Nasze życie publiczne na całym świecie jest pełne kłamstw i głodu władzy, a na nogach powinni stanąć ludzie, którzy bezpiecznie żeglują po światowym morzu kłamstw. Napisane przez Katalin Kondor.

Czy jest coś nowego pod słońcem?

Oczywiście, że tak. Powiedzenie, że: „Nie ma nic nowego pod słońcem” jest już stare i na pewno nieaktualne, bo życie często je obala. Bo nasz błyskawicznie zmieniający się świat zawsze produkuje coś nowego, najczęściej niestety skandalicznego, a czasem wręcz światowego sensacji, udowadniającego, że tak, jest coś nowego pod słońcem.

Właśnie zastanawiałem się, jaką świeżą i zaskakującą innowację techniczną wprowadzić, skoro jest ich teraz mnóstwo,

wystarczyłoby, gdybyśmy relacjonowali tylko ciekawostki techniczne związane z lądowaniem na Księżycu, albo opisywałbym możliwości zmiany pogody poprzez naukę, skoro tak naprawdę niemal codziennie jakiś naukowy umysł odkrywa w w powiązaniu z dwoma wymienionymi powyżej obszarami.

Wiele osób pisało już artykuły o tym, że nasz świat od dawna wypuszcza coraz więcej cudownych innowacji technicznych, został, że tak powiem, „ztechnizowany” przez mózg, ale niekoniecznie jest to mile widziane. Nie tylko dlatego, że przy pomocy technologii i nauki można bez problemu interweniować w każdą minutę naszego życia.

Na przykład podsłuchiwanie telefonów, „wchodzenie” do komputerów, obserwowanie, kto i dokąd zmierza w danym momencie dnia i tak dalej. W związku z tym z pewnością możemy powiedzieć, że jest coś nowego pod słońcem, ponieważ powiedzmy dziesięć lat temu nie mogliśmy sobie wyobrazić, że wkrótce będziemy żyć pod „kontrolą świata”. To coś nowego, bo ten czas już nadszedł i już się do tego prawie przyzwyczailiśmy, bo z tym żyjemy.

Jednocześnie nie zaszkodzi wiedzieć, chociażby dlatego, że uczciwi naukowcy już dawno nas oświecili, że chociaż technologia i nauka osiągnęły w ubiegłym stuleciu ogromne rezultaty i osiągają je nadal,

faktem jest, że ludzkość wykorzystuje tylko niewielki procent wyników nauki w tym czasie, aby uczynić świat lepszym.

Większość z nich przeznaczana jest na rozwój coraz bardziej niszczycielskiej broni.

To ma być pewność, a wcale nie jest to założenie, choćby dlatego, że dane na ten temat są w większości krajów publiczne. A mądrzy wiedzą nawet, że tak było wszędzie od początku świata. No cóż, przynajmniej w tym jesteśmy zjednoczeni, można powiedzieć ze smutkiem, a dodać można, że ​​rzeczywiście trudno rozstrzygnąć, czy jest coś nowego pod słońcem, czy nie.

Jest jednak jeden obszar naszego życia, o którym śmiało możemy powiedzieć, że pozostaje w tyle.

Powyżej próbowałem udowodnić, że nauka naprawdę jest zdolna do cudów i w ubiegłym stuleciu udowodniła to bez wątpienia. Zmienia serca, przeszczepia nerki, zmienia pogodę, przygotowuje się do wizyty na Marsie i tak dalej.

A teraz z naszego codziennego doświadczenia wynika, że ​​nadszedł czas, kiedy wynaleziono i zmechanizowano prawie każdy sposób kontrolowania ludzi, z wyjątkiem najbardziej niezbędnych, a jest to nic innego jak narzędzie, które automatycznie uniemożliwia kłamstwo. A jeśli ją mają, nie mają odwagi jej użyć. A więc tego wciąż brakuje – nie trochę, ale bardzo dużo.

Bo nasze życie publiczne na całym świecie jest pełne kłamstw i głodu władzy, a na nogach powinni stanąć ludzie, którzy bezpiecznie żeglują po światowym morzu kłamstw.

Bo ideologia głosząca wolność człowieka również opiera się na kłamstwie, tak jak kłamstwa stanowią także liczne głupie słowa o wojnie i demokracji, wypowiedziane przez mocarstwo światowe, które nieustannie odwołuje się do demokracji, ale nie chce jej wprowadzać w życie ani na chwilę.

W tym względzie bardzo brakuje urządzenia, które nie chce się rodzić i automatycznie uniemożliwia kłamstwo, bo gdyby tak było, to naprawdę moglibyśmy powiedzieć, że jest coś nowego pod słońcem.

Z daleka może się nawet wydawać, że tu, w tzw. rozwiniętym świecie, żyjemy we wzorowej demokracji, tyle że od czasu do czasu wystaje pewna końska noga. Spotkał się też innego dnia.

Bo wydarzyło się coś, o czym zwolennicy nieograniczonej demokracji i wolności nie powiedzieli ani słowa bez mrugnięcia okiem. A dokładniej, nie pochwalili mnie za prawdziwe słowo.

Oczywiście wiele osób wie, że w imię pokoju, tolerancji i oczywiście demokracji niektórzy członkowie CitizenGO zostali aresztowani w Paryżu i przetrzymywani na pół dnia, ponieważ protestowali z protestem przeciwko antychrześcijańskim aktom, które miały miejsce na igrzyskach olimpijskich, z autobus ze znakami, co oczywiście miało miejsce w imię demokracji.

Protestujący chcieli jedynie zaprzestania ataków na chrześcijan w Paryżu. Sprawę nagłośniła prasa, możliwe jest zebranie autentycznych informacji, ale chodzi o to, że wciąż potrzebujemy urządzenia, które automatycznie uniemożliwia kłamstwo.

Ale ponieważ nie jest to jeszcze ukończone, bo nie chcą tego przygotowywać, dlatego w światowej polityce kłamstwa stały się codziennością. Nie potrzeba nawet igrzysk olimpijskich ani Paryża. Bez wątpienia zajmują się tym prawdziwi mistrzowie świata.

Węgierska gazeta