Olimpijka w tym roku organizuje obóz dla dzieci już po raz czwarty.

Na przykład Gábor Kucsera opowiedział reporterowi Mokki o swoich programach na miejscu w Nagyvázsony, że każdy poranek zaczyna się od gimnastyki i karmienia zwierząt, po których następuje śniadanie, ale w tygodniu odwiedzą także schronisko dla zwierząt w Veszprém. Nic lepiej nie pokazuje popularności wakacji bez urządzeń mobilnych i innych urządzeń elektronicznych niż fakt, że większość dzieci nie odwiedza tego miejsca po raz pierwszy.

„Nie trzeba im nawet mówić, wiedzą, co się dzieje, widzą pudełko, każdy wkłada do niego swój telefon, ładowarkę i wszelkiego rodzaju gadżety, które ze sobą przynieśli.

Nie mogę wystarczająco podkreślić, że myślę, że tego właśnie potrzebują dzieci, aby naprawdę trochę oderwać się od świata Internetu.

Mały powrót do natury, zwierząt i życia na farmie. Myślę, że możemy zapewnić im lato, do którego naprawdę miło będzie wracać myślami. Największą informacją zwrotną dla mnie są opinie dzieci, które są tutaj teraz, wszystkie są tu od pierwszego obozu” – powiedziała Kucsera, która rozpoczyna w tym roku cztery wycieczki, z których trzy są wyprzedane, i nawet bawiła się pomysł na wydanie dla dorosłych.

„Wczoraj osiągnęliśmy kamień milowy na farmie Kucsi. Obóz jest wolny od gadżetów, prawda, ale w związku z meczem Węgier pierwszy raz od czterech lat włączono telewizor, ale zaraz po zakończeniu meczu telewizor został wyłączony, już nie „-

– ujawnił sportowiec, po czym oddał głos swojemu synkowi Benowi, który również chętnie opowiedział o swoich przeżyciach.

Indeks

Wyróżnione zdjęcie: Attila Trenka / Velvet