Nawet względna większość wyborców w Danii i Cisie (47 proc.) sprzeciwia się posunięciu Ukraińców.
69 proc. Węgrów uważa za oburzające chęć Ukrainy ograniczenia dostaw ropy na Węgry i Słowację, a 77 proc. oczekuje, że Bruksela będzie pośredniczyć między stronami.
W zeszłym tygodniu został ponownie wybrany m.in. przez węgierską lewicę
Komisja Europejska ogłosiła, że nie chce pomagać dotkniętym państwom członkowskim
- powiedział w poniedziałek MTI Instytut Nézőpont.
W uzasadnieniu sondażu opinii publicznej napisali, że w sierpniu wojna ukraińsko-rosyjska wydaje się nasilać, gdyż Ukraina, zaatakowana przez Rosjan dwa i pół roku temu, latem rozpoczęła ofensywę na terytoria rosyjskie.
To część eskalacji wojny
kierownictwo w Kijowie zapowiedziało także częściowe wstrzymanie transportu rosyjskiej ropy naftowej przepływającej przez terytorium swojego kraju na Węgry i Słowację.
Środek ten nie zagraża dostawom gazu dla Węgier i Słowacji, ale jest dość zaskakujący, biorąc pod uwagę pomoc udzieloną Ukrainie przez oba kraje – napisali. Z sondażu Instytutu Nézőpont wynika, że 69 proc. Węgrów uważa sankcje nałożone przez Ukrainę za niedopuszczalne, a 22 proc. ankietowanych uważa je za akceptowalne.
Nawet względna większość wyborców w Danii i Cisie (47 proc.) sprzeciwia się posunięciu Ukraińców,
jednocześnie obozy obu partii są podzielone: odpowiednio 39 i 43 proc. uważa, że ukraińskie sankcje są do zaakceptowania. Wszystko to wyraźnie pokazuje ambiwalentny stosunek lewicy i jej bazy wyborczej do kwestii suwerenności.
Co więcej, decyzja Ukrainy stanowi jednostronne naruszenie dwustronnego traktatu międzynarodowego, co jednak nie niepokoi brukselskich elit, wrażliwych na praworządność.
Wiadomo, że w zeszłym tygodniu Komisja Europejska zdecydowała, że skoro ukraińskie sankcje nie zagrażają bezpieczeństwu energetycznemu Węgier i Słowacji, Bruksela nie planuje mediacji między stronami. W ten sposób komisja, która została niedawno wybrana ponownie głosami przedstawicieli DK i partii Cisa w PE, nie tylko narusza swoje zobowiązania umowne, ale także nie spełnia oczekiwań narodu węgierskiego – stwierdzili. Na pytanie, czy Unia Europejska powinna wkroczyć, aby rozstrzygnąć spór dotyczący transportu ropy, 77 procent Węgrów odpowiedziało tak, a tylko 16 procent odpowiedziało nie, podobnie uważało 68 procent wyborców Cisy i 58 procent wyborców z Danii – napisano przez Viewpoint Institute.
W węgierskim życiu publicznym podnosi się także możliwość reakcji Węgier na sankcje naftowe poprzez wstrzymanie dostaw energii elektrycznej na Ukrainę. Jednak obecnie nie ma dla tego przeważającego poparcia: 47 procent Węgrów uznałoby tę odpowiedź za akceptowalną, a 42 procent nie. Jest prawdopodobne, że dostawy benzyny z rezerw i zaufanie do węgierskich wysiłków negocjacyjnych również przyczyniają się do tego, że Węgrzy są w dalszym ciągu ostrożni co do reakcji, ale jednocześnie w przypadku braku porozumienia nastroje mogą ulec pogorszeniu łatwo zmienić, a ze względu na już silny sprzeciw wobec ukraińskich sankcji reakcja również może zyskać podobne poparcie – podsumował swoje badanie, którego badanie opinii publicznej przeprowadzono 29-31 lipca. w międzyczasie przygotowano go w drodze telefonicznych wywiadów z tysiącem osób.
MTI
Zdjęcie na okładce: MTI/EPA/Serhij Dołżenko