Unia Europejska opamiętała się: szybko stara się wzmacniać konkurencyjność wspólnego rynku w obliczu m.in. spektakularnego wzrostu firm chińskich i amerykańskich.

Odrzucając praktykę poprzednich dekad, decydenci starają się wprowadzić gospodarkę kontynentu w korzystniejszą sytuację za pomocą dotacji poprawiających efektywność, a także środków protekcjonistycznych i restrykcyjnych wobec krajów spoza UE.

Węgry mogą być beneficjentem.

Index rozmawiał z ekspertami EY Zsoltem Kocsisem i Filippem Puzderem, którzy twierdzą, że UE praktycznie otrzymała prawo weta, aby uniemożliwić awans firmom, które łatwo uzyskują wsparcie z zagranicy i wykorzystują je do zdobycia rozgłosu w UE.

W przeszłości Unia Europejska ściśle regulowała środki państwa mogące oddziaływać na rynek, aby zapewnić przedsiębiorstwom jak najbardziej wolną konkurencję na jednolitym rynku wewnętrznym. Dotyczy to również dotacji państwowych, które państwa członkowskie mogą udzielać uczestnikom rynku na ściśle określonych warunkach, w określonych celach i często wyłącznie za zgodą Komisji Europejskiej, niezależnie od tego, czy wsparcie jest wypłacane z własnego budżetu państwa członkowskiego, czy z dotacji unijnych.

Jednocześnie, podczas gdy Unia skupiała się na regulacji rynku wewnętrznego, firmy spoza UE znajdowały się w sytuacji, w której nie było tak rygorystycznych oczekiwań. W końcu amerykańskiej czy chińskiej firmie znacznie łatwiej jest uzyskać wsparcie we własnym kraju niż któremukolwiek z jej europejskich konkurentów. Te zagraniczne firmy mogą łatwo uzyskać dostęp do korzystnych źródeł finansowania w swoich krajach, aby rozpocząć udaną ekspansję rynkową, czy to poprzez dumping cenowy, inwestycje czy przejęcia.

W ten sposób unijne firmy nagle zyskały konkurentów, którzy mogą znacznie łatwiej przystąpić do zamówień publicznych, mogą swoją siłą finansową wchłonąć firmy, a tym samym zyskać znaczącą przewagę rynkową.

Węgry były dobrze przygotowane

Węgry były jednymi z pierwszych, które przy stosunkowo wysokim budżecie wprowadziły dotacje TCTF. Ponieważ branże wspierające zieloną transformację znajdują się w centrum polityki promocji inwestycji. Węgry mogą zatem znaleźć się w bardzo korzystnej sytuacji. Według ekspertów EY można powiedzieć:

w tym ostatnim okresie Węgry wykorzystały wprowadzone dotacje specjalne w celu bardzo wczesnego i bardzo skutecznego zwiększenia konkurencyjności.

Zarówno ramy należytej staranności w przypadku inwestycji zagranicznych, jak i rozporządzenie w sprawie dotacji zagranicznych zakłócających rynek wewnętrzny mogą mieć pozytywny wpływ na działalność wielu węgierskich firm, niezależnie od tego, czy są to firmy międzynarodowe, czy po prostu mniejsze firmy, które mają silną pozycję na niektórych rynkach.

Należy jednak mieć świadomość, że regulacja dotycząca dotacji zagranicznych ma charakter neutralny wartościowo, tzn. we wstępnych zgłoszeniach nie bierze się pod uwagę celu przybycia inwestora, a jedynie fakt, że jest on zainteresowany konkretną fuzją spółek lub zamówieniem publicznym .

Ponieważ UE ma praktycznie prawo weta w takich sprawach, eksperci uważają, że bardzo ważne jest wcześniejsze przygotowanie się do takiego śledztwa oraz posiadanie odpowiednio przygotowanej dokumentacji zgłoszeniowej i autoryzacyjnej. W przeciwnym razie dochodzenia mogą być bardzo długie, co źle wpływa na planowane transakcje.

Cały artykuł do przeczytania w Indeksie!

Wyróżniony obraz: MTI/Biuro Prasowe Premiera/Zoltán Fischer