Pytaniem nie jest, dlaczego Viktor Orbán podjął się takiej misji, ale dlaczego Olaf Scholz nie zrobił tego przez ostatnie półtora roku, mówi András Schiffer o misji pokojowej węgierskiego premiera. Ostre opinie na temat wojny wypowiadała się także była posłanka Ursula von der Leyen i Momentum.

Mandinerowi długiego , który przedstawił swoją opinię na temat konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Europy, Ameryki, a także sytuacji politycznej w kraju i za granicą.

Schiffer wyraził druzgocącą opinię na temat wojny:

„Za wojną stoją rygorystyczne amerykańskie interesy gospodarcze, a jednocześnie oczywiste jest, że Rosja również próbuje się otoczyć. Dlatego też doniesienia o tym, że Rosję można rozbić i rozczłonkować, mrożą krew w żyłach, bo rosyjska świadomość imperialna jest do dziś silna. Prywatne fundusze kapitałowe korzystające z amerykańskiej machiny państwowej również mają strategiczny interes: niczym diabeł z dymu kadzidłowego boją się, że europejska gospodarka może nadal w jakiś organiczny sposób łączyć się z Rosją, Chinami i, tam gdzie to konieczne, Indiami.

Odnosząc się do amerykańskich wyborów prezydenckich, stwierdził:

„Z punktu widzenia polityki światowej powrót Donalda Trumpa byłby niewątpliwie dobrą wiadomością. Przy całym swoim zdrowiu psychicznym i niszczycielskiej przeszłości naftowej.”

wyraził także swoją opinię na temat misji pokojowej Viktora Orbána, w związku z którą wskazał:

„Na razie nie jest przesądzone, czy będzie to kolejny balon przygotowany na użytek wewnętrzny przez węgierską politykę zagraniczną, czy też Viktor Orbán będzie tym, który w znaczący sposób przyczyni się do uniknięcia eskalacji nuklearnej lub przynajmniej do zawieszenia broni” na Ukrainie. Jedno jest pewne: najważniejszym pytaniem dzisiaj nie jest to, dlaczego Viktor Orbán podjął się takiej misji, ale dlaczego, powiedzmy, niemiecki kanclerz Olaf Scholz nie zrobił tego przez ostatnie półtora roku”.

Schiffer nie ma zbyt dobrej opinii o Ursuli von der Leyen, ponownie wybranej na szefową Komisji Europejskiej:

„Wygląda na to, że większość europejskich wyborców w dalszym ciągu nie ma problemu z nieskończenie skorumpowaną, czyli, jak mówią w Europie, działalnością lobbystyczną, bo związkowi przewodzi Von der Leyen. To smutna sytuacja, z którą trzeba się zmierzyć.”

Odnosząc się do wyników wyborów z 9 czerwca, w tym roli Momentum, stwierdził:

„Przesłanie eliminacji Momentum jest takie, że można w jakikolwiek sposób nienawidzić rządu i premiera i zasadniczo nie zgadzać się z unijną polityką gabinetu. Ponad 95 proc. węgierskich wyborców nie darzy szczególnego sympatią takiego zachowania o kimś, kto z dumą przyczynił się do skrócenia kraju”.

Były założyciel LMP wyraził poważną krytykę stolicy m.in. twierdząc, że samo ogłoszenie stanu kryzysowego klimatycznego na osiedlach nie rozwiązuje problemu zmian klimatycznych:

„Jeśli mówimy tylko o Budapeszcie, nie powinniśmy się bawić w kryzys klimatyczny, ale moglibyśmy wprowadzić na przykład opłatę za zator. A jeśli nie mają odwagi, to przynajmniej nie powinni blokować ulicy Üllő ścieżkami rowerowymi i nie utrudniać ruchu na głównej arterii miasta, Moście Łańcuchowym i nabrzeżu. Mieszkam w centrum miasta, kryzys klimatyczny tutaj polega na tym, że mądre przywództwo stolicy blokuje ruch w wąskich uliczkach i Kiskörút. Są to działania zastępcze i wpisują się w ten sam dobroczynny projekt, co szaleństwo polityki tożsamości”.

András Schiffer stwierdza po wyborach, że Ferenc Gyurcsány powinien zmierzyć się z jedną rzeczą:

„centralne pole władzy nie powstało jedynie na ideologicznej desce kreślarskiej, ale Viktor Orbán ocenił, że interesy tych, którzy są przeciwni Fidesz-KDNP, często są sprzeczne z interesami rządu wzajemnie wykluczających się powodów. Nie oznacza to, że Orbán nie może ponieść porażki, ale jeśli tak się stanie, może to oznaczać kilka chaotycznych lat przed nami.

stwierdził András Schiffer.

Zdjęcie na okładce: Facebook/András Schiffer