Długo wydawało się, że węgierski klasyk Kristóf Milák zaprzecza wszystkiemu i wszystkim, ale ostatecznie nie udało mu się obronić tytułu na 200 m stylem motylkowym.
Kristóf Milák rewelacyjnie startował w finale biegu na 200 m stylem motylkowym na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, ale tym razem zdobył srebrny medal z czasem 1:51,75 sekundy, więc nie mógł obronić tytułu! Jego wielki rywal, Léon Marchand, dobiegł jako pierwszy. Jak dotąd tytuły olimpijskie obronili jedynie Tamás Darnyi i Krisztina Egerszegi.
Udało nam się przeżyć momenty wręcz zaskakujące: węgierska klasa pływania, zostawiając za sobą trudne miesiące, była w tle doskonale przygotowana do Igrzysk Paryskich i nie pozostawiała wątpliwości, że jest obecnie jedynym władcą liczebności.
Obrońca tytułu Kristóf Milák z najlepszym czasem dotarł do finału biegu na 200 metrów stylem motylkowym we wtorek, czwartego dnia zawodów pływackich na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
24-letni rekordzista świata i dwukrotny mistrz świata Honvéd, który spóźnił się prawie rok po mistrzostwach kraju w kwietniu ubiegłego roku, jako jedyny z stawki ukończył wyścig z czasem 1:54 minuty (1:53,92). podczas eliminacji, czekając tym samym na półfinał z najlepszym czasem.
W drugim wyścigu Milák od pierwszego tempa zdominował stawkę i ostatecznie dojechał do mety z najlepszym w tym roku czasem świata 1:52,72 minuty.
tym samym kilka minut wcześniej był prawie osiem dziesiątych szybszy od faworyta gospodarzy Léona Marchanda (1:53,50).