Jest pierwszym w historii fotografii węgierskiej, trzecim w historii fotografii europejskiej i dziewiątym fotografem w historii fotografii światowej, który zdobył tę nagrodę, a także jest najmłodszym spośród dotychczasowych laureatów.
István Kerekes, pochodzący z Marosvásárhely, ale mieszkający na Węgrzech, został mistrzem świata w fotografowaniu, czyli najlepszym z najlepszych (Najlepszy z najlepszych) w 2023 r., ogłosiło w poniedziałek Krajowe Stowarzyszenie Węgierskich Fotograficznych Grup Twórczych.
Jest pierwszym w historii fotografii węgierskiej, trzecim w historii fotografii europejskiej i dziewiątym fotografem w historii fotografii światowej, który zdobył tę nagrodę, a także jest najmłodszym spośród dotychczasowych laureatów.
Od 2010 roku Międzynarodowa Federacja Fotografów (FIAP) co roku ogłasza fotografów, którzy odnieśli największe sukcesy w zeszłym roku na całym świecie. Wynik przyznawany jest w oparciu o nagrodę główną (Najlepszy Autor Salonu) najczęściej zdobywaną w różnych międzynarodowych konkursach fotograficznych. W 2023 roku István 42 razy zdobył główną nagrodę dla najlepszego autora w różnych konkursach fotograficznych w osiemnastu krajach świata, kończąc tym samym rok 2023 na pierwszym miejscu w światowych rankingach, zdobywając tytuł FIAP Best of the Best in the World 2023 , najlepszy fotograf na świecie .
Zdecydowana większość zdjęć zgłoszonych do konkursów fotograficznych powstała w Transylwanii i Máramaros ze względu na powiązania fotografa z Transylwanią, a podkreślić trzeba, że aby osiągnąć taki wynik musiał wziąć udział, a nawet wygrać w kilku kategoriach. W wielu przypadkach kategorie konkursów fotograficznych znacznie się od siebie różnią, dlatego fotograf artysta potwierdza swoją wszechstronność wynikami osiąganymi w kilku kategoriach jednocześnie.
Mistrz świata w fotografowaniu powiedział:
fakt, że artysta osiąga wyniki w kilku kategoriach jednocześnie, różniących się stylem, wykonaniem technicznym czy sposobem myślenia, można porównać do sytuacji, gdy w sporcie na dystansie dwustu lub czterystu metrów stylem zmiennym, zawodnik musi być najlepszy w kilku rodzajach pływania jednocześnie, aby uzyskać dobry wynik.
Dowiedzieliśmy się, że został powołany w dniu swoich urodzin i poinformował, że na podstawie swoich wyników w 2023 roku został „najlepszym z najlepszych” na świecie. Nawiasem mówiąc, wynik został upubliczniony dopiero później, w poniedziałek. Jak mówił, była to dla niego „niewiarygodnie wielka radość”, bo to wynik szeregu zawodów, do których nie da się świadomie się przygotować, a przygotowanie to „ciągła praca”, rywalizacja. Jednak droga do końcowego wyniku jest niezwykle złożona – o tym, kto otrzyma to wyróżnienie, decyduje sumowanie tysięcy wyników osiągniętych w setkach konkursów. Ponadto FIAP bada, ile razy fotograf biorący udział w konkursach stał się najlepszym i odnoszącym największe sukcesy twórcą salonów (z najczęściej akceptowanymi i nagradzanymi zdjęciami). Nagroda zostanie wręczona podczas dorocznej konwencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Fotografików w listopadzie, tym razem w Indiach.
„To tytuł mistrza świata w fotografii, bo walczą o niego setki, tysiące z nas i jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że udało mi się to osiągnąć”
István Kerekes ujawnił. Tak naprawdę fotograf osiągnął wszystko, co można osiągnąć w sztuce fotografii. Od momentu powstania w 2010 roku nagrodę otrzymało łącznie dziewięć osób na całym świecie, w tym trzy dwukrotnie.
Na sugestię, że można temu zaradzić tylko w jeden sposób, a mianowicie, jeśli uda mu się to osiągnąć trzykrotnie, István Kerekes roześmiał się i odpowiedział:
„Dla mnie to szczyt, wyżej nie będzie. Ale zapytano mnie wcześniej: »István, dlaczego ciągle lubisz wygrywać?« Cóż, byłem elitarnym sportowcem w wieku od 6 do 22 lat i już wpojono mi, że jeśli pójdę do mistrzostwo kraju, potem muszę tam wygrać i to zostaje w człowieku. Amerykańska pływaczka urodzona w 1902 r., Ethelda Marguerite Bleibtrey, kiedy w 1920 r. została trzykrotną mistrzynią olimpijską w Antwerpii, odpowiedziała na to samo pytanie: „Radość zwycięstwa nie polega na pokonywaniu innych, ale na pokonaniu siebie i poprawie tego, co masz już do tego doszedłeś. «Ja też to wyznaję. To byłby mój kolejny cel: zobaczyć, czy pewnego dnia uda mi się ponownie wygrać tytuł Best of the Best. To bardzo ciężka praca i czuję – ponieważ naprawdę lubię to, co robię – że jest to bardzo silna siła napędowa, która motywuje mnie do dalszej pracy” – powiedział.
O tym, jak zmienia się język fotografii w dzisiejszym cyfrowym świecie, István Kerekes powiedział: na własnej skórze przekonał się, jak wyrafinowała się jego wizja, że teraz robi zdjęcia znacznie bardziej świadomie. O ile kiedyś fotograf robił jednorazowo 6–700 zdjęć, z których wybierał jedno, o tyle dziesięć lat później z 60–70 zdjęć znajduje pięć, dzięki którym może brać udział w konkursach i zdobywać nagrody na międzynarodowym poziomie. Jego zdaniem na przestrzeni lat i dziesięcioleci zmienia się nie tyle fotografia, ile perspektywa i postawa człowieka.
„Teraz nie mówię o fotografii ulicznej czy eventowej, kiedy decydujący jest moment, ale o przypadku, w którym, szukając portretu, czuję się jak w domu. Jeśli nie widzę portretu, który moim zdaniem spełnia moje standardy, nawet nie robię zdjęcia”.
– wyjaśnił fotograf.
Według Istvána Kerekesa dzisiejsi początkujący fotografowie, którzy myślą o wzięciu udziału w konkursach fotograficznych, powinni przede wszystkim uważać, aby nie popełnić tego samego błędu, ponieważ „zagraża to życiu”: jeśli zobaczą wielokrotnie nagradzane zdjęcie, wiele ludzie zaczynają to kopiować, ale jest to ogromna pułapka.
„Mogą wysłać swoje zdjęcia – które oczywiście nie będą takie jak oryginał – na ten sam konkurs, a potem dziwią się, że zdjęcie w ogóle nie dostało się do konkursu, i mówią: „No cóż, z oczywiście drugiemu się udało, ale sytuacja nie jest taka prosta... Ze zwycięskiego obrazu trzeba się uczyć, ale nigdy go nie kopiować - to jest najważniejsze. Trzeba starać się stworzyć coś bardziej wyjątkowego, efektownego i kreatywnego pod względem kompozycji niż przykładowe zdjęcie, a wtedy droga będzie prosta.”
– wyjaśnia mistrz świata w fotografowaniu, który sam jest członkiem jury niezliczonych międzynarodowych konkursów fotograficznych.
Dodał: waga przekazu obrazu „absolutnie nie jest nadpisana” przez parametry techniczne. Aby przekaz obrazu, w przypadku portretu, oddał uczucia danej osoby, czyli aby ukazać ludzi, „nie potrzeba żadnej diabelskiej techniki”, zatem myślących o fotografii nie należy odstraszać fakt, że dzisiejsze nowoczesne maszyny kosztują małą fortunę, bo starsze, doskonałe zdjęcia można wykonać nawet aparatem dostępnym w niższej cenie.
„Na kliszach slajdowych pracowałem aparatem analogowym do 2006 roku, potem kupiłem aparat Nikon, a w 2009 roku kupiłem aparat Nikon D3 i do dziś nim robię zdjęcia, więc można powiedzieć, że cała moja praca z aparatem D3 i dwa wykonane obiektywem - tak na marginesie, jestem absolutnym fanem optyki zmiennoogniskowej"
– ujawnił fotograf.
Wyróżnione zdjęcie: hir.ma / Źródło galerii: István Kerekes