Według toksykologa globalne ocieplenie może mieć konsekwencje, których nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
Od kilku dni na Węgrzech panuje fala upałów, a według niektórych prognoz we wtorek temperatura może sięgnąć 42 stopni. Alarm upałowy też jakiś czas temu władze zarządziły, III. a alert poziomu został przedłużony do czwartku tego tygodnia. Gábor Zacher, toksykolog, lekarz pogotowia ratunkowego, lekarz uniwersytecki, zwrócił uwagę czytelników Mandinera
że w tym okresie ludzie po prostu nie mogą się zrelaksować, są rozproszeni, zaniepokojeni, spięci i bardziej agresywni.
Gábor Zacher ostrzega: wyczerpanie z powodu upału może nastąpić bardzo szybko
Na przykład z ich osobistych doświadczeń wynika, że w przeciwieństwie do zwykłego ruchu pacjentów, w poniedziałek musieli przyjąć dwa razy więcej pacjentów w ciągu doby. A powodem tego – kontynuował specjalista – było to, że pacjentom skończyły się zapasy, są zmęczeni, wyczerpani i bardzo szybko dochodzą do zjawiska wyczerpania cieplnego.
Kiedy przebywamy w temperaturze stosunkowo wyższej niż temperatura naszego ciała, nie możemy prawidłowo odparować, nie uzupełniamy w wystarczającym stopniu utraconego płynu, zwłaszcza różnych minerałów.
Rozwiązaniem tego może być między innymi przyjmowanie różnych płynów izotonicznych, ale aktualna jest także powtarzana już kilkukrotnie rada: nie przebywać na palącym słońcu, stosować kremy z filtrem przeciwsłonecznym itp.
Ale lekarz pogotowia ratunkowego zauważył, że trzeba także zwracać uwagę na jedzenie – oczywiście ogólny brak apetytu jest typowy podczas tej fali upałów –; wiadomo, że nie żyjemy w epoce „golonki” , zaleca się raczej spożywanie zimnych soków owocowych, warzyw i owoców czy picie gorącej herbaty.
Na ochronę cieplną należy zwrócić także szczególną uwagę w przypadku starszej grupy wiekowej – zwrócił także uwagę Zacher – która z różnych, bluźnierczych powodów nie pije wystarczającej ilości płynów. Około jedna trzecia ich pacjentów była pewnego dnia tak odwodniona, że „można było zapalić im zapałkę w języku” .
„My, służby ratownicze, praktycznie osiągnęliśmy granicę naszych możliwości”
– powiedział specjalista, podkreślając, że na tak duży stres narażeni są nie tylko ludzie, ale także urządzenia techniczne. Przestają działać klimatyzatory, nie działają windy – a to naprawdę utrudnia pracę: w ich przypadku opiekę nad pacjentem.
Zacher ma nadzieję, że teraz wszyscy uwierzą, że globalne ocieplenie to nie mistyfikacja
„Ten kraj nie był przygotowany na te fale upałów i ostrzeżenia o upałach” – dodał, wyrażając nadzieję, że mniej więcej ostatni tydzień uświadomił nam, że globalne ocieplenie to nie mistyfikacja, ale realny problem, który z nami żyje.
Dlatego Zacher nie mógł powstrzymać się od podkreślenia, że globalne ocieplenie może mieć konsekwencje, których nawet nie możemy sobie wyobrazić.
Oto na przykład wyczerpywanie się zasobów planety; codzienna zmiana ekstremalnych warunków pogodowych – według niego w ciągu dwudziestu minut w jego miejscu zamieszkania spadło sześć centymetrów opadów, nawet podczas poprzedniego alarmu upałów; lub uzasadnioną obawę, jakie wirusy i mikroskopijne toksyny grzybowe mogą obecnie stopić się z północnych lub południowych pokryw lodowych, co w przeszłości mogło zniszczyć znaczną część ziemskiej fauny.
Zatem oprócz znanych nam dotychczas chorób, w pokrywach lodowych, na które globalne ocieplenie znacząco wpływa, może kryć się potencjalne zagrożenie”.