Człowiek na ulicy ma w Polsce pokonaną opinię, że Ukraina zabezpieczy swoją zachodnią przestrzeń powietrzną swoją obroną powietrzną.

Niedawno w prasie ukraińskiej pojawiła się informacja, że ​​Ukraina zapewni bezpieczeństwo swojej zachodniej przestrzeni powietrznej za pomocą polskiej obrony powietrznej. Rozmawiał o tym Ilja Jewłas, rzecznik ukraińskiej obrony powietrznej, który powiedział, że temat ten był już poruszany między obydwoma krajami na szczeblu dyplomatycznym.

Wiadomość jest zaskakująca choćby dlatego, że Ukraina praktycznie mówi w ten sposób, że zleci część walk Polsce, niemal wciągając ją w konflikt.

Sam Jevlas tłumaczył ten pomysł zgodnie z tą logiką, ponieważ w ten sposób Polska mogłaby chronić zachodnią przestrzeń powietrzną Ukrainy, a Kijów mógł skoncentrować się na rosyjskich bombardowaniach na froncie.

No cóż, mogą iść do swoich matek”

– zaczęła Gosia, dwudziestoletnia studentka, która obecnie studiuje psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Stwierdza: Poparcie dla Ukrainy jest całkowicie oczywiste, ponieważ Rosja występuje w wojnie jako agresor, ale ta obecna koncepcja to zupełnie inna sprawa:

wyciągamy mały palec, a oni potrzebują całej ręki”.

Podobnego zdania jest inny mówca, Jarek, który pracuje jako barista.

Nie rozumiem, jak skóra nie spada z ich twarzy”

stwierdził. Podobnie jak pierwszy mówca również stoi po stronie Ukrainy, ale nie podoba mu się trend, w którym Ukraińcy zwracają się do sojuszników z „coraz absurdalniejszymi” żądaniami. Ocenia sytuację raczej pesymistycznie, nie bardzo widzi, jak Ukraina mogłaby dobrze wyjść z wojny, niezależnie od wielkości wsparcia.

Trzeci mówca, Tomasz, również uważa, że ​​Ukraińcy żądają coraz więcej i wypadałoby ich trochę postawić na swoim miejscu.

Już bardzo pomogliśmy i co widzę? Mieszka tu tysiące Ukraińców, a ostatnim razem zaczęli się wygłupiać”

- powiedział, powtarzając słowa Ministra Obrony Narodowej, który według niego

„to dość irytujące widzieć Ukraińców siedzących w kawiarniach”, podczas gdy Polska wspiera Kijów w walkach.

Tomasz wyjaśnia, gdy pytamy, jakie kłopoty ma na myśli: myśli o tym, jak Ukraińcy w wieku poborowym wtargnęli niedawno do centrum paszportowego w Warszawie. Stało się to po ogłoszeniu przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy, że obsługa konsularna dla ukraińskich mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat zostanie zawieszona na czas nieokreślony, rzekomo w celu umożliwienia im odnowienia paszportów wyłącznie na Ukrainie – w ten sposób nieuchronnie wchodząc do przymusowej kolejki. Zapytany, kiedy według niego wojna się skończy, nic nie odpowiedział, tylko wzruszył ramionami.

Mandarynka

Wyróżnione zdjęcie: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z premierem Wielkiej Brytanii Rishi Sunakiem na konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim w Kijowie, 12 stycznia 2024 r. MTI/EPA/Oleh Petraszjuk