Bez Boga dom i wolność są nieludzkie, niezdolne do życia i bez przyszłości.

Dziś my, Węgrzy, pozostajemy jednym z ostatnich (jeśli nie ostatnim) narodów budujących kościoły w niszczącej kościoły Europie – stwierdził sekretarz stanu kierujący Kancelarią Premiera podczas przekazania w niedzielę wyremontowanego domu modlitwy reformowanej w Tisztaber. , powiat Szabolcs-Szatmár-Bereg.

János Nagy mówił o tym, że Węgry są jednym z ostatnich miejsc, gdzie wciąż rozumieją, że „nie my utrzymujemy nasze kościoły, ale nasze kościoły utrzymują, one utrzymują nas”.

Najważniejsze części naszego życia: ojczyznę, wolność, wieś, kościół i rodzinę należy oddać pod opiekę Boga, warto tylko razem z Nim zacząć je budować i chronić – stwierdził sekretarz stanu.

Wielki Jan II. Powołując się na motto księcia Ferenca Rakoczego (Cum Deo pro patria et libertate! – Z Bogiem za ojczyznę i wolność!), wskazywał, że kraj bez Boga i wolności jest „nieludzki, niezdolny do życia i bez przyszłości”, po prostu jak był system komunistyczny. Jego zdaniem być może Europa znalazła się na skraju wyniszczającej wojny właśnie dlatego, że (podobnie jak to miało miejsce wcześniej w czasach komunizmu) „Cum Deo zostało odpiłowane wszędzie w Brukseli”.

Bez Boga ojczyzna i wolność stają się swoim własnym, zniekształconym obrazem, dlatego też tam, gdzie te słowa stają się zabawkami organizacji Sorosa i zagranicznych spekulantów, od razu ma się wrażenie, że oferowana przez nich wolność to właściwie służebność, a co najwyżej taka ojczyzna, tylko miejsce zamieszkania – podkreślił sekretarz stanu.

Wspominając inwestycję w Tzisztaberku, János Nagy wyjaśnił, że założyciele Unii Europejskiej z pewnością byliby zadowoleni z odnowionego ze środków unijnych kościoła reformowanego w Tzisztaberku i zdecydowanie woleliby dzisiaj zajrzeć tutaj niż do Brukseli, gdzie „demokracja nie jest już chrześcijańska”. w najmniejszym".

Polityk partii rządzącej cieszył się, że oprócz amunicji, czołgów i samolotów, w kolejce „czasami mieści się” także kościół, po czym zwrócił uwagę, że na zachodzie Węgier dotacje na podobne cele są wykorzystywane inaczej.

W duchu zrównoważonego rozwoju kościoły zostaną przekształcone w miejsca rozrywki, biblioteki i domy kultury lub, co gorsza, zostaną zburzone, aby na ich miejscu zbudować centrum handlowe – powiedział sekretarz stanu.

János Nagy w swoim przemówieniu dał jasno do zrozumienia, że ​​Węgrzy chcą pokoju, ale w Brukseli są po stronie wojny, „płoną w gorączce wojennej psychozy”, nadal tak mówią, nazywają to „naszą wojną” , i mogą tak myśleć, bo ten konflikt jest daleko od nich i nie czują jego ciężaru jak na Węgrzech.

Czas powiedzieć im, co myślimy o ich wojnie, w którą chcą nas wciągnąć, i na to muszą poczekać do lokalnego lokalu wyborczego za dwadzieścia osiem dni, 9 czerwca – powiedział obecnym sekretarz stanu zaznaczając, że po głosowaniu powinni przyjść do odnowionego kościoła, gdyż „rzeczy ważne nie tylko trzeba zaczynać od Boga, ale i na Nim trzeba kończyć”.

Odnosząc się do Trianon, Attila Tilki, regionalny poseł do parlamentu Fidesz, mówił o tym, że w pobliżu potrójnej granicy węgiersko-rumuńsko-ukraińskiej żyli i żyją ludzie, którzy wierzyli nawet wtedy, gdy naród nie miał ojczyzny.

Żyjemy teraz w podobnych czasach, dlatego kościoły trzeba remontować i budować, bo bez wiary nie ma powstania – stwierdził przedstawiciel.

W kościele reformowanym w Tizzaberku, który został wyremontowany za prawie 47 mln HUF ze środków UE, w trakcie inwestycji wykonano sieć kanalizacyjną, pomalowano wieżę kościoła, budynek otrzymał nowoczesne drzwi i okna, odnowiono elewację zewnętrzną i wykonano nową wokół domu modlitwy zbudowano ogrodzenie.

MTI

Zdjęcie na okładce: János Nagy, sekretarz stanu kierujący Kancelarią Premiera, wygłasza przemówienie podczas przekazania odnowionego kościoła reformowanego w Tisztaberek, pow. Szabolcs-Szatmár-Bereg
Źródło: Facebook/János Nagy