Wystarczy popełnić jeden błąd, a migracja zrujnuje życie nawet naszym wnukom – przypomniał premier o wpływie imigracji na Europę.
Mam wnuki, według rozsądnych obliczeń, dożyją roku 2100, więc jako dziadka bardzo interesuje mnie pytanie: jakim krajem będą Węgry w roku 2100? Viktor Orbán poruszył tę kwestię w czwartek w filmie opublikowanym na swojej stronie na Facebooku, podsumowując swoje przemyślenia z konferencji NarCon.
„Czuję odpowiedzialność, aby w roku 2100 nie zrobić czegoś, co będzie złe dla moich wnuków. Nie teraz, ale w 2100 r. Czuję też odpowiedzialność, aby już teraz zrobić wszystko, co będzie dla nich pożyteczne, aby w roku 2100 mogło się dobrze żyć” – wyjaśnił premier, według którego wynika, że migracja ma także horyzont historyczny:
„Jaką cywilizacją będzie Europa? Czy będzie to cywilizacja muzułmańska, chrześcijańska czy jakaś mieszanka, lub jak będzie wyglądało życie? zadał pytanie.
Mogę powiedzieć, że życie w społeczeństwie chrześcijańskim, nawet jeśli nie jest tak mocne jak dawniej, ale życie w społeczeństwie chrześcijańskim jest cudowną rzeczą. „To najlepsza rzecz, jaką mogę sobie wyobrazić dla naszych dzieci i wnuków” – powiedział Viktor Orbán w nagraniu, w którym występują członkowie rodziny premiera i papież Franciszek.
Zdjęcie na okładce: Premier Viktor Orbán (b) podczas dyskusji na podium z filozofem Yoramem Hazonym, szefem Instytutu Herzla w Jerozolimie, podczas Narodowej Konferencji Konserwatyzmu (NatCon) w Brukseli drugiego dnia wydarzenia
MTI/Biuro Prasowe Premiera /Zoltan Fischer