Azahriah był gościem podcastu Friderikusza. Muzykowi, któremu nie można zarzucić prorządowego charakteru, opowiedział m.in. o plakatach i partiach politycznych oraz o tym, jak według niego wygląda węgierskie życie publiczne. Jednak najciekawszą częścią podcastu było wystąpienie Azahriaha na temat politycznej roli Ervina Nagy’ego, celebryty, który z aktora stał się mówcą, a ostatnio czynnikiem kształtującym nowe oblicze lewicy dolarowej: Piotr Magyar.

„Gdyby świadomość społeczna we mnie czuła, że ​​to właściwa droga, zrobiłbym to, ale nie tak, jak na przykład Ervin Nagy. Jako performer i muzyk nie powinienem za wszelką cenę wciskać ludziom polityki do głów na każdej platformie, każdego dnia, to nie jest mój zawód. Dzieje się tak dlatego, że zawyżam wagę mojej wypowiedzi. [...]"

– cytuje „ Magyar Nemzet” , według którego Ervin Nagy w swoich wypowiedziach politycznych rzeczywiście doprowadza do skrajności, praktycznie to on prowadzi kran, lewicowe media pytają go niemal w każdej sprawie. Czasem nawołuje do przemocy, a czasem krytykuje swoich współpracowników.

Swoją drogą Ervin Nagy zmienia swoich ulubionych polityków tak, jak zmienia bieliznę. Wcześniej byłby zachwycony Péterem Márki-Zayem, ale teraz jest fanem nowego człowieka lewicy dolarowej, Pétera Magyara. To, co łączy Márki-Zay i Pétera Magyara, to to, że obaj są postaciami lewicy.

Zdjęcie na okładce: Ervin Nagy i Péter Magyar - Według aktora/kierowcy nowy mesjasz lewicy to człowiek rozsądny i lekkomyślny, który szybko przekonał go, że powinien wreszcie mieć ambicje polityczne. Zdjęcie: MTI/Zoltán Balogh