Znów nieudana inwestycja wizualna w stolicy: od tygodni stolicę zmagają się z ekstremalnymi upałami, a fontanna w ruchliwym przejściu podziemnym Keleti nie działa od zeszłej zimy, pełniąc funkcję popielniczki.

Do serii nieudanych inwestycji burmistrza Gergely'ego Karácsony'ego dołączyła kolejna, nieczynna fontanna do picia: od zeszłej zimy z fontanny w przejściu podziemnym stacji kolejowej Keleti nie spadła ani kropla wody.

Jej drażniący zapach czuć już z daleka, gdy widać w nim długo opalone tyłki.

Nie wiadomo, kiedy ostatni raz ją czyszczono, ani czy fontanna do picia, która w czasie upałów nabiera szczególnego znaczenia, w ogóle działała.

Często mieszkańcy Budapesztu nawet nie wiedzą, czy płakać, czy śmiać się, bo w stolicy to raczej cud, gdy coś działa. Szczególnie jeśli chodzi o toalety publiczne czy fontanny z wodą pitną. W krótkim czasie jest to już druga fontanna do picia, z której można korzystać bezpłatnie i która cieszy się (byłaby) popularnością podczas upałów, która od prawie roku nie działa, ale tego nawet nie można powiedzieć przynajmniej wygląda dobrze.

Utrzymane przez stolicę przejście podziemne Keleti Pályaudvar to jeden z najbardziej ruchliwych punktów Budapesztu, a mimo to nieczynna fontanna, która zamieniła się w popielniczkę, nie jest czyszczona.

W dodatku znajduje się tuż pomiędzy automatem BKK a kasą biletową, więc nawet wśród pracowników stołecznych firm tylko ci, którzy go nie mają, nie będą wydłubywać wzroku.

W międzyczasie Gergely Karácsony rozdzielił nagrody o wartości 200 milionów HUF wśród menedżerów biznesowych stolicy,

w tym szef BKK Walter Katalin, który oszukiwał pasażerów. Oprócz 2,8 mln miesięcznej pensji może otrzymać 11,6 mln HUF, choć na początku roku zainicjował mniej lotów. Imre Mártha, menadżer mediów w Budapeszcie, który skądinąd jest miliarderem i prowadzi luksusowe życie, również otrzymał 11,7 mln, podczas gdy takie warunki panują np. w przejściu podziemnym Keleti.

Studnia w przejściu podziemnym w Keleti nie jest jedyną, która jest nieczynna. Niedawno ogłosiliśmy, że II. Z publicznej fontanny na placu Papieża Jánosa Pála, która została nowo zainstalowana ponad 1,5-2 miesiące temu, ale od tego czasu nie działa. Jednak według prognoz meteorologicznych długotrwałe, ekstremalne lipcowe upały powrócą ponownie w sierpniu...

II. Plac Pápa János Pál to i tak miejsce żenujące dla Gergely'ego Karácsony'ego, bo to właśnie tutaj znajduje się „Wzorowe miejsce toalety”, którego wystrój nawiązujący do opery mydlanej również został zhakowany nożem zarządu stolicy.

Sprawa jest o tyle niezwykła, że ​​„upadły burmistrz” po pół roku dyletantów wybudował toaletę, mimo protestów mieszkańców.

jako program budżetu wspólnotowego. A skoro Mekk Elekowie wreszcie znaleźli wodę i prąd, czyli obiekt był gotowy, to mechanicy codziennie wyjeżdżają z powodu ciągłego wandalizmu.

Gergely Karácsony jest dumny z publicznej toalety Blaha Lujza tér, z którą zrobił sobie nawet selfie. Od momentu przekazania jest praktycznie zepsuty lub nie nadaje się do użytku.

Ciekawostką jest to, że słynne pączkowe selfie burmistrza zostało pierwotnie zrobione w ramach buntu, którym kilka dni po uroczystym przekazaniu władz chciał udowodnić, że nie jest dyletantem.

Burmistrz napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych o niekonwencjonalnym selfie: „Według Fideszu i powiązanych z nim mediów renowacja Blaha Lujza tér to kolejny dowód na to, jak wielkim jestem dyletantem. Ich głównym argumentem było to, że pominęliśmy w planach toaletę publiczną. Z tej okazji chciałbym zaprezentować Państwu piękną, bezbarierową toaletę publiczną na miarę XXI wieku odnowionej Blaha, którą wkrótce oddamy do użytku”. Na otwarcie trzeba było jeszcze trochę poczekać, abyśmy mogli podziwiać brud, jaki zazwyczaj panuje w toalecie, nie mówiąc już o przypadku narkomanów i profesjonalistów…

Jest więc co robić w Budapeszcie, jeśli chodzi o fontanny i toalety!

Metropolita

Zdjęcie na okładce: Ivókút w świątecznym stylu
Źródło: Metropol