Lider frakcji Fideszu uważa współpracę z AUR za nie do pomyślenia.

W środę konserwatywna partia ECR stała się trzecią co do wielkości partią w nowym parlamencie z co najmniej 88 mandatami, po dołączeniu do niej także rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR, podaje szwedzka gazeta Dagens Nyheter.

W drugiej turze akcesji grupa ECR w Parlamencie Europejskim powiększyła się o 83 członków.

Máté Kocsis, lider frakcji parlamentarnej Fideszu, ogłosił tę wiadomość w mediach społecznościowych:

„Skrajnie antywęgierska rumuńska AUR została włączona do frakcji ECR. Nie ma mowy o tym, aby Fidesz zasiadał w grupie z taką partią w Parlamencie Europejskim! Bez dyskusji!"

AUR (Zjednoczenie Rumunów) uzyskała w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego 14 proc., co czyni ją drugą najsilniejszą partią rumuńską.

Szefowa ECR Giorgia Meloni kilka dni temu rozmawiała w Brukseli z Vikorem Orbánem. Premier Węgier wielokrotnie wskazywał, że Fidesz, który od czasu odejścia z Partii Ludowej upolitycznia wśród niezależnych, chciałby przystąpić do ECR, ale kilka jego partii członkowskich odrzuca to.

Mandiner.hu

Zdjęcie na okładce: Máté Kocsis, przywódca frakcji Fideszu
MTI/Zoltán Máthé