wynosi 1,5. Najbogatszy kraj europejski, Luksemburg, ma 1,35. Średnia unijna (2016 r.) wyniosła 1,6, w 2022 r. wahała się pomiędzy 1,45 a 1,49.
A może warto też przeczytać oprócz całości:
„Według oficjalnej definicji KSH współczynnik dzietności całkowitej wyraża, ile dzieci urodziłaby kobieta w ciągu swojego życia, biorąc pod uwagę współczynnik urodzeń w danym roku dla danego wieku. W latach 2010-2022 największą poprawę wskaźnika osiągnęły Węgry. Pomiędzy obydwoma okresami wartość wskaźnika poprawiła się o ponad 26 proc. Czechy są na drugim miejscu z 21 proc. Natomiast zachowanie rozrodcze najbardziej pogorszyło się w Finlandii – o ponad 22 procent”.
Myślę, że jest nad czym się zastanawiać oczywiście tylko wtedy, gdy ktoś nie jest opozycją chwilowo przebywającą w naszym kraju, swoją prasą, a chce poznać, zobaczyć i poznać świat na poziomie Pétera Magyara.
A może warto byłoby pomyśleć o tym, że wśród pierwszych 120 krajów rankingu według wskaźnika dzietności nie ma Europejczyka.
Czy ktoś będzie tęsknił za chrześcijaninem, Europejczykiem, białym człowiekiem i jego kulturą?
Życie białych ma znaczenie? A może po prostu LGBTQ? Staliśmy się pogańskimi hedonistami – ale czy nadal wymrzemy? I nie zapominajmy: kto potrafi i odważy się o tym myśleć, dla kogo jest to ważne, kto widzi dalej niż jutrzejszy artykuł wstępny Politico, jest „dyktatorem”. Cóż, dlatego ważne jest, aby mieć ludzi, którzy są „dyktatorami” według chorego, nieszczęśliwego, autodestrukcyjnego i autodestrukcyjnego ducha czasu.
Wyróżniony obraz: Dávid Matrai