Środek ten dotyczy głównie członków grup mniejszościowych z byłych kolonii Francji.

Władze francuskie wprowadziły specjalne zasady bezpieczeństwa na czas trwania igrzysk olimpijskich – podaje Mandiner na podstawie artykułu . Jak podaje portal, korzystają ze swobody uznania, aby trzymać z daleka od igrzysk osoby, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa, powołując się na ustawę antyterrorystyczną. W praktyce oznacza to, że

nie mogą opuszczać najbliższego otoczenia i muszą codziennie meldować się na policji.

Środek ten dotyczy głównie członków grup mniejszościowych z byłych kolonii Francji.

Wśród poszkodowanych jest 21-letnia stażystka w banku Amine, urodzona we Francji. Nie może opuścić przedmieść południowego Paryża, mimo że nie był karany.

„Te ograniczenia będą obowiązywać przez trzy miesiące. Minął już miesiąc, więc zakończy się 29 września, za dwa miesiące. Szczerze mówiąc, te ograniczenia wpływają na moje zdrowie psychiczne. Bardzo trudno jest tego doświadczyć na co dzień. Niestety w tym czasie również nie będę mogła zobaczyć się z rodziną” – mówi Amine.

Portal zwraca uwagę, że Amine został zauważony przez władze, gdy w październiku ubiegłego roku na nagraniu na Tiktoku ubrany w koszulkę palestyńskiego klubu sportowego wykonywał wulgarne gesty w stronę Wieży Eiffla, która po ataku terrorystycznym z 7 października została oświetlona w izraelskich barwach.

Jednocześnie francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin podkreślił, że środek ten nie jest skierowany przeciwko mniejszościom. Minister argumentował, że „ekstremiści z lewej i z prawej strony są obserwowani w ten sam sposób”.

Zdjęcie na okładce: Ilustracja - MTI/EPA/Pool/Eric Gaillard