Emőke Bagdy, która niedawno tragicznie straciła syna, pracuje, wykłada, odnalazła cel i sens życia. W wywiadzie dla Vujity Tvrtko jeden z najbardziej znanych psychoterapeutów w kraju opowiedział, na jakim etapie procesu leczenia żałoby się znajduje i co pomogło mu w przeszłości.

Pod koniec października ubiegłego roku Zsolt Császár, syn Emőke Bagdy’ego, został zasztyletowany w Stanach Zjednoczonych. Emőke Bagdy oświadczyła wówczas, że wierzy, że jej syn, 53-letni głęboko religijny teolog, został wciągnięty w sidła i że – zgodnie z oskarżeniem – 18-letnia Afroamerykanka Yaaliyah Ezekiel Jackson, która przebywała w duży przez dwa tygodnie, został zamordowany. Oskarżony większość swojej młodości spędził w więzieniu. W Arizonie grozi mu nawet kara śmierci.

Psycholog Vujity rozmawiał z Tvrtko o tym, jak przepracować taką tragedię i czy spojrzy w oczy mężczyźnie, który odebrał życie jego synowi, a także czy może czerpać siłę ze swojego bogatego doświadczenia w zakresie psychologii zawodowej. W wywiadzie mówiła o stracie syna przede wszystkim nie jako profesjonalistka, ale jako matka.

Jest tu czy tam, moja miłość do niego jest wieczna

Emőke Bagdy opowiedziała o swoim synu.

Specjalista powiedział, że przy tak ciężkim procesie żałoby następuje reorganizacja w układzie nerwowym, która kieruje człowieka w stronę przetrwania, w stronę podtrzymania życia. Oświecanie wartości i sensu życia.

„Mamo, proszę usiądź, Zsolti został zabity”

Jedna z najbardziej znanych psychologów specjalistycznych w kraju powiedziała o swoim synu – którego urodziła jako bliźniak wraz z córką – że był osobą pogodną, ​​pogodną, ​​spokojną i zrównoważoną. Zawsze otoczony ludźmi i bardzo pomocny. Wyjechał do Stanów Zjednoczonych, żeby się nieco wzbogacić, co do tej pory nie było typowe w ich rodzinie. Zsolt Császár miał również kwalifikacje w zakresie gastronomii i teologii.

O chwili, gdy usłyszała wiadomość o stracie dziecka, powiedziała, że ​​„był to szokujący moment”, po czym pojawił się elementarny protest, który w psychologii nazywa się fazą zaprzeczenia w procesie żałoby. Emőke Bagdy przypomniała sobie, że tego ranka, gdy dowiedziała się o tragedii, zadzwoniła do niej córka Noémi.

Mamo, proszę usiądź. Zsolti został zabity

- w ten sposób jego córka ogłosiła niezrozumiałą wiadomość.

Jak mówił, w chwili gdy to usłyszał, nikt i nic nie mogło mu pomóc, doświadczył lodowatej samotności, ale wiedział, że musi to przyznać. Momenty, które wypychają człowieka z normalności do innego wewnętrznego świata, nazwał sytuacją traumatyczną.

Zdradził też, że fakt, że jest jednym z najbardziej znanych psychoterapeutów z największą liczbą stopni naukowych w kraju, nie ma znaczenia w radzeniu sobie ze stratą, bo trauma dotyka nas wszystkich w ten sam sposób, bo „raną miłosną”. .

Emőke Bagdy „nie da się zatrzymać”

Emőke Bagdy ujawnił, że obecnie jest on nadal w trakcie przetwarzania. Chciał wypowiadać się w sprawie tylko wtedy, gdy miał coś do powiedzenia. Do tego czasu odrzucał wszelkie zapytania. Podczas gdy jej córka była aktywna, była zamknięta w swoim smutku. Moment rozstania nastąpił w kościele, podczas pożegnalnego nabożeństwa, z którym on i jego rodzina są związani tysiącem nici.

Napisałem wiersz. Mam bardzo bliski kontakt z wierszami. W ten sposób mogłem się z nim pożegnać

- przypomniał sobie psycholog.

W procesie pomógł mu przyjaciel ksiądz, nie prosił o pomoc psychologa. Podąża także swoją duchową drogą przez życie wiary w stracie syna.

Oddaję swój głos za życiem wiecznym i wierzę, że nadejdzie dzień, w którym zakończę tę ziemską wędrówkę i będę kontynuować. Życie jest wieczne

podkreślił.

Mówił też o tym, że wciąż na nowo zadawał sobie pytanie, co powinien zrozumieć z tej tragedii. Odpowiedź chcesz uzyskać w kolejnych krokach swojego życia. Musisz coś zrobić, ale jeszcze nie wiesz co.

Otrzymałem coś, ale nie jestem jeszcze w stanie należycie tego rozliczyć

– doszedł do wniosku.

Tylko Bóg może przebaczyć mordercy swego syna

Wspomniał, że rodzina próbowała powstrzymać go od pracy i aktorstwa, ale on działa zgodnie ze swoją wewnętrzną siłą, jeśli musi odejść, to idzie.

Jestem nie do zatrzymania

powiedział.

Według niego życiu należy nadać cel i sens, uważa, że ​​nawet z tragedii należy wyciągnąć wnioski. On niczego nie odpycha.

Powiedział, że widzi mordercę swojego syna, ale nie ma z nim nic do negocjowania, bo to nie on jest dawcą przebaczenia, ale Bóg.

Dla Emőke Bagdy jest jasne, że przechodzi dużą wewnętrzną zmianę w „zdecydowanie pro-life”, obowiązek ten przywiozła ze sobą z podróży żałobnej.

Jestem tam teraz, abyśmy mogli powiedzieć życiu „tak”. Mogą nadejść nieszczęścia, ale otrzymaliśmy życie i jeśli je pozostawimy, powinniśmy nim żyć

wyznaje.

Jednak Vujity Tvrtko wyjawił, że nie jest jeszcze psychicznie gotowy na prowadzenie terapii.

Indeks

Wyróżnione zdjęcie: Mandiner / Árpád Földházy