Antywęgierstwo nie ma w Europie żadnego znaczenia. Gdyby Węgrzy określili siebie jako jakąś mniejszość seksualną, gatunek zwierzęcy, a może Ukraińców, mieliby większe szanse – stwierdził rumuński ekspert Węgierskiego Instytutu Spraw Zagranicznych.
Antywęgierstwo w Europie nie ma znaczenia – oświadczył Zsolt Pászkán, ekspert ds. Rumunii w Węgierskim Instytucie Spraw Zagranicznych, w związku z faktem, że Stowarzyszenie na rzecz Zjednoczenia Rumunów (AUR) zostało bez problemów przyjęte w jego szeregi przez Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) w Parlamencie Europejskim.
W rozmowie z siedmiogrodzkim portalem Maszol analityk uważał, że być może, gdyby Węgrzy określili siebie jako jakąś mniejszość seksualną, gatunek zwierzęcy, a może Ukraińców, mieliby większe szanse – zauważył Magyar Nemzet.
Na razie, podobnie jak inne wspólnoty mniejszości narodowych w Europie, my, Węgrzy, nie możemy oczekiwać zbytniej wrażliwości
zauważył Pászkán.
Ekspert przypomniał, że: nie tylko w przypadku AUR, antywęgierstwo nie miało i nie ma znaczenia w Parlamencie Europejskim.
Nigdy nie było przypadku, aby Partia Ludowa, frakcja socjalistyczna czy nawet Renew karały lub krytykowały antywęgierskie wybuchy swoich rumuńskich partii członkowskich, mimo że było ich wystarczająco dużo
powiedział Zsolt Pászkán.
Jednocześnie analityk ma wątpliwości, czy scena międzynarodowa może pomóc w zwiększeniu popularności AUR i lidera partii George'a Simiona w Rumunii. Według niego członkostwo w ECR przyspiesza oddzielenie AUR od tematów uznawanych za interesujące i istotne w Rumunii, ponieważ program europejski niekoniecznie pokrywa się z programem bukareszteńskim.
Zmuszenie do wycofania się z tematów zrozumiałych w Rumunii, takich jak wsparcie dla Ukrainy, może zaszkodzić AUR znacznie bardziej, niż miała nadzieję zyskać dzięki członkostwu w ECR
– mówi Zsolt Pászkán.
Jak już informowaliśmy, premier Viktor Orbán w poniedziałek w Rzymie potwierdził wcześniejsze stanowisko Fideszu, że nie przystąpi on do frakcji ECR, gdyż w jej skład wchodzą także przedstawiciele AUR. Tymczasem jeden z eurodeputowanych AUR, Claudiu Tarziu, przyjął pojednawczy ton, jego zdaniem problemem Fides jest brak komunikacji.
Powstał impas. Dialog musi być prowadzony na najwyższym poziomie
Politico zacytowało rumuńskiego polityka.
Nawiasem mówiąc, AUR niedawno zdecydowała, że przewodniczący partii George Simion będzie kandydował w jesiennych wyborach prezydenckich. Do konkursu zgłosiła się także senator Diana Sosoaca, która w wyborach 9 czerwca uzyskała mandat posła do Parlamentu Europejskiego jako liderka listy partii SOS Rumunia. Według danych majowego sondażu polityk znany także z antywęgierskich wypowiedzi stał się drugim po byłym premierze Victorze Pontie najbardziej znanym politykiem w Rumunii. SOS Rumunia dołącza do zupełnie nowej frakcji zainicjowanej przez Alternatywę dla Niemiec wraz z dwoma przedstawicielami w Parlamencie Europejskim.
Zdjęcie na okładce: Õrtûz ég Csepel, w Daru-domb, w Dzień Autonomii Székely, 29 października 2023 r.
W 2015 roku Rada Narodowa Székely (SZNT) ogłosiła ostatnią niedzielę października dniem niepodległości Székelyland, podczas którego w całym Kotlinie Karpackiej rozpalane są ogniska. MTI/Attila Kovács