Fakt, że w wojnie na Ukrainie codziennie giną setki ludzi, z których wszyscy są czyimiś synami, wnukami, czyimiś ojcami, nie tylko napawa mnie smutkiem i wątpliwościami, ale jest dla mnie niezrozumiały, że nikt nie wypowiada się przeciwko zabicie.
Nie mam na myśli polityków, oni wykonują swoją pracę najlepiej jak potrafią, tak jak Papież. Ale gdzie są matki tutaj i na Ukrainie?
Czy nie ma czasu na związek cywilny, który zjednoczy matki? Apolityczny, ale zaciekle przeciwny morderczej wojnie?
Proszę nie skupiać się na samonamaszczonych postaciach ani na wyborach, ale na młodych ludziach, którzy każdego dnia tracą życie.
To ostatnia chwila! Proszę pomóż mi!
Witam Cię z tą nadzieją
Erzsébet Sini
Zdjęcie na okładce: Ukraiński żołnierz podczas przerwy w walkach z siłami rosyjskimi
Źródło: MTI/AP/Libkos