Ostatni raz Miklós Zrínyi zrobił to, bo walczył za swój kraj i poświęcił życie, uciekając. Napisane przez György Tóth Jr.
Nawet Zita Gurmai wpadła do sklepu monopolowego, ale nie był to pośpiech. A teraz mamy Piotra Vengerszkija (Péter Magyar alias Péter Plató, odtwórca roli Lenina i Béli Kuna), który uciekł z Straight Talk
Dlaczego? Ponieważ skonfrontowano go z faktem, że jest zagorzałym kłamcą. Piotr jednak nie potrafi stawić czoła najmniejszej krytyce, reaguje histerycznie, niczym rozpieszczone dziecko, na wszystko, co mu się nie podoba. Niewiele potrzeba, żeby upadł na ziemię i krzyknął: Mamo, oni mnie tu krzywdzą!
To godne ubolewania. Ale nie mniej niż to, co zrobili członkowie jego sekty, tłumacząc niewytłumaczalne obwinianie, oczernianie – cóż, nie ich ulubieniec, który zachował się w zadziwiająco skandaliczny sposób, ale reporter Egon Rónai. Ponieważ uważają, że publiczne skonfrontowanie ich przywódcy z faktami jest oznaką, powinien był to zrobić w tajemnicy. Ale muszę jeszcze raz zapytać, dlaczego?
Czy Piotr Petya nie kłamał publicznie w sprawie ATV, że nie jest zapraszany – z akceptowalną częstotliwością, czyli przynajmniej dwa razy dziennie – do transmisji na żywo?
A jeśli oskarżenie jest publiczne, jego obalenie również musi być takie samo. Wiem oczywiście, że niewidomi wyznawcy nowego mesjasza odbierają to jako osobistą zniewagę, gdy krytykuje się obiekt ich podziwu, ale gdyby mieli jakiś wgląd, nie sprzeciwiliby się temu. Polityk – sam chciał nim być, nikt go do tego nie zmuszał – musi tolerować krytykę, a nawet seksistowskie ataki. Viktor Orbán nic nie robi, tylko to toleruje. Piotr i jego zwolennicy reprezentują jeszcze gorszą jakość, bo niczego nie tolerowali. Ich galerię charakteryzuje całkowity brak rozeznania i myślenia, a według znaków nie można się po nich spodziewać niczego poza obelgami i groźbami.
Trudno sobie nawet wyobrazić, co by było, gdyby w wyniku jakiejś katastrofy ten Piotr znalazł się na fotelu premiera.
Pomijając fakt, że od tej chwili krytykujący go obywatele krajowi i zagraniczni automatycznie staną się kłamcami, wyobraźcie sobie sesję parlamentarną z natychmiastowymi pytaniami. Co zrobiłaby ta narcystyczna postać? Czy rzuciłby się na pytającego jak szaleniec? Albo co by zrobił, gdyby los zetknął go z zagranicznym politykiem, który się z nim nie zgadzał, albo z dziennikarzem, który zadawał żenujące pytania? Czy tupnąłbyś i potrząsnąłbyś pięścią? Odpowiedź brzmi: tak i tak.
Wróćmy jednak do pośpiechu. Znam Egona Rónai od dawna i nawet jeśli nie jest moim przyjacielem, szanuję jego pracę. Nie zgadzam się z nim, ale faktem jest, że to właśnie on ze straży ATV można nazwać prawdziwym profesjonalistą, który pomimo tego, że jest pracownikiem niewątpliwie liberalnej instytucji, stara się pracować i zadawaj pytania w uczciwy sposób. Nie jestem zagorzałym widzem ATV, ponieważ nie chcę, aby moje ciśnienie krwi stale skoczyło w górę. Nie podzielam ich opinii, ich podstawowego stanowiska, wręcz przeciwnie. Ale tym razem mogę tylko powiedzieć, że zachowali się prawidłowo, nawet delikatniej, niż na to pozwalała sytuacja.
Po prostu nie wzięli pod uwagę tego, że w opinii swoich wielbicieli Piotr to człowiek święty, który tak o sobie wierzy.
Święty ten jednak nie powstrzymał szaleństwa i wybiegł, kontynuował, wymieniając pracowników ATV – według przynależności religijnej. Jeśli się nie mylę, zrobili to naziści, bolszewicy, a ostatnio Márton Gyöngyösi, który chciał sporządzić podobną listę członków parlamentu. Teraz do niechlubnych poprzedników dołączył Piotr.
Nie wiadomo, jak długo potrwa szaleństwo tej szalonej, żądnej zemsty i nienawiści postaci, która nie potrafi zapanować nad swoim temperamentem, chociaż uważam, że trwało już znacznie dłużej, niż było to pożądane. Dopóki jest ślepo i głucho potępiani przez swoich fanatyków, z pewnością wierzy, że naprawdę jest mesjaszem.
No cóż, po prostu wybiegaj jak najczęściej, narzekaj, jeśli coś mu się nie podoba, może prędzej czy później nawet ci, którzy wciąż są ślepi i głusi na rzeczywistość, zauważą, że to nic innego jak histeryczny machający ręką, który nawet nie powinien wierzyć o co pyta.
Z drugiej strony nie musisz się martwić, nawet jeśli zbankrutujesz jako polityk. Przecież jako prawnik i obrońca mógłby zapewne efektywniej wykorzystywać swój temperament. Tylko nie myśl o zostaniu sędzią, bo na tym stanowisku nie różniłbyś się niczym od komunistycznych sędziów krwi.
I wydaje się, że ich czas dobiegł końca.
Wyróżniony obraz: Northfoto