Kristóf Rasovszky zdobył złoty medal, a Dávid Betlehem brązowy medal w zawodach pływania na wodach otwartych podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
27-letnia zawodniczka z Veszprém, która trzy lata temu była druga w Tokio, prowadziła w piątek prawie przez cały 10-kilometrowy wyścig. Drugi w kolejności Węgier, Dávid Betlehem, również zajął trzecie miejsce, uzyskując doskonałe wyścigi i wspaniałą fryzurę.
Dziś, dokładnie 12 lat po zwycięstwie Évy Ristztov w Londynie, Rasovszky zdobyła swoje drugie złoto w dyscyplinie na wodach otwartych i jest to 32. pierwsze olimpijskie miejsce węgierskiego pływania.
Podobnie jak dwadzieścia cztery godziny wcześniej w przypadku kobiet – wśród których Fábián Bettina w wyścigach taktycznych zajął piąte miejsce – III. Start i meta znajdowały się na moście Sándor, stąd zawodnicy musieli płynąć pod prąd najpierw pod mostem Inwalidów, potem pod mostem Almy i z powrotem, więc czekało ich sześć okrążeń o długości 1666 metrów i meta.
Jak można było się spodziewać, pretendenci do medali 29-osobowej kategorii mężczyzn – w tym dwaj Węgrzy, Niemcy, obrońca tytułu Florian Wellbrock, a także pretendenci z Włoch i Francji – od razu po starcie wystartowali praktycznie w osobnej grupie.
Na koniec pierwszej rundy w Tokio na czele znalazła się czołowa trójka, czyli Wellbrock, Rasovszky i Włoch Gregorio Paltrinieri, mistrz olimpijski z 2016 roku i srebrny medalista w Paryżu kilka dni temu.
Na drugim okrążeniu Rasovszky, aktualny mistrz świata na torze, objął prowadzenie i zyskał kilkusekundową przewagę, dzięki czemu był w stanie powrócić na prowadzenie nawet po aktualizacji. W połowie dystansu na pierwszym miejscu znalazł się „rekin balatoński” pływający wciąż w zielonej czapce, zaś na czwartym miejscu za goniącym go sępem był Betlejem.
Rasovszky ostatnie okrążenie rozpoczął z ponad czterosekundową przewagą, Betlehem objął prowadzenie na czwartej pozycji. Rasovszky i Niemiec Oliver Klemet odskoczyli od pozostałych o 7 sekund, gdy do mety pozostało zaledwie 800 metrów.
Dojeżdżając do mety Rasovszky był w stanie wbić mu jeszcze jedną łopatę, niemiecki przeciwnik nie miał szans go wyprzedzić i odniósł ogromne zwycięstwo. Wreszcie została położona wisienka na torcie, gdyż Betlehem dobiegła do mety na trzeciej pozycji ze wspaniałą fryzurą, osiągając tym samym to, na co od dawna czekała dwójka dobrych przyjaciół, a mianowicie możliwość stanięcia na podium dla obu dobrych zawodników indywidualnie na zawodach światowych.
Rasovszky zdobył czwarty złoty medal węgierskiej delegacji w Paryżu, a Betlehem zdobył czwarty brązowy medal, bilans to obecnie 4 złote, 3 srebrne i 4 brązowe.
MTI