Według Melindy Hal posty Pétera Magyara i dołączone do nich komentarze również można uznać za znęcanie się psychiczne.

Melinda Hal, psycholog kliniczna i czołowa badaczka Instytutu Badawczego MCC, była gościem najnowszej audycji Ultrahang Plusz, w której sprawa Pétera Magyara i Judit Vargi, pod wieloma względami nie została jeszcze wyjaśniona, dotyczyła różne formy i stopnie przemocy w związku.

W programie specjalistka podkreśliła m.in., że przemoc w związkach, molestowanie i groźby występują w przypadku prominentnych osobistości tak samo, jak w rodzinach żyjących w głębokim ubóstwie.

Chociaż na Węgrzech wskaźnik przemocy fizycznej mógł się zmniejszyć, tego samego nie można powiedzieć o przemocy psychicznej, takiej jak cyberprzemoc w środowisku cyfrowym.

Ryba według Melindy

Posty Pétera Magyara i dołączone do nich komentarze również można uznać za tego rodzaju znęcanie się psychiczne.

Ale do kręgu zalicza się go także wtedy, gdy komuś (nawet jeśli nie fizycznie) zagraża lub ogranicza jego poruszanie się – Melinda Hal odniosła się do wyroków zawartych w opublikowanym kilka dni temu raporcie policyjnym.

Psycholog stwierdziła, że ​​obecnie niestety istnieje wiele zaburzeń osobowości i związanych z nimi zniekształceń osobowości, które powodują agresywne zachowania. Wyjaśnił:

kiedy ktoś pełni jakąś rolę – nawet polityczną – nie jest wcale pewne, czy sytuacja odpowiada strukturze jego osobowości. Ogólnie rzecz biorąc, ci, którzy pełnią taką rolę przez dłuższy czas, tym bardziej te dwie rzeczy są ze sobą zbieżne.

Psycholog wskazała, że ​​w takim związku można wypowiadać typowe obraźliwe zdania i tak też się dzieje

agresor manipuluje ofiarą do tego stopnia, że ​​ta już jest przekonana, że ​​robi coś złego.

Melinda Hal również określiła to jako typowe, że wyjaśnienia agresora są gotowe z góry, następuje przeniesienie odpowiedzialności, typowe jest także doświadczenie bycia urażonym.

Mają wrażenie, że cały świat jest przeciwko nim

– powiedziała Melinda Hal.

Całą transmisję można obejrzeć tutaj: 

Wyróżnione zdjęcie: Rita Pongrácz