S. Mária, która wystąpiła u boku wiceprzewodniczącej Tisza Párt, która jest dyrektorem gospodarczym Pétera Magyara i szefem sekretariatu, rzeczywiście została skazana sześć lat temu za oszustwa i fałszowanie dokumentów prywatnych.

Sąd skazał go na trzy lata więzienia, a nie cztery, które musiał odsiedzieć w więzieniu. S. Mária w XXI. był stałym oskarżonym w sprawie karnej, w której sprawcy zebrali ponad osiem miliardów forintów, ale ledwo spłacili półtora miliarda w formie kapitału lub odsetek.

Metropol poinformował , że według posiadanych informacji dyrektor ds. ekonomicznych Pétera Magyara i szef sekretariatu, S. Mária, spędził cztery lata w więzieniu za piramidę finansową i dopiero niedawno został stamtąd zwolniony. Wiceprezydent Partii Cisa odpowiedział na zarzuty gazety w poście na Facebooku. Napisał, że w gazecie „opublikowano podły, pogardliwy artykuł na temat matki mojej dziewczyny, która nie szanuje nawet najgłębszych stron życia prywatnego, która poza tym nie zajmuje żadnego stanowiska w Partii Cisa i w przeciwieństwie do oligarchów i przestępców politycznych Fideszu wspiera jej rodzinie przyzwoitą pracę” . Dodał: „Pani ciągnięta przez podłych propagandystów nie jest osobą publiczną. Wszystko, co mogę o niej powiedzieć to to, że jest dumną matką trójki dzieci, z których jedno jest mistrzynią świata w piłce wodnej i przygotowuje się obecnie do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu”.

W drugiej instancji wyrok został obniżony

została skazana na trzy lata więzienia za przestępstwo oszustwa popełnianego nieprzerwanie w charakterze wspólnika, a także przestępstwo fałszowania dokumentów prywatnych, zgodnie z prawomocnym wyrokiem Sądu Stołecznego z dnia 6 czerwca 2018 roku wyrok Sądu Stołecznego ogłoszony 26 czerwca 2017 roku , czyli XXI. Oskarżony został skazany na .

Przywódca gospodarczy Pétera Magyara spędził cztery lata w więzieniu, pobijając 1200 osób

W sprawie S. Mária sąd II instancji znacząco obniżył wyrok I instancji:

• obniżono wymiar kary pozbawienia wolności,

• złagodzono poziom egzekwowania prawa,

• pominął ustalenie popełnienia przestępstwa w organizacji przestępczej,

• podano także najwcześniejszą datę warunkowego zwolnienia.

Nazwisko Sándora Pintéra zostało niewłaściwie użyte

20 listopada 2012 roku wybuchła , którego pomysłodawcą był dobrze znany także w świecie gwiazd jeden z bliźniaków Nagykáta, FA. Według danych ówczesnego śledztwa, podejrzani zgarnęli kwoty od jednego miliona do dziesięciu milionów forintów

ofiarom wmawiano, że po dokonaniu inwestycji otrzymają 30 procent odsetek miesięcznie powyżej pięćdziesięciu milionów forintów i 20 procent poniżej.

Podejrzani nadużywali także nazwiska Sándor Pintér, wielokrotnie nazywając Ministra Spraw Wewnętrznych „dobrymi stosunkami”, aby jeszcze bardziej uatrakcyjnić oferowane możliwości biznesowe.

Oskarżeni zaprzeczyli zarzutom

W akcie oskarżenia złożonym w dniu 3 marca 2016 roku Prokuratura Miejska postawiła FA i 28 jego współpracownikom zarzuty przestępstwa oszustwa popełnionego w sposób biznesowy w organizacji przestępczej, wyrządzającego szczególnie duże szkody. Oskarżeni łącznie

Spowodowali szkody na kwotę 8 i pół miliarda HUF.

Zgodnie z aktem oskarżenia od końca 2010 roku FA udawała odnoszącego sukcesy brokera z dobrą siecią kontaktów, aby oferować możliwości inwestowania o wysokiej stopie zwrotu i pozbawione ryzyka. Stworzył skoordynowaną organizację przestępczą przypominającą piramidę, której jedynym celem było wyciągnięcie pieniędzy od osób, które z nimi rozmawiały.

Zarzut dotyczył wyłudzenia prawie trzystu zamówień, które wyrządziło szczególnie duże szkody i zostało popełnione w organizacji przestępczej. Oskarżeni zaprzeczali oskarżeniom, na przykład oskarżony z pierwszej kolejności FA bronił się, twierdząc, że zebrane pieniądze nie zostały zainwestowane i przekazał je anonimowej osobie. A jego koledzy nawiązali do tego, że pieniądze otrzymane na inwestycję zostały przekazane osobom znajdującym się nad nimi w organizacji, przez co oni sami stali się ofiarami sprawy.

Z aktu oskarżenia wynika, że ​​S. Mária pozostawała w bezpośrednim kontakcie z oskarżonym pierwszej kategorii o popełnienie przestępstwa, z którym rozmawiała przez telefon ponad siedemset razy. Ale największy „haczyk” tkwił także w jego nazwisku:

oszukał jedną z ofiar na kwotę 108 mln HUF.

Nieodpowiedzialność ofiar

Metropolitalny Sąd Pierwszej Instancji przesłuchał 450 świadków i zapoznał się z około 30 000 stron dokumentów śledczych. W tej sprawie śledczy przeprowadzili także zbieranie tajnych informacji i pozyskiwanie tajnych danych. Przewodniczący składu sędziowskiego Krisztina Hajba w uzasadnieniu wyroku zadał pytanie:

Gdzie są pieniądze?

Zainteresowani zebrali ponad osiem miliardów forintów, ale spłacili zaledwie półtora miliarda w formie kapitału lub odsetek. Sieć kusiła „inwestorów” stopami procentowymi na poziomie 10–30 proc., które na samym początku piramidy wypłacane były jedynie nielicznym osobom. Na zebrane pieniądze nie została sporządzona żadna oficjalna umowa, większość została spisana bez dokumentów lub „przebrana” za umowę pożyczki.

Sąd XXI. w przypadku oskarżonego za okoliczność obciążającą uznał fakt, że kontynuował serię oszustw nawet wtedy, gdy kilku jego towarzyszy było już aresztowanych.

Nieprzypadkowo sędzia zwrócił uwagę na nieodpowiedzialność ofiar. Inaczej mówiąc, klientów najwyraźniej w ogóle nie interesowało to, w co inwestują swój kapitał, z jaką instytucją finansową mają podpisaną umowę. Nie przeszkadzał im nawet fakt, że pieniądze często wręczano w workach na parkingach stacji benzynowych. Notabene, aby oszukać klientów, posłużyli się także drogimi dekoracjami: główni oskarżeni wynajmowali biura w Centrum Bankowym i biurowcu EMKE.

Indeks

Wyróżniony obraz: Metropol