Chciałem powiedzieć o tym wszystkim bezpośrednio burmistrzowi Gergely'emu Karácsony'emu, ale nie odbierał moich telefonów, więc nie mogłem tego zrobić. Każdego dnia na nowo dowiaduję się, czym jest dla niego ta często wspominana Republika Budapesztu – pisze w swoim poście na Facebooku Dávid Vitézy.
„Głosowanie w wyborach na burmistrza zakończyło się wczoraj o siódmej wieczorem, ale nadal nie znamy oficjalnego wyniku końcowego.
Jedno chciałbym z góry stwierdzić: jeśli wyjaśniliśmy wszystkie otwarte kwestie, jeśli sprawdziliśmy wszystkie otrzymane podejrzenia i ostateczny wynik jest taki, że Gergely Karácsony wygrał te wybory choćby jednym głosem, to oczywiście mu gratuluję i będziemy go reprezentować konstruktywnie, zgodnie z naszym programem Budapesztu w Zgromadzeniu Stołecznym.
Ale jeszcze tam nie jesteśmy.
Jest wiele otwartych pytań i podejrzeń.
W tych wyborach oddano 24 592 głosów nieważnych, co stanowi rekord.
Po przetworzeniu w 100% prowadzi Gergely Karácsony z 324 głosami, czyli 76 razy więcej nieważnych głosów, niż różnica między nami.
Z posiadanych już informacji wynika, że w niektórych okręgach pojawiły się problemy systemowe dotyczące unieważniania głosów, a odsetek takich głosów w tych okręgach był odbiegający od normy.
Dziękuję 371 000 mieszkańców Budapesztu, którzy wczoraj na mnie głosowali. Im też zawdzięczam to, że nie odpuszczę faktu, że w wolnym i demokratycznym Budapeszcie każdy głos trzeba policzyć, a potem ogłosić ostateczny wynik. Mam nadzieję, że Gergely Karácsony oraz stołeczne i okręgowe komitety wyborcze będą w nadchodzących dniach partnerami w tym procesie.
Proszę Metropolitalne Biuro Wyborcze o zachowanie wszystkich głosów, protokołów i urn do czasu zakończenia środków prawnych, aby zapobiec wszelkim próbom wywierania wpływu i umożliwić zakończenie tych niezwykle zaciętych wyborów na burmistrza w sposób uspokajający dla całego Budapesztu .
Chciałem powiedzieć o tym wszystkim bezpośrednio burmistrzowi Gergely'emu Karácsony'emu, ale on nie odbierał moich telefonów, więc nie miałem okazji - każdego dnia na nowo dowiaduję się, co dla niego znaczy ta tak często wspominana republika Budapesztu .”
Zdjęcie na okładce: MTI/Szilárd Koszticsák