Nie warto się denerwować, że wspaniałe książki, obrazy, posągi, kościoły związane z naszą wiarą i religią – cóż, ludzie religijni – były w ostatnich latach masowo zniesławiane. W takich przypadkach ludzie zawsze szukają powodów. Napisane przez Katalin Kondor.

Trudno mi uwierzyć, że jestem osamotniony w swoim doświadczeniu, że w ostatnich dziesięcioleciach zniesławianie religii staje się coraz silniejsze, a dokładniej ideologia liberalna, która jako cel wykorzystuje naukę religii chrześcijańskiej i oczywiście osoby wyznające być chrześcijanami i nie boi się przedstawiać Biblii.

Co więcej, wielu ludzi wręcz wycofuje się, gdy tylko znajdzie okazję do wypowiadania się z pogardą na temat praw moralnych Pisma Świętego.

Zjawisko to jest szokujące choćby dlatego, że konfrontuje nas z całkowitym brakiem tolerancji. Z całkowitym lekceważeniem wiary drugiej osoby. Prawie wszystkie sceny wczorajszej ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, które wywołały oburzenie wielu osób, były tego doskonałym przykładem.

Nie warto ich szczegółowo opisywać ani się nimi przerażać, skoro w mediach społecznościowych można już przeczytać tysiące historii o tym, jak wielkie oburzenie wywołało na świecie „uroczyste” otwarcie igrzysk olimpijskich, mocno obciążone aberracją.

Nie powinniśmy się denerwować faktem, że wspaniałe książki, obrazy, posągi, kościoły związane z naszą wiarą i religią – cóż, ludzie religijni – były w ostatnich latach masowo zniesławiane.

W takich przypadkach ludzie zawsze szukają powodów.

Kogo i dlaczego święty obraz rani kogoś? Piękna ikona? Kościół? Ksiądz? Piosenka religijna? Czy ktoś ma wiarę?

Nie usłyszeliśmy na to odpowiedzi od ani jednej osoby, która zabiła księdza, zbezcześciła kościół, obraz czy krzyż. Ani do przyjęcia, ani do przyjęcia.

Mogę tylko myśleć, że to wszystko może istnieć, ponieważ porządek wydaje się całkowicie znikać z naszego świata. A ponieważ tego brakuje, nawet wandale, niszczyciele, prowokatorzy nie odważyli się zapytać, dlaczego zrobili to, co zrobili? Jakie jest wyjaśnienie zniszczenia? Do obelg, do przemocy? Za zabójstwa? Naruszać wiarę innych? Zastanawiam się, dlaczego nie wymusiliśmy odpowiedzi?

Myślę, że to dlatego, że postradaliśmy zmysły. Stróże prawa też postradali zmysły, gdyż we wspomnianych sprawach mieli obowiązek wymusić odpowiedź.

Choćby dlatego, że nauka Dziesięciu Przykazań ostrzega również: Nie kradnij! Nie zabijaj! Nie pożądaj cudzej własności! Jest to uprawniona prośba, aby każdy, kto łamie te przykazania, został zmuszony do odpowiedzi. Dlaczego zrobił to, co zrobił? Trzeba go skonfrontować ze swoimi czynami i ukarać w godny sposób. Gdyby tak było, można by to nazwać porządkiem. Ale ich nie ma!

Jednak tam, gdzie porządek się załamuje lub już zanika, wspólnota ta szybko staje się nie do zamieszkania. Wiele osób czuje, wie i mówi, że ten świat już nadszedł. Porządek się załamał, a coraz więcej społeczności staje się nie do zamieszkania.

Żyjemy zatem w trudnych czasach, gdyż wyżej wymienione zjawiska stały się codziennością i nie jesteśmy ani trochę bliżej rozwiązania. W rzeczywistości! Musimy doświadczyć, że gdy ma miejsce czyn naganny, to przeważnie go trywializujemy, staramy się temu zaprzeczać, czynić nieistotnym, zamiast stawić im czoła i próbować je wyeliminować.

Świat stał się niewrażliwy na wiarę i wartości innych ludzi, a my także musieliśmy zaakceptować fakt, że nasza wiara była wyśmiewana i obrażana na oczach kraju i świata – w dodatku poprzez „wykorzystanie” światowego wydarzenia, jakim są igrzyska olimpijskie.

Gdzie była niekwestionowana próba zaciemnienia naszych dusz. Byłoby to nierozsądne.

Oczywiście, ktoś, kto został w ten sposób obrażony, nie może pozostać obojętny. Trudno mu jednak znaleźć pocieszenie, pocieszenie, rozwiązanie tego, co się stało, dlatego cierpi, zamyka się w sobie i boi się.

A strach powoduje chorobę, a ta choroba charakteryzuje teraz cały świat. Trudno więc powiedzieć, co w tej sytuacji zrobić. Czy i jeśli tak, to w jaki sposób można zaprowadzić porządek w ogólnym zamieszaniu?

Myślę z wiarą, odwagą, wspólną wolą i determinacją. Stanowczo opowiadając się za tym, co może być przewodnią nitką naszego życia, że ​​porządek strzeże świata i że żadnej wypaczonej osobie nigdy nie uda się zniweczyć porządku Stwórcy.

Niestety, może to przeszkadzać, jak widzimy i doświadczamy tego wielu przykładów na co dzień, ale nie może tego unieważnić. W naszym zwariowanym świecie wiara ta może dać pocieszenie przed wszelkimi próbami zniszczenia, czy to zniszczenia materialnego, oszczerstw wojennych, czy nawet psucia świąt i bluźnierstw.

Czytałam, że nawet naukowcy byli zaskoczeni zachowaniem Sekwany na olimpiadzie. Nie ja. Myślę, że Sejna wysłała wiadomość.

Porzucił na chwilę rolę brudnej kanalizacji, pokazał, że potrafi sam się oczyścić, ale widząc co się stało, wrócił do kanalizacji, twierdząc, że badanie wody też jest ważne, ale jeszcze ważniejsza jest samokontrola.

Węgierska gazeta